Nie dojdzie do skutku planowany na dzisiejszą noc zawodowy debiut Michała Chudeckiego. Jeden z najbardziej utalentowany polskich amatorów ostatnich lat zaboksować miał na gali w Portoryko promowanej przez Miguela Cotto, jednak jego rywal znacznie przekroczył ustalony limit wagowy i pojedynek został odwołany.
W zaistniałych okolicznościach Chudecki po raz pierwszy wystąpi w roli zawodowca 29 września na gali Global Boxing Promotions, na której w ringu zaprezentują się także Przemek Majewski i Patryk Szymański.
>
- Proksa był niewygodny dla poprzednich rywali, ale Genadij sprawi, że on będzie wyglądał jak zwykły pięściarz - mówi Abel Sanchez na godziny przed walką o mistrzostwo świata WBA wagi średniej pomiędzy Genadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO) oraz Grzegorzem Proksą (28-1, 21 KO). Trener pięściarza z Kazachstanu głośno mówi, że spodziewa się wygranej przed czasem swojego podopiecznego.
- Liczę na nokaut w stylu Mike'a Tysona. Niektórzy ludzie zaczęli odwracać się od boksu, bo brakuje im kogoś tak bezlitośnie nokautującego jak Tyson. Gołowkin potrafi to robić, dzięki czemu ludzie w USA powinni go pokochać - przekonuje Sanchez.
- Jeśli tylko Genadij nie pogubi się w ringu, to znokautuje Proksę w połowie walki. Jeśli to nie będzie jego najlepszy dzień, to nokaut może przyjść trochę później. To dla niego najtrudniejsza walka w zawodowej karierze, ale nie spodziewamy się wielkich komplikacji. W pierwszych rundach trzeba będzie wyczuć rywala, potem go osaczyć i wykończyć - prognozuje szkoleniowiec Gołowkina.
>
Zapraszamy do obejrzenia materiału zza kulis wczorajszego ważenia przed walką o pas WBA wagi średniej pomiędzy Grzegorzem Proksą (28-1, 21 KO) i Gienadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO). Na materiale zarejestrowano między innymi moment wyboru rękawic przez "Super G" i ceremonię pobierania odcisków palców od polskiego pretendenta i czempiona z Kazachstanu.
http://www.youtube.com/watch?v=QfK8qAxSe18
> Add a comment>
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Witalij Kliczko (44-2, 40 KO) zakończył w austriackim Going obóz przygotowawczy do walki z Manuelem Charrem (21-0, 11 KO). Do pojedynku dojdzie 8 września na gali w Moskwie.
http://www.youtube.com/watch?v=PWm_Ga_yr1g
> Add a comment>
Już tylko godziny pozostały do walki Grzegorza Proksy (28-1, 21 KO) z Gienadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO) o tytuł mistrza świata wagi średniej federacji WBA. Pojedynek, który zostanie rozegrany dziś w nocy na gali w Veronie (stan Nowy Jork), w USA pokaże HBO, zaś w Polsce Platforma n.
http://www.youtube.com/watch?v=-LaFYVUSXlw
> Add a comment>
Już za kilkadziesiąt godzin, na ring kasyna w Veronie wyjdzie obrońca tytułu WBA wagi średniej, Kazach Gienadij Gołowkin (23-0, 20 KO), którego rywalem będzie polski mistrz Europy, Grzegorz "Super G" Proksa (28-1, 20 KO). Obu przed walką przepytywał legendarny Roy Jones Junior, który na żywo będzie komentował dla HBO walkę obu pięściarzy. Oto wrażenia Roya ze spotkania z Gołowkinem i Proksą....
- Roy, który z nich jest bardziej pewny siebie?
Roy Jones Junior: Chyba Proksa, choć to może być tylko tak wyglądać, bo obaj mają inne osobowości, inną psychikę. Co z tego zostanie jak wyjdą na ring, to zupełnie inna sprawa. Ale ja się naprawdę znam na ludziach i wydaje mi się, że Proksa jest bardziej na luzie, a Gołowkin bardziej skoncentrowany, zamknięty w sobie. To są inni ludzie, tak samo jak są innymi pięściarzami.
- Masz faworyta?
Nie mam, poważnie. Z jednej strony siła i żelazna konskewencja Gołowkina, z drugiej nieobliczalność Proksy. To będzie balans, dosłownie i w przenośni, umiejętności i wymuszenia swojego sposobu boksowania na rywalu.
- Czy podczas spotkania przygotowanego przez HBO Gołowkin lub Proksa powiedzieli coś, co szczególnie zapamiętałeś?
Zapamiętałem słowa Super G, który powiedział, że walczy na intuicji, to jego główna bron, bo to coś na co przeciwnik nie może się przygotować na treningach. Zrobiło to mnie wrażenie nie tylko dlatego, że to było moje motto podczas kariery. Proksa musi mieć stalowe nerwy i refleks Usaina Bolta, żeby z takim nastawieniem wychodzić na ring. Walka na intuicję, to ułamek sekundy wcześniejsza reakcja na to, co robi w danej chwili na ringu rywal. Przez cały czas, przez każdą sekundę każdej rundy, bo jak się zapomnisz, pomylisz z oceną tego, co robi Gołowkin, to z takim puncherem jak jesteś na deskach. Z drugiej strony, jak to wychodzi, to jest to potwornie deprymujące dla przeciwnika. Dlatego nie mogę się doczekać pierwszego gongu w Veronie, bo ta walka, fakt, że do niej doszło, to bardzo dobre wydarzenie dla boksu, dla fanów. Zmieniając temat, czy mogę się ciebie o coś zapytać?
- Oczywiście...
Jak byłem w Polsce, to promotor i ekipa Pawła Głażewskiego chciał już podczas konferencji w Łodzi podpisywać kontrakt na rewanż, negocjować przy kamerach. Teraz żałuję, że tak nie zrobiłem, bo zapadła z ich strony cisza. Ja mam inne propozycje, jest oferta walki z Jeanem Pascalem, ale ja nie lubię zostawiać niezałatwionych spraw i kibiców nie do końca przekonanych kto wygrał, więc liczę, że jakoś to w końcu dogadamy. Mam szacunek dla Głażewskiego i jego ekipy, trenera, który potrafił go w trybie awaryjnym tak dobrze przygotować. I dlatego chcę mu dać rewanż.
>
Po 159 funtów wnieśli w piątek na wagę Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) i Gienadij Gołowkin (23-0, 20 KO), którzy w sobotę w amerykańskiej Veronie zmierzą się w walce o tytuł mistrza świata WBA kategorii średniej.
http://www.youtube.com/watch?v=LFA8tMK5iVw
> Add a comment>
W sobotę, 1 września w Veronie (stan Nowy Jork) Grzegorz Proksa (28 zw. - 21 KO, 1 por.) zmierzy się z niepokonanym mistrzem świata federacji WBA wagi średniej, Kazachem Giennadijem Gołowkinem (23 zw. - 20 KO).
Na początek trochę wspomnień. 2003 rok, Warszawa, mistrzostwa Europy juniorów. Grzegorz Proksa zdobywa wicemistrzostwo, chociaż tego srebrnego medalu mogło nie być. Wygrywa walki eliminacyjne przed czasem, w ćwierćfinale przy remisowym werdykcie Polak mocno trafia rywala z Bułgarii i ten jest liczony. Ku zdziwieniu wszystkich na komputerze wyskakują jednak 2 punkty dla Bułgara, który ogłoszony zostaje zwycięzcą. Dopiero po proteście przejrzano zapis filmowy i wynik zweryfikowano; w dużych punktach był remis, Proksa miał jednak więcej małych punktów za zadane ciosy. Półfinał gładko wygrany, ale w finale przegrał złoto z Ukraińcem Dawidem Tabatadze i był... niepocieszony. - Powinienem tę walkę wygrać – mówił do mnie tuż po zejściu z ringu.
Kulej go chwalił
Wrzesień 2004 rok, Bielsko-Biała. Podczas benefisu z okazji 70. urodzin Zbigniewa Pietrzykowskiego i 65. urodzin Mariana Kasprzyka odbył się mecz z Węgrami. 20-letni Proksa zmierzył się ze starszym o 9 lat Vilmosem Balogiem, 7-krotnym mistrzem kraju, olimpijczykiem z Aten. Polak zdemolował rutyniarza i wygrał przed czasem. Oglądający go Jerzy Kulej cmokał z zachwytu i wróżył mu wielką karierę, podobną do swojej. Grzesiek dziękuje za słowa uznania ze strony dwukrotnego mistrza olimpijskiego (zmarł w tym roku – red.). Na moje pytanie, jakie są jego marzenia, padła odpowiedź: - Zapewnić dostatek mojej rodzinie... Bo Proksa w wieku 18 lat ożenił się i ma już córkę Julię, a „w drodze" był syn Artur (Grzegorz ma również 5-letnią córkę Olę). W grudniu tego samego roku, ku zaskoczeniu wszystkich, podpisuje zawodowy kontrakt. Przy pierwszej okazji pytam, dlaczego tak szybko, przecież wszyscy liczyli, że będzie zdobywał medale mistrzostw Europy, świata, może olimpijskie. - Nie miałem pewności, że to mi się uda, bo boks amatorski w Polsce upada. Jako zawodowiec będę poniekąd sam sobie sterem i żaglem – usłyszałem. Wcześniej Proksa przeszedł z Victorii Jaworzno, która likwidowała ligowy zespół, do Walki Zabrze. Być może rzeczywiście czuł, że wkrótce nie będzie w naszym kraju w ogóle ligi bokserskiej.
>
Mistrz świata IBF wagi półśredniej Randall Bailey (43-7, 37 KO) nabawił się kontuzji pleców w trakcie przygotowań do zaplanowanej na przyszłą sobotę walki z Devonem Alexandrem (23-1, 13 KO). Pojedynek został przełożony na 20 lub 27 października.
Bailey tytuł wywalczył w czerwcu, niespodziewanie pokonując Mike'a Jonesa. Alexander wcześniej dzierżył mistrzowskie pasy w wadze junior półśredniej.
>
Miguel Cotto (37-3, 30 KO) poinformował za pośrednictwem Twittera, że niepokonany na zawodowych ringach mistrz świata WBA kategorii lekko średniej - Austin Trout (25-0, 14 KO), będzie jego kolejnym rywalem.
Pojedynek odbędzie się 1 grudnia w Madison Square Garden w Nowym Jorku.
"Oficjalnie ogłaszam, że 1 grudnia w Madison Square Garden zmierzę się z niepokonanym mistrzem świata WBA kategorii lekko średniej - Austinem Troutem" - napisał Cotto.
Tym samym mam jednego kandydata mniej na kolejnego rywala Manny'ego Pacquaio (54-4-2, 38 KO).
> Add a comment>
Dokładnie tyle samo - 159 funtów - ważyli na dzień przed sobotnią walką o pas WBA kategorii średniej Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) i Gienadij Gołowkin (23-0, 20 KO). Polsko-kazachska konfrontacja będzie główną atrakcją transmitowanej przez HBO w cyklu "Boxing After Dark" gali w Veronie (stan Nowy Jork).
Video na Facebook: Proksa i Gołowkin po wadze >>
Już wkrótce na ringpolska.pl materiały video z ceremonii ważenia Proksy i Gołowkina.
>
http://www.youtube.com/watch?v=dZSaugARqBM
Bilety na wrocławską galę z udziałem Włodarczyka i Palaciosa nabyć można w kasach Hali Stulecia oraz na stronach internetowych ebilet.pl i ticketpro.pl.
> Add a comment>
Już jutro dojdzie do unifikacyjnego pojedynku w kategorii średniej pomiędzy super championem WBA - Felixem Sturmem (37-2-2, 16 KO) i mistrzem IBF - Danielem Gealem (27-1, 15 KO). Starcie to będzie można obejrzeć na antenie telewizji Orange Sport. Początek transmisji o 22.50.
Z kolei za dwa tygodnie w nocy z 15 na 16 września Orange Sport przeprowadzi transmisję z gali boksu w Las Vegas, gdzie w głównym wydarzeniu wieczoru Saul Alvarez (40-0-1, 29 KO) zmierzy się z Josesito Lopezem (30-4, 18 KO). Stawką tego pojedynku będzie tytuł mistrza świata WBC kategorii lekko średniej.
> Add a comment>
Na zdjęciu: Grzegorz Proksa (raz z agentem sportowym Krzysztofem Zbarskim i trenerem Fiodorem Łapinem) udziela wywiadu HBO przed sobotnią walką o pas WBA wagi średniej z Gienadijem Gołowkinem. W roli przepytującego sam Roy Jones Jr.
>
O walce Adamek - Walker: "Nie wiem, czy do końca wszyscy w obozie Adamka przemyśleli co robią, biorąc Walkera. Pewnie, że Adamek jest szybszy, lepszy technicznie, itp, itd, ale Travis to walczak, który lubi się napier..., ma to we krwi"; O walce Gołowkin - Proksa: "Ciekawe jak Proksa jest przygotowany kondycyjnie, fizycznie na Gołowkina, bo tutaj ten, który się pierwszy zmęczy i zacznie robić błędy, będzie znokautowany. I to mocno. Pewnie Łapin, którego bardzo szanuję jako trenera, bo on wie o co w tym wszystkim chodzi, powiedział Proksie to samo - że musi walczyć na granicy ryzyka, ale pod kontrolą" - mówi oceniając szansę dwóch polskich pięściarzy Francisco "Wizard" Palacios (21-1, 13 KO), który już 22 września we Wrocławiu będzie chciał odebrać tytuł mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej, Krzysztofowi "Diablo" Włodarczykowi (46-2, 33 KO). Tym razem Czarodziej jest oszczędny - i trochę ironiczny -w ocenie polskiego rywala. "Widziałem zdjęcie Włodarczyka na 30 dni przed walką. Wygląda ślicznie" - mówi Palacios.
- Francisco, zaczynamy od początku - czyli walki Gołowkin - Proksa.
Francisco Palacios. Zaczynamy dobrze, bo miałem być sparingpartnerem Gołowkina w kalifornijskim Big Bear. Potrzebowali kogoś takiego jak ja, lekko nieobliczalnego, dobrze się poruszającego. Nie pojechałem bo co dałyby mi sparingi z Gołowkinem przed walką z Włodarczykiem? Ale pooglądałem trochę taśm i to ja mam pytanie do ciebie - jaką mentalność ma Proksa?
- Mówiąc brutalnie, Proksie wszystko zwisa, jest na luzie i ma mentalność rewolwerowca ze starego westernu.
To ma połowę walki wygranej, bo tu zadecyduje psychika. Jeden i drugi nigdy nie walczył w Stanach, nie bił się na HBO, więc ktoś pęknie, jak zda sobie sprawę o co tutaj chodzi. Proksa musi w tej walce atakować i to z płaszczyzn, które nie pozwolą Gołowkinowi na ustawienie się do jego prawej ręki. To nie są wymysły o sile ciosu Gołowkina. Rozmawiałem z kilkoma kumplami, co z nim sparowali w Big Bear - on wali jak półciężki, albo mocniej. To wcale nie jest paradoks, że na takiego pięściarza musisz iść do przodu - to jedyny sposób. Bo jak Gołowkin - tak jak robił na treningach - ciebie spokojnie ustawi, to masz walkę z głowy. Ciekawe jak Proksa jest przygotowany kondycyjnie, fizycznie, bo tutaj ten, który się pierwszy zmęczy i zacznie robić błędy, będzie znokautowany. I to mocno. Pewnie Łapin, którego bardzo szanuję jako trenera, bo on wie o co w tym wszystkim chodzi, powiedział Proksie to samo - że musi walczyć na granicy ryzyka, ale pod kontrolą.
- Tydzień później, walka Adamek - Walker. Tu też masz niezłe dojścia.
Travis Walker to mój kumpel. Razem mieszkaliśmy podczas mistrzostw USA w 2001 roku, znam go dobrze. Wygraną w walce z Crisem Arreolą miał w kieszeni, tylko stracił pewność siebie, kiedy po nokdaunie, Arreola się podniósł i parę razy go trafił. To był zawsze największy problem Travisa - wiara w siebie, kiedy coś nie idzie pojego myśli. Odpuszczał, przestawał walczyć. Ale to przeszłość, walka z Meehanem we Australii go zmieniła. Nie wiem czy do końca wszyscy w obozie Adamka przemyśleli co robią biorąc Walkera. Pewnie, że Adamek jest szybszy, lepszy technicznie, itp, itd, ale Travis to walczak, który lubi się napier..., ma to we krwi. Adamek musi zrobić to, co Proksa - atakować, ale uważnie bo naprawdę, jeśli nie zgaśnie mu światło po pierwszym prawym, to po drugim Walkera na pewno. Adamek nie może z niego na sekundę spuścić oka, bo to się dla niego źle skończy. Jak się poczuje zbyt pewnie, a on czasami tak się zachowuje na ringu, to Travis wygra przed czasem. Równa walka, kolejna, której nie mogę się doczekać.
- Trzeciej w telewizji nie będziesz oglądał, bo będziesz na ringu we Wrocławiu. "Diablo" Włodarczyk...
Nawet nie wiem, co się u niego dzieje. Przed pierwszą walką w 2011 roku miałem obsesję czytania wszystkiego w polskiej prasie, co się u Diablo dzieje, co powiedział, jak wygląda. Tłumaczyłem na Google, takie głupoty. Teraz już mnie to nie obchodzi. Widziałem zdjęcie Włodarczyka na 30 dni przed walką, wygląda ślicznie. Wiem, że będzie bardzo dobrze przygotowany, bo już słyszałeś, co myślę o Łapinie. Ja też będę - sparuję z pięściarzami, którzy walczyli o tytuły mistrza świata, ale nie powiem z kim. Powiem tylko, że obóz jest zupełnie inny niż ten przed pierwszą walką z Włodarczykiem, kiedy mój układ ze sparingpartnerami polegał na tym, że ja im płacę, a oni przychodzą na salę. Teraz wszyscy jesteśmy kumplami, jest robota ale i relaks. Czternastego września przylecę do Polski bez pasa WBC. 23 września wylecę z pasem.
>