Ogłoszono skład sędziowski na dzisiejszą walkę o pasy WBA i IBO wagi średniej pomiędzy Grzegorzem Proksą (28-1,21 KO) i Gienadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO).
W ringu pojedynek poprowadzi Charlie Fitch. Punktować będą: Edwin Kintz, Thomas Schreck i Don Ackerman. Starcie będzie główną atrakcją bokserskiej gali w Veronie (USA), którą w Stanach Zjednoczonych pokazywać będzie na żywo HBO. W Polsce bezpośrednia transmisja na Platformie n.
>
Usługa Pay Per View, czyli możliwość oglądania danego programu czy wydarzenia po uiszczeniu dodatkowej opłaty, coraz śmielej wkracza do Polski. W ubiegłym roku z takiej usługi musieli skorzystać wszyscy zainteresowani obejrzeniem walki Tomasza Adamka z Witalijem Kliczko, w tym roku już wkrótce planowane są kolejne wydarzenia transmistowane w tym systemie
Tempo, w jakim rozwija się system Pay Per View w naszej telewizji, wskazuje na to, że wkrótce walki bokserskiej bez dokonania dodatkowej opłaty nie obejrzymy. W Polsce to Witalij Kliczko i Tomasz Adamek przecierali szlaki we wdrażaniu systemu PPV. Walka obu pięściarzy we wrześniu ubiegłego roku przyciągnęła około 200 tys. widzów, którzy za możliwość jej obejrzenia zapłacili po 39,90 zł. W samym tylko Cyfrowym Polsacie tę walkę na PPV oglądało ok. 100 tys.osób. W Cyfrze+ oraz UPC Polska z PPV skorzystało po kilkadziesiąt tysięcy klientów. Kolejny pojedynek Ukraińca, tym razem z Mariuszem Wachem w listopadzie tego roku, będzie także transmitowany w systemie PPV na terenie Polski. W tym przypadku sytuację operatorów oferujących walkę w systemie PPV komplikuje fakt, że podobnie jak w przypadku walki Adamka pojedynek Wacha będzie można bezpłatnie obejrzeć na antenie dostępnej przez satelitę i w wielu sieciach kablowych niemieckiej stacji RTL.
Przy okazji walki Tomasza Adamka z Witalijem Kliczko doszło do małego skandalu, gdy operator kablowy Aster, który nie oferował tej walki w systemie PPV, bez ostrzeżenia wyłączył sygnał RTL, pozbawiając swoich abonentów możliwości obejrzenia tego pojedynku.
Co ciekawe, także walka Adamka z Travisem Walkerem o mistrzostwo Ameryki Północnej federacji IBF w wadze ciężkiej 8 września będzie dostępna wyłącznie w PPV. Ceny za usługę są rekordowo wysokie. Dla tych, którzy złożą zamówienie do 7 września, cena wynosić będzie 40 zł, a w dniu konfrontacji już 49 zł. Galę z Prudential Center z Newark telewidzowie będą mogli oglądać za pośrednictwem UPC, Platformy N, a także sieci Vectra, INEA i Toya oraz w salach kinowych Multikino.
> Add a comment>
Giennadij Gołowkin bije mocniej niż Mariusz Wach czy Aleksander Powietkin - "zdradzali" sparingpartnerzy Kazacha, którzy pomagali mu w przygotowaniach do dzisiejszej walki z Grzegorzem Proksą. Podobno nikt z jego kategorii (średniej) sparować nie chce, więc "rozwala ciężkich". Szkoda, że nie sparował z Kliczkami, ale pewnie i tak nie wypadałoby o tym wspominać, bo w końcu Gołowkina promuje firma braci. Można więc byłoby dodać historyjkę o zbitym na kwaśne jabłko nosorożcu i rozbitym w pył stadzie dzików.
A tak poważnie - nie ma powodów do kwestionowania siły ciosów Kazacha, jego sportowej klasy tym bardziej. Jest faworytem, zdaniem wielu wciąż bardzo niedocenianym bokserem, który nie ma szans pokazać wszystkiego na co go stać, bo... nikt nie chce z nim walczyć. Dzisiaj być może wygra przed czasem, ale takiego stylu promocji nie kupuję. Wiem jednak, o co chodzi. Gołowkin chce za wszelką cenę błysnąć na amerykańskim rynku, gdzie nikt go nie zna i w sumie to rozumiem. Tak jak Proksa stoi przed ogromną szansą. Kazach jest już mistrzem zawodowców, ma za sobą piękną karierę amatorską, a jednak mało kto wymienia go jednym tchem wśród największych mistrzów. Wygrana z Polakiem ma być kolejnym etapem, który go do tego przybliży. Nie dziwi mnie więc, że chce powiedzieć "dzień dobry" Ameryce w wielkim stylu.
Ja trzymam kciuki za Grześka. Dla mnie i tak jest kozakiem. Skromny chłopak, który spełnia marzenia. Oby po walce miał powody przypomnieć Gołowkinowi powiedzenie pewnie świetnie znane Kazachowi: tisze jediesz dalsze budiesz, Giennadij!
>
Nie dojdzie do skutku planowany na dzisiejszą noc zawodowy debiut Michała Chudeckiego. Jeden z najbardziej utalentowany polskich amatorów ostatnich lat zaboksować miał na gali w Portoryko promowanej przez Miguela Cotto, jednak jego rywal znacznie przekroczył ustalony limit wagowy i pojedynek został odwołany.
W zaistniałych okolicznościach Chudecki po raz pierwszy wystąpi w roli zawodowca 29 września na gali Global Boxing Promotions, na której w ringu zaprezentują się także Przemek Majewski i Patryk Szymański.
>
- Proksa był niewygodny dla poprzednich rywali, ale Genadij sprawi, że on będzie wyglądał jak zwykły pięściarz - mówi Abel Sanchez na godziny przed walką o mistrzostwo świata WBA wagi średniej pomiędzy Genadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO) oraz Grzegorzem Proksą (28-1, 21 KO). Trener pięściarza z Kazachstanu głośno mówi, że spodziewa się wygranej przed czasem swojego podopiecznego.
- Liczę na nokaut w stylu Mike'a Tysona. Niektórzy ludzie zaczęli odwracać się od boksu, bo brakuje im kogoś tak bezlitośnie nokautującego jak Tyson. Gołowkin potrafi to robić, dzięki czemu ludzie w USA powinni go pokochać - przekonuje Sanchez.
- Jeśli tylko Genadij nie pogubi się w ringu, to znokautuje Proksę w połowie walki. Jeśli to nie będzie jego najlepszy dzień, to nokaut może przyjść trochę później. To dla niego najtrudniejsza walka w zawodowej karierze, ale nie spodziewamy się wielkich komplikacji. W pierwszych rundach trzeba będzie wyczuć rywala, potem go osaczyć i wykończyć - prognozuje szkoleniowiec Gołowkina.
>
Zapraszamy do obejrzenia materiału zza kulis wczorajszego ważenia przed walką o pas WBA wagi średniej pomiędzy Grzegorzem Proksą (28-1, 21 KO) i Gienadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO). Na materiale zarejestrowano między innymi moment wyboru rękawic przez "Super G" i ceremonię pobierania odcisków palców od polskiego pretendenta i czempiona z Kazachstanu.
http://www.youtube.com/watch?v=QfK8qAxSe18
> Add a comment>
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Witalij Kliczko (44-2, 40 KO) zakończył w austriackim Going obóz przygotowawczy do walki z Manuelem Charrem (21-0, 11 KO). Do pojedynku dojdzie 8 września na gali w Moskwie.
http://www.youtube.com/watch?v=PWm_Ga_yr1g
> Add a comment>
Już tylko godziny pozostały do walki Grzegorza Proksy (28-1, 21 KO) z Gienadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO) o tytuł mistrza świata wagi średniej federacji WBA. Pojedynek, który zostanie rozegrany dziś w nocy na gali w Veronie (stan Nowy Jork), w USA pokaże HBO, zaś w Polsce Platforma n.
http://www.youtube.com/watch?v=-LaFYVUSXlw
> Add a comment>
Już za kilkadziesiąt godzin, na ring kasyna w Veronie wyjdzie obrońca tytułu WBA wagi średniej, Kazach Gienadij Gołowkin (23-0, 20 KO), którego rywalem będzie polski mistrz Europy, Grzegorz "Super G" Proksa (28-1, 20 KO). Obu przed walką przepytywał legendarny Roy Jones Junior, który na żywo będzie komentował dla HBO walkę obu pięściarzy. Oto wrażenia Roya ze spotkania z Gołowkinem i Proksą....
- Roy, który z nich jest bardziej pewny siebie?
Roy Jones Junior: Chyba Proksa, choć to może być tylko tak wyglądać, bo obaj mają inne osobowości, inną psychikę. Co z tego zostanie jak wyjdą na ring, to zupełnie inna sprawa. Ale ja się naprawdę znam na ludziach i wydaje mi się, że Proksa jest bardziej na luzie, a Gołowkin bardziej skoncentrowany, zamknięty w sobie. To są inni ludzie, tak samo jak są innymi pięściarzami.
- Masz faworyta?
Nie mam, poważnie. Z jednej strony siła i żelazna konskewencja Gołowkina, z drugiej nieobliczalność Proksy. To będzie balans, dosłownie i w przenośni, umiejętności i wymuszenia swojego sposobu boksowania na rywalu.
- Czy podczas spotkania przygotowanego przez HBO Gołowkin lub Proksa powiedzieli coś, co szczególnie zapamiętałeś?
Zapamiętałem słowa Super G, który powiedział, że walczy na intuicji, to jego główna bron, bo to coś na co przeciwnik nie może się przygotować na treningach. Zrobiło to mnie wrażenie nie tylko dlatego, że to było moje motto podczas kariery. Proksa musi mieć stalowe nerwy i refleks Usaina Bolta, żeby z takim nastawieniem wychodzić na ring. Walka na intuicję, to ułamek sekundy wcześniejsza reakcja na to, co robi w danej chwili na ringu rywal. Przez cały czas, przez każdą sekundę każdej rundy, bo jak się zapomnisz, pomylisz z oceną tego, co robi Gołowkin, to z takim puncherem jak jesteś na deskach. Z drugiej strony, jak to wychodzi, to jest to potwornie deprymujące dla przeciwnika. Dlatego nie mogę się doczekać pierwszego gongu w Veronie, bo ta walka, fakt, że do niej doszło, to bardzo dobre wydarzenie dla boksu, dla fanów. Zmieniając temat, czy mogę się ciebie o coś zapytać?
- Oczywiście...
Jak byłem w Polsce, to promotor i ekipa Pawła Głażewskiego chciał już podczas konferencji w Łodzi podpisywać kontrakt na rewanż, negocjować przy kamerach. Teraz żałuję, że tak nie zrobiłem, bo zapadła z ich strony cisza. Ja mam inne propozycje, jest oferta walki z Jeanem Pascalem, ale ja nie lubię zostawiać niezałatwionych spraw i kibiców nie do końca przekonanych kto wygrał, więc liczę, że jakoś to w końcu dogadamy. Mam szacunek dla Głażewskiego i jego ekipy, trenera, który potrafił go w trybie awaryjnym tak dobrze przygotować. I dlatego chcę mu dać rewanż.
>
Po 159 funtów wnieśli w piątek na wagę Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) i Gienadij Gołowkin (23-0, 20 KO), którzy w sobotę w amerykańskiej Veronie zmierzą się w walce o tytuł mistrza świata WBA kategorii średniej.
http://www.youtube.com/watch?v=LFA8tMK5iVw
> Add a comment>
W sobotę, 1 września w Veronie (stan Nowy Jork) Grzegorz Proksa (28 zw. - 21 KO, 1 por.) zmierzy się z niepokonanym mistrzem świata federacji WBA wagi średniej, Kazachem Giennadijem Gołowkinem (23 zw. - 20 KO).
Na początek trochę wspomnień. 2003 rok, Warszawa, mistrzostwa Europy juniorów. Grzegorz Proksa zdobywa wicemistrzostwo, chociaż tego srebrnego medalu mogło nie być. Wygrywa walki eliminacyjne przed czasem, w ćwierćfinale przy remisowym werdykcie Polak mocno trafia rywala z Bułgarii i ten jest liczony. Ku zdziwieniu wszystkich na komputerze wyskakują jednak 2 punkty dla Bułgara, który ogłoszony zostaje zwycięzcą. Dopiero po proteście przejrzano zapis filmowy i wynik zweryfikowano; w dużych punktach był remis, Proksa miał jednak więcej małych punktów za zadane ciosy. Półfinał gładko wygrany, ale w finale przegrał złoto z Ukraińcem Dawidem Tabatadze i był... niepocieszony. - Powinienem tę walkę wygrać – mówił do mnie tuż po zejściu z ringu.
Kulej go chwalił
Wrzesień 2004 rok, Bielsko-Biała. Podczas benefisu z okazji 70. urodzin Zbigniewa Pietrzykowskiego i 65. urodzin Mariana Kasprzyka odbył się mecz z Węgrami. 20-letni Proksa zmierzył się ze starszym o 9 lat Vilmosem Balogiem, 7-krotnym mistrzem kraju, olimpijczykiem z Aten. Polak zdemolował rutyniarza i wygrał przed czasem. Oglądający go Jerzy Kulej cmokał z zachwytu i wróżył mu wielką karierę, podobną do swojej. Grzesiek dziękuje za słowa uznania ze strony dwukrotnego mistrza olimpijskiego (zmarł w tym roku – red.). Na moje pytanie, jakie są jego marzenia, padła odpowiedź: - Zapewnić dostatek mojej rodzinie... Bo Proksa w wieku 18 lat ożenił się i ma już córkę Julię, a „w drodze" był syn Artur (Grzegorz ma również 5-letnią córkę Olę). W grudniu tego samego roku, ku zaskoczeniu wszystkich, podpisuje zawodowy kontrakt. Przy pierwszej okazji pytam, dlaczego tak szybko, przecież wszyscy liczyli, że będzie zdobywał medale mistrzostw Europy, świata, może olimpijskie. - Nie miałem pewności, że to mi się uda, bo boks amatorski w Polsce upada. Jako zawodowiec będę poniekąd sam sobie sterem i żaglem – usłyszałem. Wcześniej Proksa przeszedł z Victorii Jaworzno, która likwidowała ligowy zespół, do Walki Zabrze. Być może rzeczywiście czuł, że wkrótce nie będzie w naszym kraju w ogóle ligi bokserskiej.
>
Mistrz świata IBF wagi półśredniej Randall Bailey (43-7, 37 KO) nabawił się kontuzji pleców w trakcie przygotowań do zaplanowanej na przyszłą sobotę walki z Devonem Alexandrem (23-1, 13 KO). Pojedynek został przełożony na 20 lub 27 października.
Bailey tytuł wywalczył w czerwcu, niespodziewanie pokonując Mike'a Jonesa. Alexander wcześniej dzierżył mistrzowskie pasy w wadze junior półśredniej.
>
Miguel Cotto (37-3, 30 KO) poinformował za pośrednictwem Twittera, że niepokonany na zawodowych ringach mistrz świata WBA kategorii lekko średniej - Austin Trout (25-0, 14 KO), będzie jego kolejnym rywalem.
Pojedynek odbędzie się 1 grudnia w Madison Square Garden w Nowym Jorku.
"Oficjalnie ogłaszam, że 1 grudnia w Madison Square Garden zmierzę się z niepokonanym mistrzem świata WBA kategorii lekko średniej - Austinem Troutem" - napisał Cotto.
Tym samym mam jednego kandydata mniej na kolejnego rywala Manny'ego Pacquaio (54-4-2, 38 KO).
> Add a comment>
Dokładnie tyle samo - 159 funtów - ważyli na dzień przed sobotnią walką o pas WBA kategorii średniej Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) i Gienadij Gołowkin (23-0, 20 KO). Polsko-kazachska konfrontacja będzie główną atrakcją transmitowanej przez HBO w cyklu "Boxing After Dark" gali w Veronie (stan Nowy Jork).
Video na Facebook: Proksa i Gołowkin po wadze >>
Już wkrótce na ringpolska.pl materiały video z ceremonii ważenia Proksy i Gołowkina.
>