Boksujący w kategorii junior ciężkiej Mateusz Masternak jest najwyżej notowanym polskim pięściarzem w najnowszym rankingu federacji WBO. Podopieczny Andrzeja Gmitruka w stosunku do poprzedniego zestawienia World Boxing Organization awansował o dwie lokaty i aktualnie zajmuje czwartą pozycję w swoim limicie wagowym. Tuż za nim sklasyfikowany został Paweł Kołodziej (również awans o dwa oczka).
W wadze super piórkowej po zwycięstwie nad Tevinem Farmerem w walce o pas młodzieżowego mistrza świata na piętnastej pozycji zadebiutował Kamil Łaszczyk.
Dwaj pozostali bokserzy znad Wisły uwzględnieni na listach WBO zanotowali tym razem spadki - Andrzej Fonfara z ósmego przesunął się na dziewiąte miejsce w kategorii półciężkiej, a Grzegorz Proksa, po nieoczekiwanej porażce z Kerry Hopem - z piątego na dziesiąte w dywizji średniej.
Ranking WBO z powodów formalnych nie uwzględnia mistrza konkurencyjnej federacji WBC w wadze junior ciężkiej - Krzysztofa Włodarczyka.
>
George Bellows w 1924 roku namalował
płótno przedstawiające dwóch bokserów. Pędzel malarza uwiecznia
moment, w których jeden z nich zadaje potężny cios. Nogi
pięściarza są jeszcze szeroko rozstawione, korpus
charakterystycznie wykrzywiony a ułożenie rąk wskazuje na
zamachnięcie, które musiało mieć przed chwilą miejsce. Uderzenie
musiało zrobić potworne wrażenie, bo drugi z bokserów
właśnie wypada poza liny ringu. Publiczność szaleje. Część
osób jest przerażona, pozostali wiwatują w widocznej ekstazie. Te
brutalne igrzyska, utrzymane nieco w estetycznej konwencji obrazów
Edwarda Hoopera, przedstawiają faktyczne zdarzenia. Bijącym jest
Luis Ángel Firpo, bity to sam, legendarny Jack Dempsey.
Do starcia obu pięściarzy doszło we wrześniu 1923 roku a stawką był tytuł mistrza świata wagi ciężkiej broniony przez popularnego "Młociarza z Manassy“. Pretendent z Argentyny zwany "Bykiem z Pampy“ kroczył w tym czasie od zwycięstwa do zwycięstwa. W jednej z poprzednich walk znokautował chociażby starego "znajomego“ Dempsey`a – Jessa Willarda. Do tego był on naturalnie większy od Amerykanina. Różnica, na niekorzyść Dempsey`a, wynosiła całe 5 cm we wzroście i aż 11 kg w wadze. Wspomnieć trzeba też o dużym zasięgu ramion Firpo – dobrze widać to w archiwalnych nagraniach kiedy "Byk z Pampy“ ostentacyjnie rozkłada ręce do kamery. W związku z powyższym, nie powinno dziwić, że na pojedynek obu bokserów rozgrywany w Nowym Jorku, przyszło osiemdziesiąt tysięcy osób.
Dempsey, w swoim zresztą stylu, od początku rzucił się na rywala próbując zdobyć inicjatywę. Niestety, rozpędzony "Młociarz“ trafił na kontrę Argentyńczyka (który był zresztą pierwszym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej z tego kraju) i upadł na deski. Mimo tego falstartu Dempsey już po chwili odzyskał wigor i w toczącym się w półdystansie, pełnym klinczy pojedynku szybko zdobył przewagę. Jej efektem było aż siedem nokdaunów na Firpo, tylko w pierwszej rundzie. Ale, mimo niepowodzeń, "Byk z Pampy“ nie składał broni. W jednej z licznych wymian trafił Dempsey`a obszernym prawym bitym z góry. W konsekwencji, "Tiger Jack“ wypada za liny prosto na maszyny do pisania kilku dziennikarzy.. Dempsey miał później powiedzieć, że w amoku nawet tego nie poczuł.. Amerykaninowi udało się wrócić na ring zanim sędzia Johnny Gallagher doliczył do dziesięciu. Do siebie zaczął dochodzić w przerwie. Wtedy też zdał sobie sprawę z tego do czego doszło. W drugiej rundzie Firpo był już zbyt wolny i zbyt zmęczony aby dosięgnąć czymkolwiek Dempsey`a. Amerykanin za to bił w Argentyńczyka z całą siłą i determinacją. Mimo że komentator z emfazą w głosie podkreślał, że Dempsey nigdy nie spotkał nikogo tak silnego jak Firpo to nie "Byk z Pampy“ dominował w ringu. Po serii ciosów "Młociarza“, Argentyńczyk słaniał się już na nogach i szukał klinczu aby złapać chwilę oddechu. Doświadczony Dempsey w jednym ze zwarć złapał jednak w końcu Firpo i ten jak długi rozłożył się na deskach, długo z nich nie wstając. Dempsey triumfował po raz sześćdziesiąty w karierze.
> Add a comment>
5 maja na gali w Las Vegas, której główną atrakcją będzie starcie Floyda Mayweatera Juniora z Miguelem Cotto, Shane Mosley (46-7-1, 39 KO) zmierzy się z Saulem Alvarezem (39-0-1, 29 KO). Wczoraj pięściarze zaprezentowali się przedstawicielom mediów na otwartych treningach.
http://www.youtube.com/watch?v=8TWHT0vzkSE
http://www.youtube.com/watch?v=sqafYRuA_5E
>
19 maja pojedynkiem z Konstantinem Airichem (23-5-, 17 KO) na ring po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana powróci były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Odlanier Solis (17-1, 12 KO).
Złoty medalista z Kuby nie ukrywa, że jego najważniejszym sportowym celem jest ponowna konfrontacja ze swoim jedynym dotychczasowym pogromcą - czempionem WBC Witalijem Kliczką (44-2, 40 KO). - Wiem, że mogę pokonać Kliczkę i zrobię to! Oczywiście muszę na to ciężko pracować, ale zasłużę na swoją kolejną mistrzowską szansę. Jeśli tylko nie będą mi dokuczały kolejne kontuzje, nikt nie powstrzyma mnie na drodze do mistrzostwa świata - odgraża się Solis, który w marcu ubiegłego roku uległ starszemu z barci Kliczko w pierwszej rundzie.
>
Były dominator bokserskiej wagi ciężkiej Mike Tyson w szczerej rozmowie z "The Mirror" podzielił się swoją opinią na temat obecnego stanu królewskiej dywizji. Jak się okazuje, "Żelazny" nie patrzy na swoich następców tak krytycznym okiem jak większość jego amerykańskich kolegów po fachu.
- Według mnie waga ciężka jest teraz całkiem niezła. Kliczkowie radzą sobie świetnie. Biją wszystkich, to nie ich wina, że nie mają sobie równych - stwierdził Tyson, komentując przy okazji częste ostatnio głosy, że najlepsi ciężcy minionej epoki bez problemów rozprawiliby się z obecnym topem. - Ja nie kupuje tych opinii. Przecież gdybyście zapytali Joe Fraziera, czy pokonałby mnie u szczytu formy, odparłby "Tak, do diabła!". Tak to już jest w boksie. Mi też wydaje się, że pokonałbym pięściarzy z kolejnego pokolenia, ale prawda jest taka, że bokserzy stają się wciąż lepsi, więksi i silniejsi.
Tyson odniósł się też do nagłośnionych przez media marcowych zajść na konferencji prasowej w Monachium z udziałem Davida Haye i Derecka Chisory. - To co zrobił David Haye w Monachium, bijąc się z Chisorą, nie było dobre. To była jedna z tych głupich rzeczy, które ja kiedyś robiłem. Gdy na to patrzyłem, pomyślałemm sobie jednak, że nikt nie zrobił tyle co ja, by sprowadzić boks tak nisko - stwierdził "Iron" Mike, wspominając swoje wybryki sprzed lat, kiedy zdarzało mu się nawet ugryźć rywala. - Haye'owi i Chisorze brakowało jeszcze do mnie. Haye musiałby przynajmniej odgryźć komuś ucho. Musieliby zrobić coś więcej, by zejś do poziomu, na jakim ja byłem. Oni tak naprawdę niewiele złego zrobili - ocenił samokrytycznie były król wszech wag.
>
23 lata kończy dziś jeden z najbardziej obiecujących pięściarzy zawodowych młodego pokolenia Artur Szpilka (10-0, 8 KO).
"Szpila" na profesjonalnych ringach zadebiutował w październiku 2008 roku i początkowo boksował w kategorii junior ciężkiej. W czerwcu 2011 roku bokser z Wieliczki zadebiutował w królewskiej dywizji, w której stoczył do tej pory pięć zwycięskich pojedynków, wszystkie wygrywając przed czasem. 2 czerwca w Bydgoszczy po raz pierwszy w karierze Szpilka zaboksuje w walce wieczoru, na dystansie dziesięciu rund. Kilka dni później wyruszyć ma do austriackiego Going na sparingi z Władimirem Kliczką.
Z okazji urodzin redakcja ringpolska.pl życzy Arturowi zdobycia mistrzostwa świata, a fanom "Szpili" polecamy serwis specjalny ringpolska.pl i oficjalny profil Artura Szpilki na Facebooku.
>
Zmagający się od dłuższego czasu z kontuzjami łokci Maciej Miszkiń (13-0, 4 KO) wznowił treningi. Pięściarz grupy KnockOut Promotions przeszedł w ciągu ostatnich sześciu miesięcy pięć operacji i liczy, że problemy zdrowotne przestaną być wkrótce jego głównym zmartwieniem.
- Jedna ręka już w ogóle nie boli. Drugą jeszcze trochę czuję, ale od zabiegu minęło mało czasu. Rozpoczynam powoli treningi, jestem głodny boksu i liczę, że zdążę się przygotować na galę w Bydgoszczy, która odbędzie się na początku czerwca - mówi Miszkiń, który ostatni zawodowy pojedynek stoczył w marcu ubiegłego roku.
- Pierwsze operacje nie przynosiły właściwych skutków. Dopiero doktor Robert Śmigielski przyśpieszył tempo mojego powrotu do zdrowia. W kilka tygodni naprawił to, czego inni nie umieli zrobić przez kilka miesięcy. Teraz przede mną tylko ciężka praca na sali treningowej - zakończył pięściarz występujący w kategorii półciężkiej.
>
Jak podają brytyjskie media DeMarcus Corley (38-19-1, 22 KO), a nie jak wcześniej zapowiadano były czempion wagi lekkiej Julio Diaz będzie najbliższym rywalem Paula McCloskeya (23-1, 12 KO). Do starcia pięściarzy ma dojść 5 maja podczas gali w Belfaście.
W styczniu Corley niespodziewanie wygrał z niepokonanym wcześniej Gabrielem Bracero. Dla zawodnika z Irlandii Północnej będzie to drugi występ od czasu porażki z Amirem Khanem.
>
Juan Manuel Marquez oraz Sergiej Fedczenko spotkali się podczas konferencji prasowej promującej sobotnią walkę pięściarzy o tymczasowy pas mistrza świata WBO wagi junior półśredniej.
>
Przemysław Opalach (9-1, 8 KO) podpisał kontrakt promocyjny z grupami Global Boxing Promotions i Nadal Promotions. Boksujący w kategorii średniej Polak 31 marca poniósł swoją pierwszą w karierze porażkę, przegrywając na punkty z Eberto Mediną. Szansę do powrotu na zwycięską ścieżkę trenowany teraz przez Juana De Leona, Ralpha Mendeza i Marcina Machulę Opalach dostanie już 27 kwietnia na gali w Atlantic City. Jego rywalem będzie Sean Willson (7-3, 2 KO).
>
Białorusin Fiodar Pugachou (2-0, 2 KO) będzie rywalem Michała Starbały (5-0, 0 KO) podczas gali "Wojak Boxing Night" 21 kwietnia w Zabrzu. Dla boksującego w kategorii super średniej "Azazela" będzie to zawodowy debiut w barwach grupy KnockOut Promotions.
Michał Starbała mimo niewielkiego jeszcze doświadczenia na ringach profesjonalnych ma za sobą bogatą karierę amatorską, w trakcie której stoczył około 250 walk, zdobywając brązowy medal Mistrzostw Unii Europejskiej, trzykrotnie sięgając po mistrzostwo Polski i dwukrotnie wygrywając turniej im. Feliksa Stamma.
Bilety na galę "Wojak Boxing Night" w Zabrzu, której głównym wydarzeniem będzie pojedynek o pasy WBA International i WBC Baltic wagi junior średniej pomiędzy Damianem Jonakiem (32-0-1, 21 KO) a Brazylijczykiem Andersonem Claytonem (37-6, 32 KO), dostępne są na stronie eventim.pl >>
>
Choć Dawid Kostecki (38-1, 25 KO) stoczył w 2011 roku trzy zwycięskie walki, jego kariera nie mogła nabrać właściwego tempa ze względy na dość poważne zabiegi chirurgiczne, jakim "Cygan" poddać się musiał po dwóch ostatnich występach - najpierw po czerwcowym starciu w Lolengą Mockiem operowana była dłoń, a po grudniowej wiktorii nad Byronem Mitchellem pod skalpel trafił bark boksera z Rzeszowa.
Notowany w czołówce rankingów wagi półciężkiej Kostecki po raz kolejny na ring wyjdzie 21 kwietnia podczas gali "Wojak Boxing Night" w Zabrzu.
- Przez pierwsze dwa i pół miesiąca po grudniowej operacji nie robiłem za dużo, bo musiałem rehabilitować rękę, były tylko delikatne treningi na nogi - zdradza szykujący się do powrotu "Cygan". - Teraz po kontuzji nie ma już śladu, bark jest w porządku, mogę uderzać z pełną siłą. Szkoda mi tylko, że straciłem troszkę czasu, bo miałem walkę, potem operację, potem znów walkę i operację i to jednak spowodowało opuszczenie się moich parametrach treningowych, takich jak wydolność i zamiast budować coraz wyższą formę musiałem się na trochę zatrzymać.
Bilety na "Wojak Boxing Night" w Zabrzu dostępne są na stronie eventim.pl >>
- Teraz idzie jednak wszystko w dobrą stronę, formę łapię, choć nie jest jeszcze taka, jak bym oczekiwał, jednak wydaje mi się, że forma na walkę przyjdzie we właściwym momencie. Chciałbym z walki na walkę boksować coraz lepiej, nie chciałbym się zatrzymywać na jednym poziomie - dodaje Dawid Kostecki.
>
Notowany na pierwszym miejscu w rankingu federacji WBC Bermane Stiverne (21-1-1, 20 KO) zmierzy się z Williem Herningiem (13-10-3, 4 KO) podczas sobotniej gali w Miami. Dla pięściarza z Haiti, który czeka na szansę walki z Witalijem Kliczko będzie to pierwszy zawodowy występ od czerwca ubiegłego roku.
Herring przegrał cztery z ostatnich pięciu profesjonalnych pojedynków. Głównym wydarzeniem gali w Miami będzie walka Joeya Hernandeza z Shakirem Ashantim.
>
http://www.youtube.com/watch?v=QTNHhhJAmTU
Były mistrz świata wagi lekkiej Brandon Rios podczas treningu medialnego przed sobotnim pojedynkiem z Richardem Abrilem.
>
Sergio Martinez (49-2-2, 28 KO) nie wierzy w zapewnienia obozu Julio Cesara Chaveza Juniora (45-0-1, 31 KO), że w razie zwycięstwa 16 czerwca nad Andym Lee (28-1, 20 KO) Meksykanin podejmie wyzwanie i stanie do długo oczekiwanej walki o prawdziwe mistrzostwo WBC wagi średniej.
- Dopóki nie zobaczę Chaveza w ringu z nałożonymi rękawicami i póki nie zabrzmi pierwszy gong, nie uwierzę w to - mówi "Maravilla", który nie ukrywa, że marzy mu się także walka z królem rankingów P4P Floydem Mayweatherem Juniorem (42-0. 26 KO).
- W idealnym scenariuszu zmierzyłbym się z Chavezem we wrześniu, a potem skrzyżował rękawice z Floydem - dodaje Martinez.
>
Mistrz świata WBC wagi junior średniej Saul Alvarez (39-0-1, 29 KO) spodziewa się, że zaplanowany na 5 maja pojedynek z Shanem Mosleyem (46-7-1, 39 KO) będzie jego najtrudniejszym zawodowym startem. Kreowany na nową gwiazdę bokserskiego świata Meksykanin nie lekceważy faktu, że Amerykanin nie zanotował żadnej profesjonalnej wygranej od ponad trzech lat.
- Dla Mosleya to walka o wszystko, dlatego spodziewamy się po nim wszystkiego. To dla niego szansa na powrót do czołówki. Być może on nas trochę nie docenia i myśli, że nie mam wystarczająco dużo doświadczenia. Spodziewam się, że to będzie naprawdę trudna walka – mówi popularny „Canelo”.
- Wszyscy spodziewali się, że Margarito znokautuje Mosleya. Mówili, że on jest już skończony, a potem zakończenie było zupełnie inne. Mosley to bardzo inteligentny pięściarz i zawsze pozostaje niesamowicie groźny – zakończył Meksykanin.
>
5 maja na gali w Erfurcie niepokonany Kubrat Pulew (15-0, 7 KO) zmierzy się w swojej najważniejszej jak dotąd walce w profesjonalnej karierze z Aleksandrem Dimitrenką (32-1, 21 KO). Pięściarz grupy Sauerland Event z szacunkiem wypowiada się o swoim przeciwniku w pojedynku o pas EBU kategorii ciężkiej.
- To dla mnie wielka szansa. W 2008 roku byłem mistrzem Europy amatorów, teraz spróbuję osiągnąć to samo jako zawodowiec. Dimitrenko to cholernie trudny przeciwnik, ale zrobię wszystko, by wygrać - mówi bułgarski pięściarz, który na liście swoich "ofiar" ma już takie nazwiska jak Matt Skelton, Paolo Vidoz czy Michael Sprott.
>
http://www.youtube.com/watch?v=Pk-luuTR2iQ
Tyson Fury i Martin Rogan spotkali się na finałowej konferencji prasowej, anonsującej sobotnią walkę o wakujący tytuł mistrza wagi ciężkiej Irlandii.
>
16 czerwca na gali w Newark Tomasz Adamek (45-2, 28 KO) skrzyżuje rękawice z Eddie Chambersem (36-2, 18 KO). W opinii większości pięściarskich ekspertów czerwcowa potyczka będzie miała decydujące znaczenie dla dalszej kariery obu bokserów i wyłoni tego, który w niedalekiej przyszłości zmierzy się z królem wagi ciężkiej Władimirem Kliczką (57-3, 50 KO).
30-letni Chambers, który w marcu 2010 został ciężko znokautowany przez młodszego z braci Kliczko, zdecydowanie zaprzecza komentarzom, jakoby od starcia z "Dr Stalowym Młotem" nie był już tym samym pięściarzem co kiedyś. - Od tamtej pory walczyłem tyko raz i byłem bliski wygranej przez nokaut - mówi w wywiadzie dla eastsideboxing.com Chambers. - Z całym szacunkiem dla Derricka Rossy'ego, ale on w tamtym pojedynku walczył o przetrwanie, mimo że ja byłem daleki od szczytowej formy.
- Gdy słyszę takie opinie, myślę sobie, że nie miałem jeszcze szansy dowieść moim krytykom, że się mylą. Mogę powiedzieć tyle, że czułem się znakomicie podczas moich przygotowań do obydwu odwołanych walk i w starciu z Adamkiem uciszę uciszę wszystkich cyników - dodaje "Szybki" Eddie.
>