Boksujący do tej pory w kategorii półśredniej Krzysztof Kopytek (4-0, 2 KO) podczas zaplanowanej na 20 kwietnia gali "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie zadebiutuje w wadze junior średniej. Pięściarz z Jaworzna nie poznał jeszcze nazwiska swojego pierwszego tegorocznego rywala.
- Cały czas rosnę, rozwijam się i to raczej nie będzie moja ostatnia zmiana kategorii wagowej - skomentował pięściarz grupy Ulrich KnockOut Promotions, który na zawodowych ringach boksuje od marca ubiegłego roku. Ostatni profesjonalny występ Kopytek zaliczył w listopadzie.
Bilety na galę "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie, gdzie w walce wieczoru Artur Szpilka skrzyżuje rękawice z Tarsem Bidenko, w cenie od 40 PLN dostępne są już w sprzedaży na stronach eventim.pl i ebilet.pl.
>
6 kwietnia na gali w Rzymie Rafał Jackiewicz (42-10-2, 21 KO) zmierzy się z Leonardem Bundu (28-0-2, 9 KO) w walce o mistrzostwo Europy wagi półśredniej. Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z "Wojownikiem", który dziś wyleciał do Wiecznego Miasta.
http://www.youtube.com/watch?v=DRvBqKgBY2A
Transmisja z gali w Rzymie w sobotę od godz. 20.00 w Polsat Sport i Polsat Sport HD.
> Add a comment>
Dziś w nocy na gali w Nowym Jorku drugą walkę po dwuletniej przerwie stoczy były mistrz świata wagi junior średniej Yuri Foreman (29-2, 8 KO). Jego rywalem będzie Gundrick King (18-9, 11 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=6e3K6MoQvJI
> Add a comment>
Światowa federacja AIBA, do tej pory działająca jedynie na polu amatorskim, w drugiej połowie 2013 roku ma ruszyć z własnym projektem boksu zawodowego. W Polsce jego wdrożenie nie będzie proste. Do pierwszych walk zawodowych pod szyldem AIBA ma dojść jesienią bieżącego roku, a w kolejnym mają zostać wyłonieni mistrzowie świata w 10 kategoriach wagowych (identycznych jak w dzisiejszym boksie amatorskim). Światowa federacja w ramach projektu AIBA Professional Boxing (APB) planuje stworzenie nie tylko rankingów światowych, ale i krajowych oraz kontynentalnych. W każdym z nich, we wszystkich kategoriach, wedle założeń ma znajdować się po ośmiu pięściarzy.
Do rywalizacji światowej w 2013 roku najprawdopodobniej nie przystąpi żaden Polak. Adam Kusior, członek Komitetu Wykonawczego AIBA apeluje, aby jak najszybciej stworzyć krajową strukturę APB i już w drugim półroczu wyłonić mistrzów kraju. Problem w tym, że nie widać osoby, która miałaby się tym zająć. Do niedawna odpowiedzialny za program APB w Polskim Związku Bokserskim był Tomasz Babiloński. Promotor zrezygnował z tej funkcji, decydując się na kontynuowanie działalności w boksie zawodowym. Wygląda na to, że po jego odejściu ze związku w projekt APB nikt poważnie się nie zaangażował.
- Może zainteresowani będą przedstawiciele Hussars Poland, naszej drużyny występującej w zawodowej lidze WSB? W pierwszej kolejności to ich zawodnicy kwalifikowaliby się do udziału w APB. Mieli przetarcie w bieżącym sezonie, walczyli bez kasków. Przynajmniej z tej grupy można wyselekcjonować pierwszych zawodowców - wskazuje Kusior.
Jarosław Kołkowski, menedżer Hussars, jego optymizmu nie podziela. - Zgoda, moglibyśmy zająć się APB przy okazji występów drużyny w WSB, korzystając z tych samych bokserów. Wtedy można by mówić o pewnej synergii. Ale nie weźmiemy pod swoje skrzydła pięćdziesięciu pięściarzy! Przecież w każdej kategorii ma być ich przynajmniej pięciu. Jeśli chodzi o ranking światowy i kontynentalny, AIBA jest w stanie to zrobić. Nie wiem jednak czy w Polsce mamy dziś 50 aktywnych zawodowców. A co dopiero znaleźć tylu dla samego projektu APB? Sądzę, że rankingu krajowego jeszcze długo nie uda się stworzyć. Zresztą nie tylko w Polsce. Z krajów, w których mogłoby się to powieść, do głowy przychodzi mi jedynie Meksyk - twierdzi Kołkowski.
- Powinien powstać zespół prężnie działających ludzi. Należy przeprowadzić selekcję we wszystkich kategoriach. Mamy 160-200 bokserów na określonym poziomie, których należy dobierać do poszczególnych wag. Selekcjonować, rozmawiać, wspomóc w poszukiwaniu sponsorów, którzy wesprą zawodników - mówi Kusior. Właśnie kwestia finansowania projektu wydaje się być największym problemem. - Chodzi o to, że na najniższym szczeblu AIBA nie wspierałaby tego finansowo. Promotor inwestowałby w zawodnika, który docierając na szczyt rankingu krajowego przechodziłby na poziom kontynentalny, a później być może światowy. Kto stawałby się promotorem pięściarza już na drugim z tych etapów? Zależna od AIBA spółka BMA. Ten, kto wcześniej zainwestowałby w zawodnika, miałby z tego co najwyżej satysfakcję. Jeżeli te założenia się nie zmienią, to nie widzę szans, aby projekt mógł wystartować na poziomie krajowym - argumentuje Kołkowski.
- Oczywiście to wszystko wiąże się z ogromem pracy, ale od czegoś trzeba zacząć. Krok po kroku należy tworzyć polską strukturę APB i stopniowo dowiadywać się, jakie korzyści niesie ten projekt. Naprawdę można do niego zachęcić każdego. Oczywiście pieniądze nie przyjdą od razu, ale prędzej czy później na pewno się pojawią - zapewnia Kusior.
>
20 kwietnia podczas gali Charkowie na ring wróci boksujący w kategorii ciężkiej Aleksander Ustinow (27-1, 21 KO). Dla 36-letniego reprezentanta Białorusi będzie to pierwszy występ od czasu zeszłorocznej porażki z Kubratem Pulewem.
Rywal Ustinowa nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony. W zeszłym roku zawodnik współpracujący z należącą do braci Kliczko grupą K2 przymierzany był do pojedynku z Tomaszem Adamkiem, jednak walka ostatecznie nie doszła do skutku.
>
Giulian Ilie (19-6-2, 5 KO) nie będzie ostatecznie rywalem Krzysztofa Głowackiego (18-0, 12 KO) podczas gali "Wojak Boxing Night" 20 kwietnia w Rzeszowie. Rumuński pięściarz, którego polscy kibice pamiętają z zaciętych potyczek z Dawidem Kosteckim, nie przyjął oderty złożonej mu przez promotorów "Główki".
Głównym wydarzeniem rzeszowskiej imprezy będzie starcie Artura Szpilki (13-0, 10 KO) z Tarasem Bidenko (28-5, 12 KO). W innym ciekawie zapowiadającym się pojedynku Paweł Kołodziej (30-0, 17 KO) skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem świata Richardem Hallem (30-12, 28 KO).
Bilety na galę "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie, w cenie od 40 PLN, dostępne są już w sprzedaży na stronach eventim.pl i ebilet.pl.
> Add a comment>
Choć drużynie Hussars Poland udało się w dobrym stylu wyjść z grupy, w ćwierćfinale WSB uległa jednak dwukrotnie ekipie ubiegłorocznych mistrzów ligi - D&G Italia Thunder. O debiucie Polskiej Husarii oraz ostatnim dla Polaków meczu z Włochami - kilka słów z Dawidem Michelusem.
Kamil Kierzkowski: Mało kto wierzył, że ekipa Hussars Poland ma szanse na wyjście z grupy. Jak się czujecie z myślą, że sprawiliście wszystkim niezłą niespodziankę?
Dawid Michelus: Wiele osób twierdziło, że po 2 meczach to wszystko się rozpadnie i po Hussars Poland nie zostanie już nic. Pokazaliśmy im jednak, że Polacy potrafią walczyć. Walczyć jak równy z równym - i to z najlepszymi na świecie. Dystans między nami nie jest tak duży i każdy jest do pokonania.
- Ubiegłorocznym mistrzom, D&G Italii Thunder, ulegliście dwukrotnie 4:1. Plany były chyba nieco inne. Co zawiodło?
Z tego co oglądałem, to w Polsce Mazika oszukano - powinno być 3:2. O Jabłońskim mogę powiedzieć tyle, że miał wielkiego pecha. Nie można mu nic zarzucić: gdybym to ja miał takie zamieszanie z owym "dopingiem", chorobą itp., to nie wiem czy wyszedłbym do ringu choćby na 50% swoich możliwości. Drugi mecz - we Włoszech - również był nieco pechowy, ale i tak zdaniem trenerów wypadliśmy dobrze.
- Szacunek Włochom oczywiście się należy. Czy aby jednak nie czuliście do rywali aż przesadnego respektu? Czy nie było trochę tak: "Z mistrzami nie wygramy, ale trzeba zaprezentować się jak najlepiej"?
Nie, zdecydowanie nie. Wychodziliśmy do walki tylko i wyłącznie z myślą o wygranej. W tym miejscu ukłony dla trenera, który jest nie tylko świetnym szkoleniowcem, ale także psychologiem i motywatorem.
- Przejdźmy do twojego starcia z Andreą: początek świetny, później jednak coś się popsuło. Z czego to wynikało? Kondycja?
Najbardziej zawiodła nietrafność w terminach. Mecze w czasie mistrzostw Polski i zaraz po nich... wynikiem tego był brak kondycji, wytrzymałości z mojej strony. Po mistrzostwach musiałem w ciągu 3 dni zrobić 5 kg. Poza tym, że musiałem w końcu coś zjeść i wypić, by dobrze zaboksować w finale, to trzeba było również stawić się na kontrolę antydopingową. Oddać przy tym nieco moczu do kubeczka, a kto robił wagę, ten wie - że przy robieniu tylu kilogramów w takim czasie jest z tym problem. Żeby oddać próbkę 90ml musiałem wypić chyba ze 3 litry wody.
- Będziesz dalej śledził mecze WSB? Która drużyna jest twoim faworytem? Na chwilę obecną - kogo widzisz w finale?
Śledzę walki w mojej wadze, ale nie oglądam zbytnio całych meczów. Nie mam również jako takich faworytów. Jedynym faworytem, którego widzę za rok jest Hussars Poland. Jeśli tylko uda nam się wejść do ligi, wrócimy z doświadczeniem i na pewno dużo, dużo silniejsi jako drużyna.
- Jakie najbliższe plany bokserskie? Memoriał Stamma?
Właśnie jestem we Włoszech, gdzie przygotowujemy się do tego turnieju. Wracamy 10 kwietnia, robimy parę dni przerwy... resztę pokaże czas.
>
Tomasz Adamek (48-2, 29 KO) zdradził w rozmowie z dziennikiem "Fakt", że dzięki rozstaniu z grupą Main Evetns na każdej kolejnej walce będzie zarabiał średnio 60 tysięcy złotych więcej. Taką kwotę prowizji pobierała stajnia kierowana przez Kathy Duvę za pomoc w organizacji gali.
Jednocześnie "Góral" potwierdził, że na ring wróci w pierwszy weekend czerwca podczas gali organizowanej na terenie Stanów Zjednoczonych. Rywal Adamka nie jest jeszcze znany, choć w brytyjskich mediach pojawiły się nieoficjalne informacje, że Polak jest kolejnym z pięściarzy, którzy otrzymali propozycję stoczenia walki z Davidem Hayem.
>
Przedwczoraj przed kilka godzin Krzysztof Głowacki (18-0, 12 KO) czuł się pretendentem do tytułu mistrza świata. Ostatecznie jednak okazało się, że doniesienia o walce "Główki" o pas WBA Interim wagi junior ciężkiej z Firatem Arslanem (32-6-2, 21 KO) były efektem nieporozumienia i pięściarz z Wałcza, zgodnie z wcześniejszymi planami, zaboksuje 20 kwietnia na gali "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie; być może ze znanym polskim kibicom z dobrej postawy w potyczkach z Dawidem Kosteckim i Pawłem Kołodziejem Giulianem Ilie (19-6-2, 5 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=Yq5BY1hU-uQ
Bilety na galę "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie, w cenie od 40 PLN, dostępne są już w sprzedaży na stronach eventim.pl i ebilet.pl.
> Add a comment>
Nazwiska pięciu polskich pięściarzy znalazły się w najnowszym rankingu najstarszej bokserskiej organizacji WBA. Najwyżej stoją notowania Damiana Jonaka i Pawła Kołodzieja, którzy zajmują drugie miejsca odpowiednio w kategoriach junior średniej i junior ciężkiej. W dywizji cruiser siódmy jest także aktualny mistrz Europy Mateusz Masternak.
Na szóstą pozycję w klasie średniej awansował wracający do treningów po kontuzji dłoni Grzegorz Proksa, a siódmą lokatę w wadze ciężkiej utrzymał Andrzej Wawrzyk.
>
Dariusz Michalczewski, były mistrz świata wagi półciężkiej, zapewnia, że Richard Hall (30-12, 28 KO), z którym stoczył dwie niesamowite wojny, będzie bardzo dobrym rywalem dla Pawła Kołodzieja (30-0, 17 KO). Zawodnik Ulrich KnockOut Promotions zmierzy się z jamajskim pięściarzem 20 kwietnia podczas gali "Wojak Boxing Night". W Rzeszowie w walce wieczoru wystąpi Artur Szpilka.
Kołodziej ostatni raz pokazał się w ringu w marcu 2012 roku, kiedy to wygrał z Rumunem Giulianem Illie. W grudniu miał walczyć z Garrettem Wilsonem. Zwycięzca pojedynku miał zostać oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji IBF. Kołodziej musiał zmienić plany z powodu kontuzji kostki. Przez siedem tygodni pięściarz z Krynicy Zdrój chodził o kulach.
Teraz wraca, by zmierzyć się z doskonale znanym w Polsce Jamajczykiem - 41-letni już Richardem Hallem, który 13 lat temu walczył z Royem Jonesem Juniorem a w 2001 i 2002 roku zmierzył się z Dariuszem Michalczewskim. Przegrał z Polakiem oba pojedynki przed czasem, ale postawił "Tygrysowi" bardzo trudne warunki. To były niezwykłe pięściarskie bitwy.
- Nie widziałem ostatnio w ringu Halla, więc nie mogę powiedzieć, w jakiej jest formie. Mogę jednak zapewnić, że dla Kołodzieja, po tak długiej przerwie, taktycznie to będzie bardzo dobra walka. Hall to twardy chłop, silny, więc na pewno postawi się Pawłowi. No.. chyba, że przyjedzie do Rzeszowa i położy się. Ale znając Halla, nie ma co na to liczyć - zapewnia w rozmowie z Polsatsport.pl Michalczewski.
- To bardzo dobry wybór, bo właśnie na takich nazwiskach trzeba budować swoją karierę. Oczywiście Kołodziej ma już na koncie 30 walk, więc powinien stawiać sobie większe wyzwania, ale tak jak mówiłem - po przerwie to jest dobra decyzja. Paweł na pewno nabierze dzięki Hallowi doświadczenia, które powinno procentować.
"Tygrys" podkreśla jednocześnie, że wynik starcia w Rzeszowie może być tylko jeden. - Wielkich szans Hallowi nie daję, chociaż cholera wie... Umówmy się, on już ma swoje lata, Kołodziej musi więc wygrać,
>
W środę były mistrz świata wagi junior ciężkiej Steve Cunningham (25-5, 12 KO) zaprezentował swoją formę na treningu otwartym przed walką z Tysonem Furym (20-0, 14 KO). Do walki pięściarzy dojdzie 20 kwietnia w Nowym Jorku.
http://www.youtube.com/watch?v=SCls46Pb7Dc
>
28 czerwca podczas gali na terenie Stanów Zjednoczonych na ring powróci były mistrz Europy wagi średniej Grzegorz Proksa (29-2, 21 KO). Rywal pięściarza z Węgierskiej Górki nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony.
"Nice Super G" stoczy w ten sposób drugi pojedynek od czasu zeszłorocznej porażki z Genadijem Gołowkinem. Proksa na amerykańskim ringu miał zawitać już w marcu, jednak nabawił się kontuzji dłoni.
>
Boksujący w kategorii półciężkiej Paweł Głażewski (20-1, 5 KO) rozpoczął przygotowania do zaplanowanego na 29 czerwca pojedynku na gali w Ostródzie. Popularny "Głaz" od wtorku przebywa w Dzierżoniowie, gdzie pod okiem Piotra Wilczewskiego pracuje nad swoją bokserską techniką.
- Miałem trochę czasu na odpoczynek, ale teraz zabieram się do pracy. Od Piotrka uczę się wielu przydatnych rzeczy, chcę pracować nad swoją techniką i najbliższe dwa tygodnie spędzę w Dzierżoniowie, towarzyszy mi tutaj Kamil Szeremeta - relacjonuje pięściarz grupy Babilon Promotion.
- Wiem już mnie więcej kto będzie moim rywalem w Ostródzie, ale na razie skupiam się na pracy nad własną techniką. Na rozpracowywanie przeciwnika przyjdzie jeszcze czas - mówi Głażewski, który zdążył zaliczyć już trzy zwycięstwa od czasu zeszłorocznej dyskusyjnej porażki z Royem Jonesem Jr.
>
580 tysięcy dolarów przychodu przyniosła sprzedaż blisko sześciu tysięcy biletów na sobotni rewanż Brandona Riosa (31-1-1, 23 KO) z Mikem Alvarado (34-1, 23 KO). Pojedynek odbył się w Las Vegas i zakończył punktową wygraną Alvarado.
W pierwszej walce lepszy był Rios, na początku przyszłego roku pięściarze najprawdopodobniej spotkają się po raz kolejny. Rios zarobił za swój występ 1,25 miliona dolarów, zaś Alvarado zainkasował 650 tysięcy dolarów.
>
Teelwizja Orange Sport przeprowadzi 20 kwietnia bezpośrednią transmisję z gali w nowojorskiej Madison Square Garden, której głównym wydarzeniem będzie walka eliminacyjna IBF w wadze ciężkiej pomiędzy Tysonem Fury (20-0, 14 KO) i Stevem Cunninghamem (25-5, 12 KO).
Podczas tej samej imprezy w ringu zaprezentują się także w osobnych pojedynkach boksujący w królewskiej dywizji Hughie Fury (1-0, 1 KO) - 18-letni kuzyn Tysona i niepokonany Adam Kownacki (4-0, 4 KO). Ponadto rozegrane zostanie ciekawe starcie w kategorii super średniej pomiędzy pogromcami Piotra Wilczewskiego i Andrzeja Fonfary - Curtisem Stevensem (23-3, 17 KO) i Derrickiem Findleyem (20-9, 13 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=163Gms0xZA8
> Add a comment>
13 kwietnia na gali w Nowym Jorku w elektryzująco zapowiadającej się walce o pasy WBA i WBO wagi super koguciej rękawice skrzyżują Nonito Donaire (31-1, 20 KO) i Guillermo Rigondeaux (11-0, 8 KO). Walkę w USA pokaże stacja HBO, która starcie anonsuje między innymi materiałem zatyytułowanym "Road to Donaire - Rigondeaux"
http://www.youtube.com/watch?v=36U3GTfMhcY
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Patrykiem Szymańskim (6-0, 2 KO), który 13 kwietnia na gali w Schuetzen Park w North Bergen zmierzy się z Davidem Romanem Curielem (3-0-1, 1 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=5ime6lzLy3U
> Add a comment>