Mike Jones (26-0, 19 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Sebastiana Lujana (386-2, 24 KO) i wywalczył pozycję obowiązkowego pretendenta do pasa IBF wagi półśredniej. Sędziowie po dwunastu rundach punktowali 119-109, 119-109 oraz 118-110 dla Amerykanina.
Filadelfijczyk przez większą część pojedynku boksował na wstecznym biegu skutecznie kontrując nacierającego Argentyńczyka. Ataki Lujana były nieskuteczne oraz mało przemyślane, co sprawiło, że odpowiedzi Jonesa łatwo dochodziły celu. Pod koniec pojedynku Argentyńczyk zaczął słabnąć kondycyjnie, a Amerykanin przeszedł wówczas do jeszcze bardziej zdecydowanego ataku.
Na początku przyszłego roku Jones spotka się z Randallem Baileyem w walce o wakujący tytuł IBF kategorii półśredniej.
>
W głównym wydarzeniu gali "Wojak Boxing Night" organizowanej w warszawskim hotelu "Hilton", Dawid Kostecki (38-1, 25 KO) znokautował w czwartej rundzie Byrona Mitchella (29-9-1, 22 KO) i obronił tym samym pasy WBA Inter-continental oraz WBC Baltic wagi półciężkiej. Do momentu przerwania walki Polak zdecydowanie prowadził na punkty.
Od pierwszej rundy widoczna była duża przewaga szybkości "Cygana", który seriami ciosów bitymi w różnych płaszczyznach zaskakiwał doświadczonego rywala. Amerykanin próbował się odgryzać, jednak to tylko pobudzało pięściarza grupy 12 Round KnockOut Promotions, który pozostawał czujny w defensywie i bardzo skuteczny przy kontratakach.
Pojedynek zakończył się w czwartej rundzie, kiedy to Kostecki doprowadził do celu dwa kolejne potężne prawe sierpowe, które powaliły na deski byłego mistrza świata wagi super średniej. Mitchell próbował się podnieść, ale sędzia ringowy wyliczył przybysza zza Oceanu do dziesięciu. Dla Polaka była to trzecia tegoroczna wygrana.
>
Robert Helenius (16-0, 11 KO) pokonał niejednogłośnie na punkty Derecka Chisorę (15-1, 9 KO) i wywalczył wakujący tytuł mistrza Europy kategorii ciężkiej.
Chisora od pierwszego gongu był pięściarzem bardziej aktywnym. Brytyjczyk wywierał na rywalu presję, wyprowadzał więcej ciosów, ale to mniej liczne ciosy Heleniusa miały większą moc i robiły zdecydowanie większe wrażenie na rywalu.
W drugiej odsłonie przewaga Fina, który nieco podkręcił tempo, była bardziej wyraźna, ale w rundzie trzeciej Helenius ponownie był bardzo pasywny. Także w następnym starciu "Nordycki koszmar" oddał inicjatywę rywalowi, który trafiał licznymi ciosami podbródkowymi i zakończył tą odsłonę potężnym prawym prostym.
Helenius zdecydowanie lepiej rozpoczął rundę piąta, ale w drugiej połowie tego starcia do głosu ponownie doszedł Chisora, który atakował całymi seriami. Także przez większą część szóstej odsłony inicjatywę miał Chisora, który nie miał większych problemów ze skracaniem dystansu i poza pojedynczymi akcjami rywala dominował w ringu.
Brytyjczyk zmienił nieco swoją taktykę w rundzie siódmej, w której dosyć niespodziewanie przestał wywierać na rywalu presję i wyprowadzał zdecydowanie mniej ciosów, ale w kolejnej odsłonie Chisora był ponownie stroną atakującą i licznymi kombinacjami zaznaczył swoją przewagę. Helenius starał się zaskoczyć rywala w rundzie 10. spychając go do defensywy, ale Brytyjczyk nic nie robił sobie z ataków przeciwnika, a w drugiej połowie tego starcia kilka razy trafiał potężnym sierpami.
Runda 11. i 12. nie przyniosły znaczących zmian. Chisora, mimo że przez cała walkę był zdecydowanie bardziej aktywny, zachował więcej siły i cały czas miał inicjatywę, a Helenius nie potrafił znaleźć sposobu na stale nacierającego Brytyjczyka. W ostatnim starciu doszło do kilku efektownych wymian i wydaje się, że niewiele brakowało by Chisora wylądował na deskach. Obydwaj pięściarze mimo wielkiego zmęczenia dotrwali do ostatniego gongu.
Po 12 rundach sędziowie punktowali: 115-113, 113-115 i 115-113 na korzyść Heleniusa. Wydaje się jednak, że to Chisora bardziej zasłużył na zwycięstwo w tej walce.
> Add a comment>
Notowany na szóstym miejscu w rankingu prestiżowej federacji WBC Paweł Głażewski (17-0, 4 KO) pokonał jednogłośnie na punkty doświadczonego Matthew Barneya (28-7-1, 6 KO). Po sześciu rundach sędziowie punktowali 58-57, 58-57 oraz 58-56 dla Polaka.
Anglik od początku cofnął się do defensywy i klinczował przy każdej próbie ataku "Głaza". Zawodnik Babilon Promotion nieustannie szedł do przodu, ale Brytyjczyk nisko pochylał tułów i nie pozwalał rozkręcić się Polakowi. W trzeciej rundzie Głażewski w końcu doprowadził do celu kilka ciosów sierpowych i zaczął przebijać się przez defensywę niewygodnego Barneya.
W czwartym i piątym starciu "Głaz" coraz częściej zamykał przeciwnika w narożnika i trafiał kombinacjami ciosów prostych. Polak starał się wykorzystywać nisko opuszczoną lewą rękę Anglika i lokować na szczęce uderzenia prawą rękawicą. W szóstej rundzie to Głażewski dalej przeważał, ale doświadczenie pozwoliło Brytyjczykowi dotrwać do ostatniego gongu bez większego zagrożenia.
>
W pojedynku kategorii ciężkiej Krzysztof Zimnoch (9-0-1, 7 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Gabora Farkasa (6-20-5, 3 KO). Wszyscy sędziowie wypunktowali wysoką wygraną pięściarza z Białegostoku.
W pierwszych dwóch rundach Polak miał spore problemy z wyczuciem dystansu. Węgier głównie unikał walki i starał się dotrwać do finałowego gongu, a atakujący Polak długo nie mógł znaleźć sposobu na rozmontowanie obrony rywala. Dopiero w trzeciej rundzie kilka celnie ulokowanych lewych sierpowych na szczękę zmusiło Farkasa do zapoznania się z deskami.
Węgier podniósł się i kontynuował pojedynek, ale dalej ograniczał się jedynie do unikania nadlatujących uderzeń. Do końca walki pięściarz współpromowany przez grupy 12 Round KnockOut Promotions oraz Babilon Promotion nie był w stanie przeprowadzić żadnej znaczącej akcji. W profesjonalnej karierze Polaka była to dopiero druga wygrana odniesiona na pełnym dystansie.
>
Alexander Powietkin (23-0, 16 KO) pokonał przez nokaut w 8. rundzie Cedrica Boswella (35-2, 26 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBA kategorii ciężkiej.
Rosjanin od pierwszej rundy był stroną atakującą, wywierał presję i atakował po skróceniu dystansu. Boswell, który starał się utrzymywać swojego rywala na dystans, był zdecydowanie bardziej pasywny i operował głównie lewym prostym.
Od czwartego starcia Powietkin zaczął wyraźniej zaznaczać swoją przewagę, a po Amerykaninie widać było oznaki zmęczenia. W dwóch kolejnych odsłonach przewaga Powietkina także nie podlegała dyskusji, szczególnie w rundzie szóstej, w której po całej serii ciosów "Saszy" Boswell z trudem stał na nogach i ratował się klinczem.
Wydawało się, że pojedynek zakończy się już w 7. rundzie. Boswell po potężnym lewym sierpowym rywala był wyraźnie zamroczony. Powietkin ruszył do frontalnego ataku i wyprowadzał całe serie ciosów na przyciśniętego do lin Amerykanina, którego uratował gong. Nieunikniony nokaut nadszedł jednak już w kolejnej odsłonie. Powietkin trafił dwoma mocnym prawymi, które naruszył przeciwnika, a po serii kolejnych ciosów wszystko zakończył potężny prawy sierpowy, po którym Boswell nie zdołał się już podnieść.
> Add a comment>
W swoim pierwszym zawodowym występie nad Wisłą Kamil Łaszczyk (6-0, 6 KO) pokonał przez nokaut w pierwszej rundzie Istvana Pasztiego (0-2, 0 KO). Przewaga w wyszkoleniu technicznym Polaka była widoczna już od pierwszych sekund pojedynku.
Łaszczyk zepchnął Węgra do głębokiej defensywy i szybko znalazł miejsce na atak pod jego lewym łokciem. Celny cios z prawej ręki sprawił, że Paszti przyklęknął i został wyliczony do dziesięciu.
>
W pojedynku poprzedzającym główne wydarzenie wieczoru gali "Wojak Boxing Night" Izuagbe Ugonoh (6-0, 5 KO) pokonał przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie Floriansa Strupitsa (2-21, 2 KO). Łotysz znalazł się na deskach już po kilkudziesięciu sekundach, kiedy to został trafiony czystym ciosem z prawej ręki na korpus.
Drugi raz Strupits zaliczył kontakt z matą ringu po prawym prostym na górę, a wyprowadzona kilkadziesiąt sekund później kombinacja ciosów po raz trzeci powaliła na deski Łotysza. W tym momencie sędzia ringowy przerwał pojedynek.
>
Krzysztof Głowacki (15-0, 10 KO) pokonał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie Konstantina Semerdjiewa (29-14-2, 18 KO). Bułgar został poddany w wyniku kontuzji prawego łuku brwiowego.
W pierwszej rundzie Bułgar tradycyjnie odważnie zaatakował i kilkakrotnie nadział się na mocne kontry pięściarza z Wałcza. Głowacki na początku drugiej rundy zepchnął rywala do defensywy i trafił go przy linach lewym prostym, który rozciął prawy łuk brwiowy Semerdjiewa. Lekarz ringowy nie dopuścił Bułgara do dalszej rywalizacji.
>
W pojedynku otwierającym galę "Wojak Boxing Night" w Warszawie, Andrzej Sołdra (2-0, 1 KO) pokonał przez techniczny nokaut w czwartej rundzie Eugeniusa Kakstysa (2-4, 1 KO). Polak od pierwszego gongu całkowicie zdominował rywala, który od początku drugiego starcia ograniczył swoje poczynania jedynie do zadań defensywnych.
Obrona Kakstysa była jednak na tyle nieszczelna, że co chwila do jego szczęki dochodziły mocne ciosy proste bite przez Polaka. Pojedynek toczył się głównie w środku ringu, a Sołdra znakomicie bił kombinacjami i systematycznie rozbijał twarz przeciwnika. Po trzech rundach Łotysz zszedł do narożnika z mocno zakrwawioną twarzą. W czwartej odsłonie Kakstys po raz pierwszy wylądował na deskach po prawym prostym Polaka. Chwilę później sędzia ringowy zastopował zawody.
>
http://www.youtube.com/watch?v=FAkAFh41lqE
Transmisja z gali w Hiltonie od godz. 20.00 w Polsat Sport i od godz. 00.00 w Polsat.
Video. Ważenie przed walką Kostecki - Mitchell >>
Video. Dawid Kostecki przed walką z Byronem Mitchellem >>
>
Już za kilka godzin na gali w słynnej Madison Square Garden Paweł Wolak (29-1-1, 19 KO) zmierzy się w długo wyczekiwanym pojedynku rewanżowym z Delvinem Rodriguezem (25-5-3, 14 KO). Prezentujemy zarejestrowane w tym tygodniu materiały video z treningów pokazowych Polaka i Dominikańczyka.
http://www.youtube.com/watch?v=TVnSVLvbeJE
Video. Oficjalne ważenie przed walką Wolak - Rodriguez >>
Bezpośrednia transmisja z gali w Nowym Jorku w Polsat Sport Extra od godz. 03.00.
>
- Anglik wkurzył mnie swoim zachowaniem, ja nie lubię takich cwaniaczków - mówi Paweł Głażewski (16-0, 4 KO), który podczas wczorajszej ceremonii ważenia przed dzisiejszą galą boksu "Wojak Boxing Night" po raz pierwszy stanął oko w oko ze swoim rywalem Matthew Barneyem (26-8-1, 6 KO).
- Barney jest bardzo arogancki, w ogóle cały jego team zachowuje się jakoś dziwnie, rzucali w moją stronę dziwne uwagi, wręcz śmiali się ze mnie, ale w sobotę wieczorem będą mieli smutne miny. Jestem naprawdę nakręcony i zetrę ten uśmieszek z twarzy Barneya - zapowiada "Głaz", który po wrześniowej wygranej z Francuzem Doudou Ngumbu awansował na szóstą pozycję rankingu WBC wagi półciężkiej.
Video. Ważenie przed walką Paweł Głażewski - Matthew Barney >>
- Walka jest zakontraktowana na sześć rund, więc zamierzam ostro ruszyć do przodu, zawsze walczę dla kibiców, chcę żeby moje pojedynki były emocjonujące i tak będzie i tym razem - dodaje pięściarz z Białegostoku pretendujący aktualnie do tytułu mistrza Unii Europejskiej.
> Add a comment>
Były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych Zsolt Erdei wycofał się ostatecznie z planowanego na 31 grudnia pojedynku z posiadaczem pasa IBF wagi półciężkiej Tavorisem Cloudem (23-0, 19 KO). Węgier na początku tygodnia nabawił się kontuzji prawej dłoni i piątkowe badania wykluczyły jego udział w sylwestrowej gali organizowanej przez telewizję Showtime.
Głównym kandydatem do zastąpienia Erdeia jest były mistrz świata wagi półciężkiej Gabriel Campillo (21-3-1, 8 KO). Showtime nie podjęło jeszcze decyzji czy zdecyduje się wyłożyć pieniądze na prawa transmisyjne do tego pojedynku.
>
Jeżeli Dawid Kostecki (37-1, 24 KO) wygra w sobotę, ma duże szanse na awans w rankingu WBA na pierwsze miejsce w wadze półciężkiej. Stąd tylko krok do walki o mistrzowski pas. Musi jednak pokonać Byrona Mitchella (29-8-1, 22 KO) z USA.
Walka popularnego "Cygana" z Mitchellem będzie pojedynkiem wieczoru podczas sobotniej gali bokserskiej w hotelu Hilton w Warszawie.
- Byron Mitchell to jedna z najbardziej znanych postaci amerykańskiego boksu zawodowego. Był wielokrotnym mistrzem świata w wadze średniej. W półciężkiej stoczył wiele walk z najlepszymi na świecie. Bardzo dobre nazwisko, wielkie doświadczenie i choć najlepsze dni ma już za sobą, to jest bardzo wymagającym rywalem - mówi Andrzej Wasilewski, promotor Dawida Kosteckiego. Według niego Kostecki, jeżeli wygra z Amerykaninem, ma duże szanse na pierwsze miejsce w rankingu WBA. - I to byłby kolejny duży krok do walki o mistrzowski pas. Dawid jest w dużym gazie i powinien sobie poradzić - zakończył szef grupy 12round Knockout Promotions.
> Add a comment>
Były niekwestionowany mistrz świata wagi półciężkiej Antonio Tarver był głównym sparingpartnerem Byrona Mitchella (29-8-1, 22 KO) przed dzisiejszą walką z Dawidem Kosteckim (37-1, 24 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją gali "Wojak Boxing Night" organizowanej w warszawskim hotelu "Hilton".
- Sparowałem z Tarverem i kilkoma młodszymi pięściarzami w moim gymie. Wszyscy byli wysocy i szybcy, ale sparingi z Tarverem były najbardziej pomocne - powiedział Amerykanin, który w przeszłości dwukrotnie zdobywał mistrzostwo świata wagi super średniej.
- Kostecki może mówić, że nie jestem w jego lidze, ale ja dwa razy zdobywałem mistrzowski tytuł, a nie byłem mistrzem interkontynentalnym czy jakimś mistrzem baltic. Ja nie muszę nic udowadniać, każdy ma prawo do własnej opinii, ale w ringu przekonamy się co były warte jego słowa - stwierdził Mitchell.
Podczas warszawskiej imprezy wystąpią także Paweł Głażewski, Izuagbe Ugonoh, Kamil Łaszczyk, Krzysztof Głowacki i Krzyztof Zimnoch.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Dawidem Kosteckim (37-1, 24 KO), który w głównej walce wieczory dzisiejszej gali "Wojak Boxing Night" w Hiltonie zmierzy się z Byronem Mitchellem (29-8-1, 22 KO). Jeśli "Cygan" pokona byłego mistrza świata, zdobędzie pas WBA Inter-Continental wagi półciężkiej i zapewni sobie pierwszą pozycję w rankingu WBA.
http://www.youtube.com/watch?v=QfwPaxaVzI4
Video. Ważenie przed walką Kostecki - Mitchell + waga "Szpili" >>
Transmisja z gali w Hiltonie od godz. 20.00 w Polsat Sport i od godz. 00.00 w Polsat.
>
Brandon Rios (28-0-1, 21 KO) nie zmieścił się w limicie kategorii lekkiej przed dzisiejszą walką o pas mistrzowski federacji WBA z Johnem Murrayem (31-1, 18 KO). Amerykanin wniósł na wagę blisko kilogram za dużo, ale nie potrafił zrzucić zbędnej masy w kolejnych podejściach. Obóz Anglika początkowo chciał odwołać walkę, ale ostatecznie zgodził się do niej przystąpić pod pewnymi warunkami.
Rios odda Murrayowi 20 tysięcy dolarów ze swojej gaży i nie będzie mógł wnieść do ringu więcej niż 66 kilogramów. Amerykanin zarobi 305 tysięcy dolarów, z kolei Anglik teraz zainkasuje 70 tysięcy dolarów. Tytuł WBA stał się wakujący i jest stawką tylko dla Murraya. Nieoficjalne źródła mówią, że Rios miał ogromne problemy z osiągnięciem limitu wagowego i od pięciu dni niemal nie przyjmował posiłków.
>
- Będę chciał zacząć tę walkę szybko. Boksuję dla kibiców, także postaram się, aby ta walka była widowiskowa - zapowiada Paweł Głażewski (16-0, 4 KO) przed dzisiejszym starciem z Matthew Barneyem (26-8-1, 6 KO) na "Wojak Boxing Night" w warszawskim hotelu Hilton.
http://www.youtube.com/watch?v=jTylwPGkU9c
Video. Oficjalne ważenie przed walką Głażewski - Barney >>
>