W przyszłym roku swoją pierwszą w karierze walkę o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej stoczyć powinien Aleksander Dimitrenko (32-1, 21 KO). Rywalem dwumetrowego Ukraińca, boksującego pod niemiecką flagą, ma być czempion WBC Witalij Kliczko (43-2, 40 KO).
"Sasza" wraca aktualnie do formy po operacji ręki i jak zapewnia jego promotor Waldemar Kluch, wkrótce ma być gotowy na swoją wielką próbę. - W tej chwili Aleksander to zawodnik z perspektywami i jestem przekonany, że w przyszłym roku będzie walczył o mistrzostwo świata. Obecnie z powodzeniem prowadzimy negocjacje i sądzę, że przyszły rok będzie rokiem Dimitrenki - powiedział witrynie sportbox.ru szef stajni Universum.
Aleksander Dimitrenko, który niedawno zwakował pas EBU, na ring powróci najprawdopodobniej 24 marca.
>
Być może w przyszłym roku, kibice rodzimego pięściarstwa będą mieli okazję obejrzeć w Polsce starcie pomiędzy obecnym mistrzem świata federacji WBC dywizji junior ciężkiej, Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO) a byłym czempionem kategorii średniej, super średniej, półciężkiej i ciężkiej, legendarnym Royem Jonesem Juniorem (55-8, 40 KO).
Zdaniem Jamesa Slatera z branżowego portalu Eastsideboxing.com faworytem takiej potyczki byłby polski pięściarz, który według żurnalisty zafundowałby słynnemu Amerykaninowi kolejną porażkę przed czasem.
- W swoich najlepszych latach Roy bez większych problemów poradziłby sobie z Polakiem. Włodarczyk nie jest złym pięściarzem, ale jego zwycięstwo nad Francisco Palaciosem uznane zostało za szczęśliwe, a ostatnio do momentu nokautu przegrywał na punkty z Dannym Greenem - napisał Slater, dodając: - Jones zapewne wmówi sobie, że jest w stanie pokonać polskiego rywala. Nie ma mowy by tak się stało i nie ma mowy by Jones zasługiwał na walkę o mistrzostwo świata federacji WBC. W najlepszym przypadku Amerykanin będzie w stanie "tańczyć" wokół swojego rywala, wyprowadzając od czasu do czasu nieprzesadnie szybkie kombinacje ciosów, ale wszystko do momentu kiedy młodszy i silniejszy rywal złapie go potężnym ciosem - tak jak stało się to w tej strasznej walce z Lebiediewem.
- W swoich najlepszych czasach Jones ani nie chciał, ani nie musiał podróżować po świecie. Nie tak dawno zawędrował, aż do odległej Rosji. Z kolei w marcu przyszłego roku, być może będzie wsiadał do samolotu lecącego do Polski. Pytanie tylko ilu porażek przed czasem potrzebuje jeszcze ten znakomity zawodnik, by w końcu ogłosić zakończenie kariery? - zakończył dziennikarz portalu Eastsideboxing.com.
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania fragmentu rozmowy z Andrzejem Wasilewskim podsumowującej bokserski rok 2011, w której szef grupy 12 round KnockOut Promotions wypowiedział się na temat transmisji w systemie PPV w Polsce i zakończenia współpracy przez Canal+ z O'Chikara Gmitruk Team.
http://www.youtube.com/watch?v=qtu5fcjRtJA
Kolejne części obszernego wywiadu w najbliższych dniach na ringpolska.pl.
>
Przygotowujący się do zakontraktowanej na 18 lutego walki z Dereckiem Chisorą w obronie tytułu mistrza świata WBC wagi ciężkiej Witalij Kliczko (43-2, 40 KO) przyznał w rozmowie z ukraińskim "Sport Expressem", że nie może doczekać się pomyślnej finalizacji rozmów na temat planowanego na późniejszy termin pojedynku z ex-czempionem kategorii junior ciężkiej i ciężkiej Davidem Haye (25-2, 23 KO). Ukrainiec podkreślił, że doprowadzenie do konfrontacji z gadatliwym Brytyjczykiem jest dla niego kwestią honoru, bo chciałby dokończyć to, czego w lipcu tego roku nie udało dokonać się jego bratu Władimirowi, który pokonał Haye'a "tylko" na punkty.
- Bardzo chcę tej walki! W zasadzie po pojedynku mojego brata z Hayem byłem zarazem zadowolony i rozczarowany. Cieszyłem się, bo Władimir wygrał i w końcu zdobyliśmy wszystkie pasy wagi ciężkiej, ale byłem zawiedziony, że nie udało mu się ukarać tego gościa nokautem. Chcę naprawić tę pomyłkę i dlatego idę na maksymalne ustępstwa w negocjacjach z Hayem - stwierdził starszy z Kliczków, dodając, że do jego potyczki z "Hayemakerem" mogłoby dojść na słynnym stadionie Wembley.
Zapytany, dlaczego nie można by zorganizować walki z Anglikiem na Stadionie Olimpijskim w Kijowie "Dr Żelazna Pięść" odparł: - Obawiam się, że byłoby zimno i można by się przeziębić w drodze do ringu. Ale tak na serio, to nie takie proste. Osobiście wolałbym walczyć na Ukrainie, ale jak sądzicie: Haye by się zgodził?
>
Canal+ zakończył oficjalnie współpracę z grupą O'Chikara Gmitruk Team. Wszystko wskazuje na to, że zamiast gal Andrzeja Gmitruka Canal+ pokazywał będzie imprezy organizowane przez Tomasza Babilońskiego.
"Uprzejmie informujemy, ze dnia 8 grudnia Canal + zakończył ostatecznie współpracę z panem Andrzejem Gmitrukiem zgodnie z kontraktem z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia. Życzymy Panu Gmitrukowi dalszych sukcesów poza stacją Canal +. Będziemy promować więcej boksu niż do tej pory przy współpracy ze świetnie rozwijającą się grupą Babilon Promotion. Wstępnie szacunek to 7-8 gal organizowanych na terenie kraju i około 6-8 relacji z zagranicy. Kontrakt z BP podpisany został na okres 5 lat." - poinformował przedstawiciel stacji Canal+, która pokaże jeszcze jedną, "pożegnalną" galę O'Chikara Gmitruk Team.
>
Andre Ward (25-0, 13 KO) zapowiedział, że swój kolejny pojedynek na zawodowych ringach stoczy prawdopodobnie w kwietniu lub w maju. Amerykanin chciałby wystąpić w rodzinnym Oakland lub w Las Vegas.
Ward po raz kolejny powtórzył, że jego zdaniem Lucian Bute (30-0, 24 KO) nie zasługuje na walkę z nim. Nie wyklucza natomiast pojedynku rewanżowego z Mikkelem Kesslerem (44-2, 33 KO) ani przejście do kategorii półcięzkiej.
- Moja żona jest w trzecim miesiącu ciąży. Wydaje mi się, że uda się nam wcisnąć jeszcze jeden pojedynek przed narodzinami dziecka. Chciałbym stoczyć kolejną walkę w kwietniu lub w maju w Oakland bądź w Las Vegas - mówi Ward. - Ludziom wydawało się, że jak tylko wygram turniej to od razu wybiorę się do Kanady, żeby zawalczyć z Bute. Naszym zdaniem on nie zasługuje na ten pojedynek. Powinien najpierw pokonać jakiegoś pięściarza z najwyższej półki, najlepiej dwóch. Słyszałem, że Andre Dirrell chce się z nim zmierzyć. Myślę, że to byłaby świetna walka. Froch też miałby z nim spore szansę. Bierzemy go jednak cały czas pod uwagę. Prawdopodobną opcją jest Mikkel Kessler. Możliwe jest też przejście do kategorii półciężkiej.
> Add a comment>
Jak poinformował redakcję ringpolska.pl Andrzej Wasilewski Sebastian Zbik (30-1, 10 KO) nie zmierzy się z Grzegorzem Proksą (26-0, 19 KO) w pojedynku o tytuł mistrza Europy wagi średniej.
- Wiemy już, że Zbik do tej walki nie przystąpi. Grzegorz spotka się najprawdopodobniej z zawodnikiem brytyjskim, być może na terenie Wielkiej Brytanii - powiedział Wasilewski, szef grupy 12 round KnockOut Promotions, z którą trenuje promowany przez Krzysztofa Zbarskiego czempion z Węgierskiej Górki.
Zbik do starcia z Proksą został wyznaczony przez Europejską Unię Boksu. Przedwczoraj przetarg mistrzowską konfrontację wygrała grupa Sturm Box Promotion, która jednak ostatecznie nie podejmie się organizacji zawodów.
>
Były niekwestionowany mistrz świata kategorii średniej - Kelly Pavlik (37-2, 32 KO) został aresztowany za prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Amerykanin prowadząc quada uderzył w lampę i słup telegraficzny.
Gdy na miejsce zdarzenia przyjechała policja, do winy przyznał się przyjaciel Pavlika - Daniel Ferreri, ale potem zmienił zeznania i jako winowajcę wskazał Pavlika. Obydwaj mężczyźni byli pod wpływem alkoholu i zostali aresztowani. Do zdarzenia doszło w środę w Canfield w stanie Ohio.
Problemy Pavlika z alkoholem są dobrze znane już od dłuższego czasu i z pewnością były jedną z przyczyn załamania jego bokserskiej kariery.
> Add a comment>
W kwietniu może dojść do walki pomiędzy mistrzem świata IBF wagi super średniej Lucianem Bute (30-0, 24 KO) oraz byłym posiadaczem tytułu mistrzowskiego w tym samym przedziale wagowym Carlem Frochem (28-2, 20 KO). Brytyjczyk potwierdził, że jest zainteresowany starciem z Rumunem.
Froch w sobotę przegrał finałowy pojedynek turnieju „Super Six” z Andre Wardem. Możliwe, że pięściarze podpiszą od razu umowę na dwa pojedynki. Pierwszy miałby się odbyć w Kanadzie, drugi w Wielkiej Brytanii.
> Add a comment>
Trwają rozmowy w sprawie zakontraktowania pojedynku pomiędzy przymierzanym powoli do walki o mistrzostwo świata wagi półśredniej Kellem Brookiem (26-0, 18 KO) oraz byłym mistrzem Europy Matthew Hattonem (42-5-2, 16 KO). Brytyjczycy mogą skrzyżować rękawice już w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Hatton w sierpniu udanie powrócił na ring po porażce z rąk Saula Alvareza i nieudanej wycieczki do wyższej kategorii wagowej. Brook w minionym roku pokonał m.in. Lovemore N’Dou oraz Rafała Jackiewicza.
>
Joe Calzaghe (46-0, 32 KO) kilka lat temu zdominował kategorię super średnieją, a potem zakończył zawodową karierę bez żadnej porażki na koncie. Teraz na nowedgo dominatora tej kategorii wyrasta Amerykanin Andre Ward (25-0, 13 KO).
Kiedy zapytano Calzaghe'ego o to, jakim jego zdaniem wynikiem zakończyłby się jego pojedynek z Wardem, słynny Walijczyk uśmiechnął się i odpowiedział:
- Mówiąc szczerze wydaje mi się, że sposób w jaki walczy Ward, by mi odpowiadał - mówi Calzaghe. - Byłbym dla niego zbyt szybki i uderzałbym zbyt mocno. Wydaje mi się więc, że bym go pokonał.
> Add a comment>
Władimir Hriunow, promotor "regularnego" mistrza świata WBA wagi ciężkiej - Alexandra Powietkina (23-0, 16 KO), zapytany o to jaką walkę najbardziej chciałby obejrzeć w 2012 roku, odpowiedział że jest to pojedynek jego podopiecznego z którymś braci Kliczko.
Hriunow uważa, że Powietkin nie stałby w tym starciu na straconej pozycji i wierzy, że w przyszłym roku do niego dojdzie, a "Sasza" odniesie zwycięstwo.
- Wymarzona walka? Oczywiście Kliczko - Powietkin. Kibice na całym świecie czekają przede wszystkim na pojedynek Mayweathera z Pacquiao, ale dla nas najciekawsza jest walka "Saszy" z którymś z braci Kliczko - mówi Hriunow. - Co istotne nie zależy nam tylko na tym, żeby doprowadzić do tego pojedynku. My chcemy tą walkę wygrać. Naszym noworocznym życzeniem jest osiągnięcie porozumienia w sprawie pojedynku z jednym z braci i odniesienie w nim zwycięstwa.
> Add a comment>
28 stycznia podczas gali w niemieckiej miejscowości Moorweide, powróci na ring jeden z najbardziej obiecujących zawodników kategorii ciężkiej, Denis Bojcow (29-0, 24 KO).
Rosjanin, który od wielu miesięcy borykał się z wieloma zdrowotnymi problemami wierzy, iż w przyszłym roku uda mu się w końcu nadać swojej karierze odpowiedniego rozpędu.
- Minione dwanaście miesięcy były dla mnie naprawdę trudne. W marcu musiałem poddać się kolejnej operacji ręki, ponieważ znów zacząłem odczuwać bóle. Ale jako że nigdy się nie poddaje, zdołałem wrócić. Rok 2012 zdecydowanie będzie należeć do mnie - oświadczył pięściarz grupy Universum.
Nazwisko najbliższego rywala Bojcowa nie jest póki co znane.
> Add a comment>
Mierzący 203 cm Tye Fields (49-4, 44 KO) będzie najbliższym rywalem Mariusza Wacha (26-0, 14 KO).
Polak spotka się z leworęcznym 36-latkiem 30 marca przyszłego roku podczas gali w Foxwoods Casino w Mashantucket. – Jako o moim potencjalnym rywalu mówiło się o nim już jakiś czas temu. Kiedy wyjeżdżałem z USA, też słyszałem takie pogłoski – mówi Wach, który do 18 stycznia zostanie w Polsce. – Później wracam za ocean i biorę się za treningi. Inna sprawa, że ciągle jestem w ruchu, a co drugi dzień chodzę do siłowni – dodaje bokser.
Polak ma na koncie 26 walk, wszystkie wygrał, w tym 14 przed czasem. Po raz ostatni walczył w listopadzie tego roku, pokonując przez techniczny nokaut Jasona Gaverna. Fields wchodził do zawodowego ringu 53 razy. Cztery razy przegrał, zawsze przed czasem. Wygrywał 49 razy, a 44 jego rywali nie dotrwało do ostatniego gongu.
– To dobry, doświadczony bokser z niezłym bilansem – mówi o rywalu Wach. Fields ma rzeczywiście dość rozpoznawalne nazwisko. Co ciekawe, w 2011 roku stoczył aż siedem walk. Pięć wygrał, a dwukrotnie poległ przed czasem (z Michaelem Grantem i Mike'em Perezem). Zawodowcem został w 1999 roku. Pierwszych 17 pojedynków wygrał przed czasem. Aż 16 z nich zakończył w pierwszej rundzie, a jeden w drugiej! 18. przegrał przed czasem, też w pierwszej rundzie. Mierzy 203 centymetry i nigdy nie boksował amatorsko. Na studiach grał w koszykówkę i marzył o karierze w NBA. Jest leworęczny.
– To mi akurat nie przeszkadza, umiem sobie radzić z takimi zawodnikami. Widziałem kilka walk Fieldsa. Gdybym miał go opisać, powiedziałbym, że ma szklaną szczękę i ciężkie ręce. Mimo wszystko dam sobie radę. Fields będzie mi pasował – twierdzi Wach, o którym mówi się, że mógłby w przyszłości zmierzyć się z jednym z braci Kliczków.
– Nie ma o czym mówić. Żeby myśleć o Kliczkach, potrzebuję jeszcze kilku walk – zauważa przytomnie Polak.
W Foxwoods Casino wystąpią także dwa inni Polacy – Kamil Łaszczyk i Przemek Majewski.
>
Znany z niechęci do Danny Greena (31-5, 27 KO) trzykrotny mistrz świata Jeff Fenech nie przepuścił okazji w postaci porażki swojego byłego podopiecznego z Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 33 KO), by po raz kolejny zaatakować go w mediach.
- Green został zastopowany przez kogoś, kogo nazywa najlepszym junior ciężkim na świecie, a któremu jednak do tego daleko. Jeśli tego gościa, który go pobił, nazwać najlepszym, to nie wiem, co powiedzieć o Antonio Tarverze - jest chyba bogiem albo kimś bardzo wyjątkowym - grzmiał Fenech w audycji SEN Radio, dodając, że w jego opinii "Green Machine", wbrew niedawnym zapewnieniom, nie zakończy jeszcze sportowej kariery.
- Danny jest daleki od takiej decyzji, bo wciąż może łatwo zarabiać pieniądze. Ma wielu fanów w Australii, a w szczególności w Perth i dalej będzie doił z nich kasę - stwierdził Fenech, który jednak odmówił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co go tak bardzo poróżniło z Danny Greenem, że zakończyli współpracę w 2005 roku: - Kiedyś to wyjdzie na jaw. Nie mogę się tego doczekać, nasze rozstanie nie miało nic wspólnego z pieniędzmi, tam chodziło o lojalność, czyli rzecz dla mnie najważniejszą.
>
Efektowne zwycięstwo notowanego obecnie na 9. pozycji rankingu WBO wagi półciężkiej Andrzeja Fonfary (20-2, 11 KO) nad Anthony Russellem (16-3-1, 5 KO) w walce o pas WBO NABO to pierwsza pozycja nominowana do tytułu Nokaut Roku w Plebiscycie ringpolska.pl 2011. Głos na polskiego specjalistę od nokautów z Chicago, jak również na innych kandydatów w kategorii Nokaut Roku, oddać można w panelu ankiety na prawym marginesie witryny. Zapraszamy do głosowania. Czekają ciekawe nagrody.
http://www.youtube.com/watch?v=rgclwv1BySc
Video. Zobacz wszystkie nominowane nokauty >>
> Add a comment>
Marco Huck (34-1, 25 KO) jest pewien swojej wygranej w planowanej wstępnie na luty walce ze "zwykłym" mistrzem WBA wagi ciężkiej Aleksandrem Powietkinem (23-0, 16 KO). W rozmowie ze sportbox.ru "Kapitan Hak" zdradził, że miał okazję boksować na treningach z "Saszą" i treningowe próby sił wypadały dla niego pomyślnie.
- Rzuciłem Powietkinowi wyzwanie, a on jako człowiek honoru przyjął je. Wierzę, że nasz pojedynek dojdzie do skutku tak szybko jak to będzie możliwe - stwierdził Huck, a zapytany o swoje szanse w starciu z Rosjaninem odparł: - Jestem prawdziwym mistrzem. Mam na koncie wiele walk. Powietkin zna mnie bardzo dobrze. Sparingi ze mną nie były dla niego najprzyjemniejsze. Jestem absolutnie przekonany, że mogę wygrać.
>
Pojedynki na długich dystansach o tytuły międzynarodowe to plan sportowy na rok 2012 boksującego jako profi w wadze junior ciężkiej złotego medalisty olimpijskiego z Pekinu Rachima Czakijewa (11-0, 9 KO). 28-letni bokser grupu Universum, który kolejny pojedynek stoczy 28 stycznia, zapytany przez czytelników witryny sportbox.ru o swojego wymarzonego rywala w walce o mistrzostwo świata, wskazał między innymi na polskiego czempiona WBC Krzysztofa Włodarczyka (46-2-1, 33 KO).
- Najbardziej chciałbym się zmierzyć z Huckiem lub Włodarczykiem - zadeklarował Czakijew, dodając: - Wiele osób pyta mnie też o walkę z Lebiediewem. Moja odpowiedź jest taka, że na tym etapie kariery wolałbym nie walczyć z rodakiem. Ogólnie mogę boksować z każdym, ale do boksowania z Rosjaninem mniej się palę.
>