7 marca na gali w Hobart kolejną zawodową walkę stoczy były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Kali Meehan (38-4, 31 KO). Rywalem 41-letniego Australijczyka, który w 2004 roku zdaniem wielu niesłusznie został uznany za pokonanego w starciu z ówczesnym czempionem WBO Lamonem Brewsterem, będzie Amerykanin Travis Walker (38-7-1, 30 KO).
Zwycięzca konfrontacji Meehan - Walker opuści ring z pasem IBF Pan Pacific.
>
Brytyjczyk Dereck Chisora (15-2, 9 KO), który 18 lutego na gali boksu w Monachium skrzyżuje rękawice z mistrzem świata wagi ciężkiej Witalijem Kliczką (43-2, 40 KO), wydaje się być przekonany, podobnie jak niedawno jego rodak David Haye, że jest "człowiekiem z misją", którego zadaniem jest uwolnić boks od panujących od lat w królewskiej dywizji ukraińskich braci.
- Wszyscy są już znudzeni Kliczkami, 18 lutego zabiorę, co mi się należy - twierdzi "Del Boy". - Kibicować mi będą Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i pół Europy. Nawet w Południowej Afryce będą za mną. (...) W Chinach jeszcze o mnie nie słyszeli, ale jak posadzę Kliczkę na deski, to o mnie usłyszą.
Chisora dodaje, że nie boi się siły ciosu "Dr Żelaznej Pięści", bo nie planuje inkasować zbyt wielu jego uderzeń. - Podobno Kliczko bije mocno, ale nie da się trafić niewidocznego celu - tłumaczy pewny siebie Anglik.
>
Marco Antonio Rubio (53-5, 46 KO), który 4 lutego zmierzy się na gali w San Antonio z mistrzem świata wagi średniej federacji WBC Julio Cesarem Chavez Juniorem (44-0-1, 31 KO), przekonuje, nie pieniądze będą dla niego motywacją w zbliżającej się walce. Meksykanin twierdzi, że najważniejszy jest dla niego fakt, że wreszcie udało mu się zakontraktować pojedynek z młodszym rodakiem.
- Walka z Cavezem jest dla mnie zyskiem. Jest warta trochę więcej niż po prostu zdobycie tytułu mistrza świata. Mam możliwość zapisania się w historii jako pierwszy bokser, który pokonał Julio Cesara Chaveza Juniora i według mnie to wiele - mówi Rubio, dodając: - Poświęciłem dużo, by zdobyć ten pas. To moje marzenie. Jeśli chodzi o finanse, to nie jestem bogaty, ale daję sobie radę. To czego chcę, to tytuł mistrzowski!
>
Juan Manuel Maruez byłby najciekawszym rywalem dla powracającego na ring na przełomie maja i czerwca Manny'ego Pacquiao, o ile nie udałoby się doprowadzić do konfrontacji Filipińczyka z Floydem Mayweatherem Juniorem - wynika z ankiet ringpolska.pl opublikowanych dziś na naszej witrynie i Facebooku.
Co ciekawe szczegółowe wyniki głosownia obu ankiet różniły się między sobą, a przedstawiały się do godz. 20.40 następująco:
Ankieta na ringpolska.pl: Juan Manuel Marquez - 36%, Miguel Cotto - 27%, Timothy Bradley - 27%, Lamont Peterson - 10%.
Ankieta Facebook: Juan Manuel Marquez - 71%, Miguel Cotto 19%, Timothy Bradley - 6%, Lamont Peterson - 4%.
>
Choć Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) nie ogłosił oficjalnie jeszcze nazwiska swojego kolejnego rywala, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż już za kilka miesięcy spotka się on w ringu po raz drugi z Miguelem Angelem Cotto (37-2, 30 KO).
Filipińczyk w wywiadzie dla rodzimych mediów podkreślił, iż jeśli faktycznie dojdzie w niedalekiej przyszłości do tej konfrontacji, to na pewno nie odbędzie się ona powyżej limitu kategorii półśredniej. Pierwsze starcie obu bokserów rozegrane zostało w umownym limicie wagowym, tak zwanym catch weight, wynoszącym wówczas 145 funtów.
To właśnie po tej walce zakończonej zwycięstwem Pacquiao (TKO 12), Cotto postanowił przenieść się do dywizji junior średniej, gdzie stoczył do tej pory trzy zwycięskie pojedynki.
> Add a comment>
Witalij Kliczko (43-2, 40 KO) i Dereck Chisora (15-2, 9 KO) spotkali się twarzą w twarz w programie telewizji Box Nation. Program ten był częścią kampanii medialnej promującej zaplanowany na 18 lutego pojedynek o należący do Ukraińca pas WBC wagi ciężkiej. Chisora krytykował Kliczkę między innymi za to, że walczy z mało wymagającymi rywalami. Zdaniem Brytyjczyka, jednym z nich był Albert Sosnowski (46-4-2, 28 KO).
Chisora: - Z kim stoczyłeś swoje trzy ostatnie walki?
Kliczko: Sosnowski...
Chisora: - Pfff. Sosnowski jest tak naprawdę junior ciężkim, a ty jesteś dużym facetem. To tak jakbym ja walczył z twoim synem.
Kliczko: On był oficjalnym pretendentem.
Chisora: Jesteś dużym facetem, który wchodzi na plac zabaw i kradnie dzieciom cukierki. Ja jestem prawdziwym ciężkim.
Tematem dyskusji był też ostatni pojedynek Ukraińca z Tomaszem Adamkiem (44-2, 28 KO). Chisora wytknął swojemu przyszłemu rywalowi, że długo nie był w stanie znokautować polskiego pięściarza. Kliczko odparł, że mógł znokautować "Górala" wcześniej niż w dziesiątej rundzie.
Kliczko: Pierwsze starcie będzie rundą rozpoznawczą. Drugie będzie rozgrzewką. W trzecim zacznę wyprowadzać już pierwsze kombinacje, a w rundzie czwartej, piątej, najpóźniej w szóstej znokautuję cię.
Chisora: Czy przypadkiem nie mówiłeś tego samego kiedy walczyłeś z tym junior ciężkim - Adamkiem?
Kliczko: Adamek jest bardzo szybkim bokserem. Pokonał Arreolę, pokonał też wielu innych dobrych pięściarzy. Był też oficjalnym pretendentem. Nie mogłem mu odmówić walki. Gdybym powiedział, że nie chcę z nim walczyć, straciłbym mój tytuł.
Chisora: Ile rund z nim stoczyłeś?
Kliczko: Mogłem znokautować go wcześniej, ale walczyliśmy w Polsce przed jego publicznością, wiesz jak to jest. Widziałeś tę walkę?
Chisora: Nie widziałem, zasnąłem w trakcie.
>
25 lutego w Stuttgarcie Marco Huck (34-1, 25 KO) zmierzy się z Aleksandrem Powietkinem (23-0, 16 KO) w pojedynku o tzw. "zwykły" pas WBA wagi ciężkiej. Boksujący do tej pory w kategorii junior ciężkiej "Kapitan Hak", dla którego będzie to pierwszy występ w królewskiej dywizji, przekonuje, że z dodatkowymi 10 kilogramami czuję się już znakomicie i gdy tylko pokona Powietkina na celownik weźmie posiadaczy prawdziwych mistrzowskich tytułów - braci Kliczko.
- Powietkin to tylko krok na drodze do Kliczków. Chcę pobić Powietkina, a potem pojedynkować się z obydwoma braćmi. Wiem, że Witalij i Władimir są silni, szanuję ich dokonania, ale jestem pewien, że mogę ich obu pokonać - twierdzi Huck.
- Nabrałem już potrzebnych kilogramów i czuję się komfortowo, ważąc więcej. Mam teraz dużo energii i więcej siły niż większość ciężkich. To moja wielka szansa i wykorzystam ją! - deklaruje jak zwykle pewny siebie Niemiec.
>
Mistrz świata WBO wagi super średniej Robert Stieglitz (41-2, 23 KO), który wczoraj na gali w Offenburgu obronił swój tytuł, pewnie pokonując na punkty Henry Webera, twierdzi, że jest gotów spotkać się w następnym pojedynku z Arthurem Abrahamem (33-3, 26 KO), o ile nie uda się doprowadzić do zaplanowanej na 14 kwietnia potyczki z Mikkelem Kesslerem. Abraham podczas wczorajszej gali w Offenburgu powrócił na ring po ośmiomiesięcznej przerwie zwycięstwem przez nokaut nad Pablo Fariasem.
- Jeśli on będzie chciał tej walki, podejmę wzywanie. Gwarantuję to na 100 procent! - oświadczył w rozmowie ze sportbox.ru Stieglitz.
>
25 lutego swoją drugą walkę w kategorii półciężkiej stoczy były mistrz świata dywizji cruiser Enzo Maccarinelli (33-5, 26 KO). Rywal Walijczyka nie jest jeszcze znany, ale w tej chwili wiadomo już, że na początku lutego odbędzie się przetarg, który wyłoni organizatora późniejszego pojedynku Maccarinelliego, przeciw Bobowi Ajisafe (9-2, 3 KO).
Zwycięzca starcia Maccarinelli - Ajisafe zostanie oficjalnym challengerem do tytułu czempiona Wielkiej Brytanii należącego aktualnie do niedawnego pretendenta do pasa WBO Tony'ego Bellew (16-1, 10 KO).
Jeśli "Macca" pokonałby Bellew, stałby się naturalnym kandydatem do walki o mistrzostwo świata World Boxing Organization ze swoim rodakiem Nathanem Celverlym (23-0 11 KO). Do tej konfrontacji mogłoby dojść już nawet pod koniec 2012 roku. Póki co 25 lutego obaj Walijczycy zaprezentują się na tej samej gali w osobnych pojedynkach.
>
Jak podaje portal fighthype.com, Miguel Cotto (37-2, 30 KO) będzie najbliższym rywalem Manny'ego Pacqauiao (54-3-2, 38 KO). Do walki ma dojść najprawdopodobniej 9 czerwca w Las Vegas. Jedną ze wskazówek świadczących o tym, że to z Portorykańczykiem spotka się w swoim kolejnym występie "Pacman", są cytowane przez witrynę słowa żony Filipińczyka - Jinkee Pacquiao, która jednoznacznie stwierdziła: - On chce Cotto!
Cotto był jednym z czterech kandydatów, obok Lamonta Petersona, Juana Manuela Marqueza i Tomothy Bradleya, których jako potencjalnych przeciwników przedstawił podczas piątkowego spotkania Pacquiao jego promotor Bob Arum. Pacquiao wyboru dokonał podobno w zaledwie 30 minut, jednak Arum odmówił oficjalnego poinformowania mediów, na kogo wskazał jego podopieczny.
Pacquiao i Cotto mieli już okazję boksować ze sobą w listopadzie 2009 roku. Filipińczyk zdeklasował wówczas boksera z Portoryko, stopując go ostatecznie w dwunastej rundzie.
>
Jeśli nie dojdzie do wyczekiwanej przez kibiców walki Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 28 KO) z Floydem Mayweatherem Juniorem, "Pac Man" w najbliższym występie spotka się z kimś z czwórki: Miguel Cotto, Juan Manuel Marquez, Lamont Peterson, Timothy Bradley.
Filipińczyk podobno już podjął decyzję. A z kim Waszym zdaniem powinien spotkać się Pacquiao, o ile fiaskiem zakończą się po raz kolejny negocjacje z obozem "Money" Floyda? Z Marquezem, z którym "Pacmanowi" zawsze boksowało się trudno a za ostatni nieudany występ zapłacił pozycją lidera w części rankingów P4P? Z Petersonem, który w listopadzie pokonał kolegę Pacquiao z Wild Card Gym Amira Khana? Z niepokonanym Timothy Bradleyem? A może z Miguelem Cotto, który dopiero co zakończył ścisłą współpracę z promotorem Pacquiao Bobem Arumem?
Zapraszamy do dyskusji i głosowania na ringpolska.pl (po zalogowaniu) - prawy margines strony lub na naszym Facebooku >>
Uwaga! Listę nagrodzonych w plebiscytowych ankietach ringpolska.pl podamy w poniedziałek wieczorem.
>
Freddie Roach, trener Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO), twierdzi, że nadal możliwy jest pojedynek jego podopiecznego z Floydem Maywetaherem Juniorem (42-0, 26 KO) 5 maja, jednak późniejszy termin byłby lepszy dla starcia ochrzczonego już dawno walką "wszech czasów". Ostatnio "Money" Floyd rzucił "Pacmanowi" wyzwanie za pośrednictwem Twittera, pisząc między innymi "Podejmij wyzwanie, śmieciu!".
- Dwa lata ścigaliśmy tego faceta, a on teraz, gdy otrzymał "przepustkę" z więzienia, nagle chce walczyć - komentuje słowa Mayweathera Roach. - Chcę potyczki z Mayweatherem tak samo jak każdy. 5 maja to data do przyjęcia, ale czerwiec byłby dużo lepszy, bo mielibyśmy więcej czasu na przygotowania.
- Gdyby to zależało ode mnie, wybrałbym późniejszą datę. Ale lubię wyzwania - dodaje trener filipińskiej ikony boksu, zapominając być może, że 3-miesięczny wyrok Mayweathera został odroczony do 1 czerwca ze względu na walkę zakontraktowaną przez Amerykanina na 5 maja.
>
Erik Morales (52-7, 36 KO) jest ostatnim pięściarzem, któremu udało się pokonać Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO). Meksykanin twierdzi, że jeśli dostałby w najbliższym czasie okazję do skrzyżowania rękawic z Filipińczykiem, to ponownie udowodniłby w ringu swoją wyższość.
- Moi ostatni rywale sądzili, że zmierzą się z pięściarzem, który dwa razy przegrywał z Pacquiao, a do ringu wychodził ktoś inny. To był stary dobry Morales - mówi "El Terrible".
- Przed moją bokserską emeryturą popełniłem dużo błędów. Nie byłem skoncentrowany na boksie, miałem głowę zajętą czym innym. Przyjmowałem walki z Pacquiao w limicie wagowym, z którego nie mogłem się wywiązać. Dzisiejszy Morales pokonałby Pacquiao ponownie - mówi mistrz świata WBC wagi junior półśredniej.
Kolejną zawodową walkę Erik Morales stoczy 24 marca, a jego rywalem będzie Danny Garcia.
>
Jak donoszą filipińskie media, Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) wspólnie ze swoim promotorem Bobem Arumem podjęli już decyzję, z kim uznawany przez wielu za najlepszego boksera globu Filipińczyk zmierzy się w swoim kolejnym występie, o ile nie uda się doprowadzić do długo wyczekiwanego przez sympatyków boksu starcia z Floydem Mayweatherem Juniorem. Wybór oponenta nie nastręczył podobno "Pacmanowi" zbyt wielu problemów.
- Uwinęliśmy się ze wszystkim w 30 minut - zdradził Bob Arum, dodając: - Dokonaliśmy wyboru, ale nie chcę o tym rozmawiać. Teraz trzeba sprawdzić, czy da się zrealizować wolę Manny'ego.
Oprócz Floyda Mayweathera Juniora obóz Manny'ego Pacquiao w kontekście zaplanowanej na przełom maja i czerwca walki brał pod uwagę kandydatury: Miguela Cotto, Lamonta Petersona, Timothy Bradleya i Juana Manuela Marqueza.
>
Arthur Abraham (32-3, 26 KO) udanie powrócił na zawodowe ringi i pokonał przez nokaut w 5. rundzie Pablo Fariasa (19-1, 11 KO).
Niemiec rozpoczął w swoim stylu, boksując zza podwójnej gardy. Tradycyjnie nie forsował zbyt dużego tempa i nie wyprowadzał wielu ciosów.
W rundzie trzeciej i czwartej Abraham przepuszczał już pojedyncze odważniejsze ataki na swojego rywala, a w piątym starciu po kolejnym zrywie po raz pierwszy posłał Argentyńczyka na deski. "Król Artur" nie wypuścił już tej szansy z rąk, ruszył do frontalnego ataku i po dwóch kolejnych nokdaunach sędzia ringowy przerwał pojedynek.
> Add a comment>
Robert Stieglitz (41-2, 23 KO) obronił na gali w Offenburgu tytuł mistrza świata WBO wagi super średniej, pokonując jednogłośnie na punkty Henryego Webera (15-1-1, 3 KO).
W pierwszej rundzie Stieglitz kilkoma dobrymi ciosami prostymi zaznaczył swoją przewagę, a w drugiej odsłonie zaatakował już zdecydowanie odważniej, wyprowadzał liczne kombinacje i bardzo dużo jego mocnych ciosów dochodziło celu.
W kolejnych rundach obraz walki niewiele się zmieniał. W ringu dominował starszy z Niemców, a Weber poza pojedynczymi zrywami, wyróżniał się jedynie dobrą odpornością na ciosy.
W starciu dziesiątym i jedenastym na głowie Webera lądowały całe serie mocnych ciosów Stieglitza. Młody Niemiec jednak nie był zagrożony porażką przed czasem. Ostatnia odsłona nie przyniosła żadnych znaczących zmian i po 12 rundach sędziowie jednogłośnie wskazali zwycięstwo Stieglitza punktując: 116-112, 118-110 i 119-109.
> Add a comment>