Dan Rafael, dziennikarz stacji ESPN stwierdził w swoim cotygodniowym podsumowaniu weekendu, że dominacja w wadze ciężkiej Władymira Kliczko (58-3, 51 KO) może potrwać jeszcze kilka lat. Amerykański dziennikarz docenia sobotni nokaut Ukraińca na Tonym Thompsonie i przewiduje, że podobny los spotka kilku kolejnych rywali młodszego z braci Kliczko.
- Kliczko już awansował do towarzystwa legend wagi ciężkiej jak Joe Louis, Muhammad Ali czy Jack Dempsey, ale on ciągle jest zmotywowany, aby wygrywać, pomimo że nie ma żadnego godnego rywala. Jeśli ktoś groźny nie pojawi się na horyzoncie, to Kliczko będzie zaliczał jedną obronę pasów mistrzowskich za kolejną - pisze Rafael.
- Kliczko wróci na ring w listopadzie lub grudniu i jednym z możliwych rywali jest Derek Chisora, pod warunkiem, że w sobotę pokona Davida Haye'a. W tym momencie wydaje się jednak, że kto by naprzeciw niego nie stanął, to skończy tak jak poprzedni rywale, zostanie rozgromiony - podsumowuje Amerykanin.
>
Mariusz Wach (27-0, 15 KO) został wymieniony przez Bernda Boente, menadżera króla wagi ciężkiej Władimira Kliczki (58-3, 51 KO), jako jeden z potencjalnych rywali Ukraińca w pojedynku planowanym na koniec tego roku.
- Następna walka Władimira bez wątpienia odbędzie się w Europie. Mieliśmy oferty, by boksować w Nowym Jorku przeciw Chrisowi Arreoli lub Sethowi Mitchellowi, ale nie bierzemy ich pod uwagę - oświadczył Boente.
Zapytany o nazwiska możliwych oponentów "Sr Stalowego Młota" Berd Boente odparł: - Wszystko zależy od lokalizacji gali. Na przykład polska telewizja bardzo zainteresowana jest starciem z Mariuszem Wachem i jest to ciekawa opcja. W kręgu naszych zainteresowań jest także mistrz Europy Kubrat Pulew. Jest kilka możliwości, sprawdzimy, która z nich będzie najlepsza.
Władimir Kliczko w swoim ostatnim występie, podczas sobotniej gali w Bernie, znokautował w szóstej rundzie Tony'ego Thompsona. Mariusz Wach, jeszcze niedawno przymierzany do starszego z braci Kliczko - Witalija, po raz ostatni do ringu wychodził w marcu tego roku, stopując także w szóstej odsłonie Tye Fieldsa.
>
Przy okazji transmisji z sobotniej walki Władimira Kliczki z Tony Thompsonem w studio RTL doszło do kolejnego spotkania czempiona WBC wagi ciężkiej Witalija Kliczki (44-2, 40 KO) z jego wrześniowym rywalem Manuelem Charrem (21-0, 11 KO).
Urodzony w Syrii pretendent tym razem do "Dr Żelaznej Pięści" odnosił się już z wielkim taktem, podkreślając między innymi, że "Pan Witalij Kliczko jest tysiąc razy silniejszy od swojego brata". Witalij, doceniając zachowanie Charra, który jak sam przyznał kilka lat temu podczas jednej z gal prosił ukraińskiego czempiona o zgodę na wspólne zdjęcie, zaproponował mu przejście na "ty".
Charr z ochotą przyjął propozycję Kliczki i wręczył mu koszulkę z napisem "Ivan Klitschko - Charr Rocky", nawiązującą do czwartej części filmu o przygodach Rocky'ego Balboy. - Ja teraz nie mam dla ciebie żadnych prezentów, dostaniesz je w ringu - podziękował rywalowi groźnym tonem Kliczko.
> Add a comment>
Nieoczekiwany zwycięzca niedawno rozgrywanego turnieju "Prizefighter" Tor Hamer (18-1, 11 KO) dołączył do coraz dłuższej listy pięściarzy, którzy w najbliższym czasie chcieliby skrzyżować rękawice z byłym mistrzem świata dwóch kategorii wagowych Tomaszem Adamkiem (46-2, 28 KO). Amerykanin pełnił rolę sparingpartnera "Górala" przed pojedynkiem z Eddiem Chambersem i twierdzi, że jest w stanie wygrać realną walkę z Polakiem.
- Adamek to jeden z pięściarzy, których trzeba pokonać, żeby ugruntować swoją pozycję w czołówce wagi ciężkiej. Po sparingach z nim wiem, że jestem w stanie go pokonać. Nie pokazałem tam nawet połowy swoich umiejętności, a radziłem sobie dosyć dobrze. Wygrana w Prizefighterze pokazała ile naprawdę potrafię - mówi Hamer.
- Czekam teraz na duże walki. Jestem otwarty na pojedynki z czołowymi pięściarzami z USA jak Arreola, Mitchell czy Wilder. Nie odstaję od żadnego z nich. Nie będę opowiadał, że od razu chcę walki z braćmi Kliczko. Najpierw chcę wyczyścić pole z konkurencji, a potem zabiorę się za najlepszych - zapowiada 29-letni nowojorczyk.
Hamer w finale "Prizefightera" łatwo pokonał przymierzanego do walki z Adamkiem Kevina Johnsona.
>
Już w piątek Glen Johnson (51-16-2, 35 KO) podczas gali w Chicago skrzyżuje rękawice z Andrzejem Fonfarą (21-2, 12 KO). Były mistrz świata wagi półciężkiej z Jamajki powróci na ring po ośmiu miesiącach przerwy, a treningi do pojedynku z Polakiem 43-latek rozpoczął dopiero kilka tygodni temu.
- Byłem bezczynny przez sześć miesięcy, to najdłuższa przerwa od boksu w mojej karierze. Przez ten czas nie miałem nawet rękawic na rękach, a zwykle jest tak, że nawet jak jeżdżę na wakacje to szukam lokalnych gymów, aby odbyć jakiś trening - opowiada Johnson.
- Starałem się biegać i utrzymywać wagę, ale moje ręce odpoczywały. Jestem teraz wypoczęty, ale zobaczymy czy nie zabraknie mi precyzji. Ja czuję się dobrze i nie wyobrażam sobie porażki z takim pięściarzem jak Fonfara. W przypadku przegranej zapewne już nie będę chciał nigdy wyjść do ringu - zwierza się Jamajczyk, który w przeszłości pokonywał takich pięściarzy jak Roy Jones Jr oraz Antonio Tarver.
Walka będzie w Stanach Zjednoczonych pokazywana przez telewizję ESPN.
>
Siedmiu Polaków znalazło się w najnowszych rankingach uznawanej za jedną z najbardziej prestiżowych bokserskich organizacji International Boxing Federation. Podobnie jak przed miesiącem, najwyżej stoją notowania Pawła Kołodzieja, który jest drugi w kategorii junior ciężkiej. Dziewiąty w tej samej klasie jest boksujący pod banderą niemieckiej stajni Sauerland Event Mateusz Masternak.
Czwarty w kategorii ciężkiej jest Tomasz Adamek, który w kolejnym zestawieniu IBF może awansować jeszcze wyżej. Dwóch pięściarzy znad Wisły notowanych jest w wadze półciężkiej - Grzegorz Soszyński jest ósmy, a tuż za nim znajduje się Dawid Kostecki. W klasie junior średniej trzynastą pozycję zajmuje Damian Jonak, a jego kolega z grupy KnockOut Promotions Rafał Jackiewicz okupuje ósmą lokatę w kategorii półśredniej.
>
{dailymotion}xs1ttf_2012-07-07-kerry-hope-vs-grzegorz-proksa-ii_sport{/dailymotion}
> Add a comment>
Były mistrz świata trzech kategorii wagowych James Toney (74-7-3, 45 KO) mocno oburzył się krytyką jaką dziennikarz stacji ESPN Dan Rafael obdarzył jego planowany na 8 września pojedynek z Tomaszem Adamkiem (46-2, 28 KO). Rafael zarzucał Toneyowi otyłość i twierdził, że Amerykanin nie ma najmniejszych szans w starciu z "Góralem".
- Rafael zarzuca mi otyłość? Niech lepiej sam spojrzy w lustro, on jest za gruby nawet jak na dziennikarza. Lepiej niech on uważa na swoje słowa, bo jak go spotkam to w ruch pójdą ręce. Obiecuję, że odszczekasz to wszystko grubasie. Lepiej weź jakieś lekcje boksu przed kolejnym spotkaniem ze mną - odgraża się Toney.
- Rafael nie ma pojęcia o boksie, on nie wie na co mnie jeszcze stać. Ja przegrałem tylko jedną walkę w historii moich występów w wadze ciężkiej. Rafael niech lepiej przestanie ciągle jeść i podszkoli swoją wiedzę. Adamek mógł wygrać z Chambersem, ale ja jestem na zupełnie innym poziomie. Pokonam go, a potem mam otwartą drogę do walk z siostrami Bitchko - zapowiada Amerykanin.
Oficjalnie potwierdzenie walki Toneya z Adamkiem ze strony promującej Polaka stajni Main Events ma nadejść w ciągu kilku najbliższych dni.
>
W niedzielę w Bangkoku odbyła się uroczystość przyjęcia reprezentantów Polski do WSB - cieszącej się coraz większą popularnością profesjonalnej ligi bokserskiej World Series of Boxing. Polska drużyna, której nazwy i składu jeszcze nie ustalono, rozpocznie zmagania w WSB od sezonu 2012/2013.
Na uroczystości w Bangkoku Polskę reprezentowali: prezes PZB Jerzy Rybicki, trener kadry Hubert Migaczew i Jarosław Kołkowski - szef firmy Stand4Them Promotions, która będzie właścicielem ekipy znad Wisły.
- Niedawno przyjęliśmy do naszej ligi zespoły z Argentyny i Ukrainy, a teraz mamy przyjemność powitać w World Series of Boxing Polskę. Te nowe kontrakty, zawarte zaraz po finale poprzedniego sezonu rozegranego w wypełnionej po brzegi hali ExCeL w Londynie, dowodzą tego, że nasze rozgrywki są atrakcyjne - zauważył Dr Ching-Kuo Wu, prezydent AIBA i szef WSB.
- Dziękuję AIBA i jej prezydentowi za tę szansę. Włączenie nas do WSB będzie dla pięściarstwa w Polsce dużą reklamą. Jesteśmy dumni z bycia członkami rodziny AIBA - powiedział Jerzy Rybicki, a Jarosław Kołkowski dodał: - Mamy nadzieję, że Polska wkrótce udowodni, że jest krajem, która w bokserskiej rodzinie się liczy.
> Add a comment>
28 lipca podczas gali w San Jose na ring powróci przymierzany do mistrzowskiego tytułu wagi super średniej George Groves (14-0, 11 KO). W pierwszym tegorocznym występie Brytyjczyk skrzyżuje rękawice z Francisco Sierrą (25-5-1, 22 KO).
Groves na początku tego roku miał boksować o mistrzostwo świata federacji WBO, jednak w trakcie przygotowań nabawił się kontuzji dłoni i zrezygnował z walki. Głównym wydarzeniem gali w San Jose będzie pojedynek Roberta Guerrero z Selcukiem Aydinem.
>
Boksujący w kategorii lekkiej Krzysztof Cieślak (18-3, 5 KO) miał wypadek motocyklowy. Pięściarz grupy Babilon Promotion znajduje się obecnie w szpitalu, jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wypadek wyklucza jednak udział popularnego "Skorpiona" w planowanej na 29 lipca w Czarnogórze o tytuł WBC International z Dejanem Zlaticaninem (15-0, 11 KO).
Krzysztof Cieślak w swoim ostatnim występie przegrał na punkty z Felixem Lorą. Do konfrontacji ze Zlatacaninem szykować miał się pod okiem nowego trenera - Piotra Pożyczki.
> Add a comment>
13-go w piątek Andrzej Fonfara (21-2, 12 KO) zmierzy się z legndą boksu Glenem Johnsonem (51-16-2, 35 KO). Do walki zostało zaledwie 5 dni. Walka zakontraktowana jest na 10 rund i będzie transmitowana w telewizji ESPN. Dla Fonfary, wygrana będzie przepustką do boksowania z najlepszymi, a dla Johnsona, który liczy na szybki nokaut efektownym powrotem po półrocznej przerwie.
- Ten ostatni tydzień poświęcony jest na promocję. We wtorek mamy otwarty trening medialny, w środę konferencję prasową i spotkanie z fanami, w czwartek oficjalną wagę i w piątek walkę. Szczególnie chcielibyśmy zaprosić fanów i kibiców na spotkanie po konferencji prasowej, które odbędzie się w środę o 7 wieczorem w dobrze znanym Polonii barze sportowym "Play Book" znajdującym się pod adresem 6913 N. Milwaukee Ave, Niles, IL 60714 - mówi Marek Fonfara, menadżer Andrzeja.
>
Sobotni pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Tony Thompson (36-3, 24 KO) jest bliski podjęcia decyzji o zakończeniu kariery. 40-letni Amerykanin twierdzi, że po drugiej porażce w mistrzowskiej walce z Władimirem Kliczką nie widzi już przed sobą wielkich sportowych perspektyw.
- Kliczko jest świetny, nie wiem, kto mógłby go teraz pokonać. Nie wiem, czy będę dalej boksował, nie wiem, czy jest sens, bo nie mam szans zdobycia tytułu, a mam już swoje lata i boks nie cieszy mnie tak jak kiedyś - powiedział Thompson po walce z Kliczką, za którą zainkasował milion dolarów.
>
Prowadzone przez brytyjską telewizję Sky Sport statystyki ciosów z sobotniej walki pomiędzy Grzegorzem Proksą (28-1, 21 KO) oraz Kerrym Hopem (17-4, 1 KO) potwierdzają dominację w ringu polskiego pięściarza. "Super G" zastopował Walijczyka w ósmej rundzie i udanie zrewanżował mu się za marcową porażkę, która była pierwszą w jego zawodowej karierze.
W trakcie niepełnych ośmiu rund Proksa wyprowadził 381 uderzeń z których do celu doszło 138 (36% skuteczności). Hope odpowiedział 248 uderzeniami z których ciała Polaka sięgnęło ostatecznie 55 (22%). Dla pięściarza z Węgierskiej Górki był to już trzeci tegoroczny zawodowy występ. Na ring Proksa wróci najprawdopodobniej w październiku lub listopadzie.
>
Trzykrotnie większą skutecznością wyprowadzanych ciosów popisał się Władymir Kliczko (58-3, 51 KO) w porównaniu do swojego sobotniego rywala Tony'ego Thompsona (36-3, 24 KO). Ukrainiec pokonał Amerykanina szybciej niż przed czterema laty i znokautował go w szóstej rundzie.
Młodszy z braci Kliczko wyprowadził w całej walce 121 uderzeń z których celu sięgnęło 51 (42% skuteczności). Amerykanin wyprowadził 183 ciosy, jednak do celu doszło zaledwie 25 (14% skuteczności). Zgodnie ze statystykami prowadzonymi przez firmę CompuBox, największą przewagę "Dr Stalowy Młot" miał w uderzeniach mocnych. Kliczko bił w tej kategorii ze skutecznością 55%, doprowadzając do ciała Thompsona 36 ciosów. Amerykanina odpowiedział zaledwie siedmioma trafieniami.
>
http://www.youtube.com/watch?v=0P14OOeNCzs
Derek Chisora podczas treningu otwartego przed sobotnią walką z Davidem Hayem. Pojedynek będzie główną atrakcją gali organizowanej na stadionie piłkarzy West Ham United.
>
We wtorek grupa Golden Boy Promotions ma ogłosić nazwisko kolejnego rywala mistrza świata WBC wagi junior średniej Saula Alvareza (40-0-1, 29 KO). Meksykanin następny zawodowy występ zaliczy 15 września podczas gali w Las Vegas.
Co ciekawe, obóz Alvareza zaprzecza, że przeciwnikiem "Canelo" będzie nieprzewidywalny Ricardo Mayorga z Nikaragui. Nieoficjalnie mówi się, że rywalem Meksykanina może zostać ostatecznie James Kirkland.
>
{dailymotion}xs1sg2_2012-07-07-jesus-soto-karass-vs-euri-gonzalez_sport{/dailymotion}
Podczas gali w Costa Mesa notowany do niedawna w czołówce najlepszych półśrednich świata Jesus Soto Karass (26-7-3, 17 KO) pokonał przez techniczny nokaut w piątej rundzie Euri Gonzaleza (20-3-1, 14 KO). Dla Meksykanina było to drugie tegoroczne zwycięstwo.
>
Dwie przepowiednie Buelowa się spełniły: Max został mistrzem Niemiec i zdobył mistrzostwo Europy. Teraz należało pomyśleć o świecie. Było to jednak, bez stworzenia odpowiedniego światopoglądu w głowie Schmelinga, niemożliwe. Należało stworzyć mu warunki psychiczne do opanowania przez tego młodziaka globu, tak jak Bóg zapewnił mu warunki fizyczne.
Buelow lepiej od każdego trenera rozumiał, że jego zadanie nie polega tylko na wykształceniu bicepsów czy rozwinięcie szybkości, lecz w równej mierze wymaga wykształcenia zmysłu taktycznego i rozwinięciu instynktu walki. Bez wielkich przykładów, bez znakomitych wzorów dalszy postęp Schmelinga był niemożliwy lub w każdym razie - nieprawdopodobny. Buelow - jego kolegom wydawało się to śmieszną manią - szedł jeszcze dalej:
- Nie może być naprawdę wielkim mistrzem, który by wychował się na wsi. Nie ma geniuszu, który w takiej dziedzinie jak boks, mógłby wznieść się ponad przeciętny poziom, pozostając oddalonym od źródeł cywilizacji i nowoczesnego życia. Boks wbrew mniemaniu tchórzy nie polega na sile, chociaż o siłę się opiera. W światowym boksie siła nie odgrywa już tak dużej roli. Tu decyduje spryt, rozsądek, opanowanie, kultura, szybkość reakcji, pomysłowość, co tylko chcecie, tylko nie obwód mięśni.
- Teoretycznie może mieć pan rację, ale przykłady bokserów - drwali, albo powiedzmy jeszcze brutalniej - idiotów, świadczą co innego.
- Nie było wielkiego pięściarza z umysłowym przymiotami idioty. A jeśli byli, to działo się to w dawnych czasach, kiedy konkurencja w tej dziedzinie była niewielka i jednostronna. Dempsey’a nikt nie nazwie durniem, choć zapewne nie jest Spinozą czy Einsteinem...
Ale mamy w pięściarstwie typ boksera - filozofa, zawodnika studiującego architekturę, lubującego się w śpiewach gregoriańskich i pełniącego służbę oficera marynarki, który doszedł do największych zaszczytów. W moim pojęciu Tunney jest typem pięściarza przyszłości, choć nie kryję, że detronizację Dempsey’a odebrałem jak cios osobisty. Ale to już inna strona zagadnienia. Podoba się nam boks instynktowny, boks szaleńczy, a jednocześnie uznajemy wyższość pięściarstwa wyrozumowanego, przemyślanego.
>
W sobotę na gali w Clevedon Tyson Fury (19-0, 14 KO) zanotował kolejną wygraną przed czasem, stopując Vinny'ego Maddalone. Dwumetrowy Brytyjczyk przekonuje, że jest już gotów na dużo większe wyzwania, między innymi na starcie z Tomaszem Adamkiem (46-2, 28 KO).
- Jestem niepokonany, mogę powiedzieć, że jestem gotów na każdego na świecie. Kliczkowie? Dawajcie ich! Amerykanie? Dawajcie ich! - mówi Fury i dodaje: - Dajcie mi Tomasza Adamka! Jest dla mnie za mały, widzę tu moją szybką wygraną.
>