Robert Guerrero (30-1-1, 18 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Selcuka Aydina (23-1, 17 KO) i wywalczył tymczasowy pas mistrza świata wagi półśredniej. Amerykanin zdobył tym samym tytuł w czwartej kategorii wagowej.
Słabszy fizycznie Guerrero od pierwszych sekund starał się trzymać agresywnego Turka na bezpieczny dla siebie dystans. Czujny w obronie Amerykanin znakomicie balansował, unikając ataków przeciwnika, który jedynie od czasu do czasu był w stanie trafić pojedynczymi uderzeniami z prawej ręki. Guerrero bił kombinacjami i był zdecydowanie bardziej skuteczny.
Momentami Aydin przedzierał się do półdystansu i próbował wciągnąć Amerykanina do bójki, jednak nawet w takich sytuacjach to Guerrero zachowywał więcej zimnej krwi i pokazywał swoją bokserską wyższość. Presja zdecydowanie silniejszego Turka zaczęła przynosić oczekiwane efekty w dziesiątej rundzie. Po kilku ciosach przyjętych na korpus Amerykanin stał się w ringu bardziej statyczny i zaczął mocno łapać powietrze. Kryzys został opanowany przez Kalifornijczyka już po kilkudziesięciu sekundach. Precyzyjnie bite ciosy proste stopowały polującego w coraz bardziej rozpaczliwy sposób na nokaut Aydina.
W ostatniej rundzie Guerrero klinczował po każdym udanym ataku, jeszcze bardziej ograniczając możliwości odrobienia strat przez pięściarz znad Bosforu. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 117-111, 116-112 i 116-112 dla Amerykanina, który w ringu wystąpił pierwszy raz od kwietnia ubiegłego roku.
>
Kanaan - starożytna kraina na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego (teren późniejszej Palestyny, Syrii i Fenicji). Południowa część tych obszarów (Palestyna) wymieniana jest w Biblii jako ziemia obiecana Izraelitom przez Boga.
Znaleźć swój własny Kanaan nie jest łatwo. Jak pokazuje historia, nieraz trzeba poświęcić na to aż 40 lat, urządzić swoim cięmiężycielom składający się z dwunastu plag rozgardiasz, otworzyć Morze Czerwone, przespacerować się na bosaka po pustyni, stworzyć złotego cielca, zniszczyć złotego cielca i wykonać jeszcze szereg innych, mniej lub bardziej spektakularnych czynności. Dodatkowo dzisiaj sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo trudno dokładnie określić gdzie leży nasza ziemia obiecana - raczej nie są to już bowiem tereny obecnej Syrii czy Palestyny. Niełatwo też znaleźć swojego Mojżesza. Zwłaszcza, że "mojżeszowanie" jest zajęciem czasochłonnym i co gorsza przy niewielkim błędzie, można nie ujrzeć wymarzonego celu wędrówki.
Niektórzy bez cienia wątpliwości nazywają rzeczy po imieniu: Kanaan = USA. Tak jak nasz najlepszy obecnie bokser zawodowy, Tomasz Adamek. Zdaje sobie, że wykonuję tu dosyć brawurowy (pewnie zbyt brawurowy) przeskok pomiędzy biblijną opowieścią rodem ze Starego Testamentu a tak przyziemną kwestią jaką jest boks. Dyskusja jaka przewija się ostatnio w mediach odnośnie stanu polskiego pięściarstwa, dosyć zgrabnie łączy mi się z tą metaforą. Bokserski Kanaan - czyli miejsce gdzie najefektywniej i najkorzystniej dla samego siebie można rozwijać własną karierę.
Jak zostało wcześniej wspomniane, najgłośniej - za sprawą naszego najlepszego obecnie boksera zawodowego - słychać ostatnio, że tą prawdziwą, jedyną, słuszną drogą w poszukiwaniu szczęścia jest wykupienie biletu lotniczego do Stanów Zjednoczonych. Trudno dziwić się autorowi tych słów, że święcie wierzy w swoje przekonania. Wszak to właśnie w dużej mierze dzięki pojedynkom rozgrywanym za Oceanem, przemienił się z anonimowego boksera w gwiazdę rodzimego pięściarstwa. Zdobył tytuły mistrzowskie w dwóch różnych kategoriach wagowych, otrzymał szansę walki o prymat w wadze ciężkiej - jego sukcesy są zresztą powszechnie znane. Jeszcze w 2004 roku toczył pojedynek w jednej z warszawskich galerii handlowych, by rok później już na amerykańskiej ziemi, wywalczyć mistrzowski tytuł federacji WBC w kat. do 175 funtów. To naprawdę miła i przede wszystkim zauważalna odmiana. Można tym "nowym światem" się zafascynować i fascynacji tej bez reszty ulec.
Ba, można znaleźć nawet przykłady, będące jej uzasadnieniem. Jak choćby Mariusz Wach, który w kilkanaście miesięcy po przybyciu do USA, z mocno zapomnianego, trapionego non stop kontuzjami zawodnika wyrósł do jednego z głównych kandydatów do walki z którymś z braci Kliczko. Można przywołać też przykład Andrzeja Fonfary, który pod okiem znanego nam dobrze Sama Colonny, coraz śmielej i coraz efektywniej dopycha się do walk o najwyższe laury.
Niestety "Góral" zapomina, nie rozumie, nie chce zrozumieć kilku faktów. Po pierwsze nie każdy jest w stanie być drugim Tomaszem Adamkiem. Mówiąc bardziej dosłownie - nie każdy jest w stanie wejść w buty Tomasza Adamka - tzn mieć na tyle wytrwałości, ambicji, szczęścia a przede wszystkim talentu, żeby zrobić na trudnej amerykańskiej ziemi poważną karierę. Co np. z naszymi "cruiserami", których w polskim boksie mamy całkiem pokaźną ilość? Doskonale wiemy przecież, że dywizja ta w USA praktycznie nie istnieje na szeroką skalę. Zresztą przekonał się o tym na własnej skórze sam Adamek.
> Add a comment>
Shawn Porter (20-0, 14 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Alfonso Gomeza (23-6-2, 12 KO). Po dziesięciu interesujących rundach sędziowie punktowali 98-92, 97-93 oraz 96-94 dla 24-latka z Ohio. Stawką pojedynku był pas WBO NABO wagi półśredniej.
Faworyzowany Porter był na przestrzeni walki zawodnikiem szybszym i skuteczniejszym, jednak agresywnie usposobiony Gomez dążył do wymian w półdystansie i sprawiał rywalowi sporo problemów w trakcie początkowych rund. Z czasem zmęczenie Gomeza pozwoliło Porterowi lokować na przeciwniku całe serie czysto trafianych kombinacji.
Gomez do końca atakował, jednak nie był w stanie skutecznie zamknąć w narożniku dobrze ruszającego się na nogach oponenta. Dla Portera było to drugie zwycięstwo po powrocie na ring po ponad rocznej przerwie.
> Add a comment>
Boksujący w kategorii super średniej Goerge Groves (15-0, 12 KO) pokonał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie Francisco Sierrę (25-6-1, 22 KO) podczas gali w San Jose. Dla Anglika był to pierwszy tegoroczny występ.
Sierra rozpoczął pojedynek z dużym animuszem, jednak od pierwszych rund nadziewał się na kontrujące ciosy boksującego z defensywy Anglika. W szóstym starciu Meksykanin został ustrzelony idealnym sierpowym po którym padł na deski. Sierra zdołał wstać, ale kilka sekund później został zasypany gradem ciosów i zatrzymany przez sędziego ringowego.
W trzeciej rundzie Groves nabawił się głębokiego rozcięcia łuku brwiowego co najprawdopodobniej uniemożliwi jego planowany na 14 września występ podczas gali w Londynie.
>
W niedawnym wywiadzie dla telewizji Orange Sport, najlepszy obecnie polski pięściarz zawodowy Tomasz Adamek (46-2, 28 KO) skomentował m.in. ostatni pojedynek Artura Szpilki (12-0, 9 KO), w którym pochodzący z Wieliczki pięściarz pokonał na punkty byłego kilkukrotnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej, Jameela McCline'a.
- Przyjeżdża stary McCline. który prawdopodobnie był przygotowany na 70%. Za sparingi w USA trzeba płacić, a u niego sprawy prywatnie źle się rozstrzygnęły, to przyjechał zarobić parę złotych. A jeszcze złamał (Szpilce - red.) szczękę. Zawodnik, który nie miał nigdy "kopa". To był pięściarz dość szybki, ale średni. Swój "time" miał kilka lat temu. Każdy ma swój czas, który mija. Jeżeli przyjeżdża bokser będący na emeryturze, robi problemy i łamie szczękę, to o czym my gadamy? - ocenił surowo Adamek.
- Gadaniem można nabijać ludzi przez pewien moment. Potem poprzeczka zostaje podniesiona wyżej i jeśli ten ktoś przegrywa - a był już kiedyś w Polsce taki przypadek, kiedy zawodnik był kreowany na mistrza, przegrał i do tej pory się nie odbudował. Bo ludzie się zawiedli. Ja nigdy nie mówię dużo, ja dużo robię. Idę na salę i ciężko trenuję. Przegrałem pojedynek (z Kliczką -red.), popełniłem kilka błędów, przeprosiłem kibiców, nie byłem wówczas sobą. Ale powróciłem, trenuję, wygrałem dwie walki i jeśli Bóg da zdrowie znów stanę do walki o mistrzowski pas - dodał podopieczny trenera Rogera Bloodwortha.
"Góral" po raz kolejny pokusił się także o ocenę obecnego stanu polskiego boksu. - Są u nas talenty. Polacy to naród twardy i zawzięty. Ale ktoś musi ich uczyć tego boksu. Czy w boksie czy w piłce nożnej stoimy na takim jednym, tym samym poziomie. Potrzeba wielkich fachowców aby ten boks szedł w górę (...) Polski boks jest jaki jest, bo za dużo w nim jest reklamy, a mało efektu. Przyjeżdżają na walkę zawodnicy z którymi Polacy wygrywają bardzo łatwo, nabijają sobie rekordy 26-0, 30-0, tak naprawdę z nikim nie boksując. Ja też miałem rekord 27, czy 28 do zera, nie mając ciężkich przepraw. Pierwszy trudny pojedynek miałem dopiero w USA. Od tego momentu stoczyłem wiele ciężkich walk i tak naprawdę dopiero te walki powodują, że zdobywasz pasy, twoja kariera idzie w górę i kochają cię kibice. Bo to jest cały biznes. Jeżeli masz kibiców, to jesteś "do przodu". Nie masz kibiców... Np. niektóre gale w Polsce. Jakie są? Ilu jest kibiców? Na fanów trzeba sobie zasłużyć. Dlatego powtarzam. Jeżeli ktoś jest popularny - tak jak nazwisko o którym rozmawialiśmy - a bilety są niesprzedane, to pytam gdzie jest ta popularność? Pokazałem we Wrocławiu, że Polacy mnie kochają. Było 45 tysięcy ludzi z czego może 5 tysięcy przyszło na Kliczkę, 40 tysięcy na Adamka. Dziękuje zawsze kibicom i szanuje ich - skomentował Adamek.
> Add a comment>
Szykujący się do walki o mistrzostwo świata wagi średniej Grzegorz Proksa oraz Paweł Kołodziej, Krzysztof Kopytek, Fiodor Łapin i Maciej Miszkiń na Kasprowym Wierchu. Pięściarze przebywają obecnie na zgrupowaniu w Zakopanem.
>
Sharif Salim, menadżer zdobywającego coraz większe uznanie za Oceanem Setha Mitchella (25-0-1, 19 KO) zdradził, że jego pięściarz celuje w pas mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Tytuł World Boxing Council aktualnie posiada Witalij Kliczki, jednak obóz Amerykanina liczy na to, że Ukrainiec jesienią zakończy zawodową karierę i zawakuje mistrzowski pas.
- Myślę, że Witalij odejdzie na emeryturę a wtedy my zaatakujemy pozostawiony przez niego tytuł. Chcielibyśmy doprowadzić do takiej walki pod koniec obecnego albo na początku przyszłego roku - mówi Salim.
Podobne plany ma zajmujący aktualnie pierwsze miejsce w rankingu WBC wagi ciężkiej Chris Arreola. Mitchell na ring powróci 6 października, kiedy to skrzyżuje rękawice z Johnathonem Banksem. Kolejny występ Amerykanina planowany jest na 15 grudnia.
>
Barry Hearn, szef promującej Grzegorza Proksę (28-1, 21 KO) stajni Matchroom Sport jest pewny, że zaplanowany na 1 września pojedynek Polaka z mistrzem świata WBA wagi średniej Genadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO) zakończy się nokautem. Anglik uważa Proksę oraz reprezentanta Kazachstan za dwóch najmocniej bijących pięściarzy w limicie wagowym do 72,5 kilograma.
- To pojedynek dwóch największych puncherów wagi średniej. Jestem przekonany, że walka zakończy się przed czasem. Uczestniczenie w tej walce to zaszczyt dla Proksy, który będzie mógł wygrać przed amerykańską publicznością ze znakomitym pięściarzem - mówi Hearn.
- Proksa czekał na taki pojedynek całą karierę, on bardzo szanuje sportowe dokonania Gołowkina. On zdaje sobie sprawę, że to będzie trudna walka, ale jest przekonany o swojej wygranej po emocjonujących zawodach - mówi szef Matchroom Sport, który promuje także m.in. Kella Brooka oraz Carla Frocha.
>
Kwotą zaledwie 10 tysięcy dolarów grupa Main Events wygrała przetarg na organizację walki eliminacyjnej do tytułu mistrza świata IBF wagi junior średniej pomiędzy Gabrielem Rosado (20-5, 12 KO) oraz Charlesem Whitakerem (38-12-2, 23 KO). Pas International Boxing Federation posiada obecnie Cornelius Bundrage.
Oficjalny podział pieniędzy gwarantuje Rosado zarobek w wysokości 4 tysięcy dolarów, a Whitakerowi 6 tysięcy. Jeśli obaj pięściarze zgodzą się przystąpić do walki, Main Events podniesie gaże.
>
Utworzona przez amerykańskiego rapera 50 Centa stajnia TMT Promotions podpisała kontrakt z mistrzem świata IBF wagi piórkowej Billym Dibem (35-1, 21 KO). - To Floyd Mayweather dostrzegł Diba, powiedział, że warto w niego zainwestować - powiedział muzyk. Wcześniej kontrakty z TMT podpisali też Andre Dirrell oraz Yuriorkis Gamboa.
>
Jak donosi hiszpański portal prensaboxeo.com, nie Enad Licina a były posiadacz pasa WBC Silver w kat. junior ciężkiej David Quinonero (27-0, 26 KO) będzie rywalem niepokonanego Mateusza Masternaka (27-0, 20 KO) podczas planowanej na 15 września gali w Bambergu. Pojedynek obu bokserów ma być zakontraktowany na 10 rund.
Notowany obecnie na 21 miejscu rankingu federacji WBC Quinonero w swoich dwóch ostatnich walkach (rozegranych w ubiegłym roku) znokautował byłych przeciwników Masternaka - Ali Ismaiłowa i Levana Jomardashvili.
Głównym wydarzeniem gali w Bambergu będzie starcie o mistrzowski pas federacji IBF w dywizji do 200 funtów pomiędzy Yoanem Pablo Henandezem a Troyem Rossem.
> Add a comment>
Posiadacz regularnego tytułu WBA wagi ciężkiej Aleksander Powietkin (24-0, 16 KO) zapewnia, że nie przepuści trzeciej okazji do walki z Władymirem Kliczko (58-3, 51 KO). Pięściarze mają skrzyżować rękawice w marcu przyszłego roku. W przeszłości Rosjanin dwukrotnie wycofywał się z pojedynków z Ukraińcem.
- Jestem gotowy na walkę z Kliczką w każdym momencie. Nie lubię dużo mówić przed walkami, wolę pokazać wszystko co mam do powiedzenia w ringu. Jestem tymczasowym mistrzem WBA, Kliczko jest absolutnym mistrzem, więc zgodnie z przepisami będziemy walczyć - mówi Powietkin.
Przy pierwszej próbie skonfrontowania Rosjanina z Ukraińcem przeszkodą była kontuzja Powietkina. Przy drugiej okazji, gdzie Powietkin miał zarobić 2 miliony dolarów, pojedynku nie chciał Teddy Atlas, ówczesny trener "Saszy".
>
Z dystansem podchodzi Paweł Skrzecz do dyskusji na temat ewentualnej walki Artura Szpilki (12-0, 9 KO) z Tomaszem Adamkiem (46-2, 28 KO). Drugi trener grupy KnockOut Promotions podkreśla, że "Szpila" ma jeszcze dużo czasu na toczenie walk z zawodnikami ze światowej czołówki i obecnie powinien skoncentrować się na rozwoju swojego talentu.
http://www.youtube.com/watch?v=wdWieCSKB24
> Add a comment>
- Bardzo cieszę się na pojedynek z Proksą, ale on przeżyje szok. Proksa nie walczył z nikim kto bije tak mocno jak ja - mówi mistrz świata WBA wagi średniej Genadij Gołowkin (23-0, 20 KO) na pięć tygodni przed walki z Grzegorzem Proksą (28-1, 21 KO). Pięściarz z Kazachstanu jest pewny, że uda mu się zanotować kolejną wygraną przez nokaut.
- To moja szansa, aby pokazać swoje umiejętności przed amerykańską publicznością. Czekałem na to bardzo długo. Wkrótce zamierzam walczyć z najlepszymi pięściarzami wagi średniej na świecie - zapowiada Gołowkin.
- Nie mam wątpliwości, że jestem w stanie wygrać z nim przed czasem. To będzie trudna walka, ale wierzę w swoje zwycięstwo. Zamierzam być w ringu agresywny i stworzyć dobre widowisko. Jadę do USA, aby pokazać się i wrócić z mistrzowskim pasem - mówi z kolei Proksa.
Do walki pomiędzy Grzegorzem Proksą oraz Genadijem Gołowkinem dojdzie 1 września w Veronie w stanie Nowy Jork.
>
Wygląda na to, że Mariusz Wach (27-0, 15 KO) jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do jesiennej walki z mistrzem świata WBO, IBF oraz WBA wagi ciężkiej Władymirem Kliczko (58-3, 51 KO). Berndt Boente, menadżer Ukraińca po raz kolejny wymienił nazwisko polskiego pięściarza jako potencjalnego rywala dla obecnego króla "królewskiej" kategorii.
- Polska telewizja wyraziła duże zainteresowanie walką z Mariuszem Wachem. To bardzo interesująca możliwość. Jest także mistrz Europy Kubrat Pulew, którego również bierzemy pod uwagę. Mogliśmy walczyć z Sethem Mitchellem lub Chrisem Arreolą w listopadzie w Nowym Jorku, ale mamy inne plany. Chcemy stoczyć walkę w Europie pod koniec roku - mówi Boente.
Władymir Kliczko trzy tygodnie temu pokonał po raz drugi Tony'ego Thompsona. Był to drugi tegoroczny występ młodszego z braci Kliczko.
>
Mistrz świata WBO wagi piórkowej Orlando Salido (38-11-2, 26 KO) okazał się minimalnie lżejszy od Moisesa Gutierreza (21-4, 8 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed dzisiejszą galą w Tepic. Tytuł posiadany przez Salido nie będzie stawką pojedynku.
>
http://www.youtube.com/watch?v=fgopcC30wKI
Do przepychanek doszło podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed dzisiejszym pojedynkiem pomiędzy Robertem Guerrero (29-1-1, 18 KO) oraz Selcukiem Aydinem (23-0, 17 KO). Obaj pięściarze zmieścili się w limicie kategorii półśredniej. Stawką walki będzie tymczasowe mistrzostwo świata WBC.
>
http://www.youtube.com/watch?v=KRO1_3icy0g
Raymundo Beltran (26-6, 17 KO) pokonał niejednogłośnie na punkty przymierzanego do walki o mistrzostwo świata wagi lekkiej Henry'ego Lundy'ego (22-2-1, 11 KO) podczas gali w Atlantic City. Po dziesięciu ciekawych rundach jeden sędzia wypunktował remis 95-95, a dwóch pozostałych arbitrów wskazało wygraną Meksykanina 96-94.
>