Pomimo kontrowersyjnej wygranej z Juanem Manuelem Marquezem, tysiące Filipińczyków przyszły powitać Manny'ego Pacquiao po powrocie do kraju.
>
3 grudnia Paweł Wolak (29-1-1, 19 KO) stanie po raz drugi w tym roku naprzeciw Delvina Rodrigueza (25-5-3, 14 KO). Pierwsza walka obu pięściarzy była niezwykle zacięta i zakończyła się punktowym remisem, więc w rewanżu emocji z pewnością nie zabraknie.
Niestety na chwilę obecną nie ma jeszcze potwierdzenia, czy do pojedynku Wolak - Rodriguez dojdzie, tak jak planowano, w Nowym Jorku, bo boksujący z Miguelem Cotto w głównej walce wieczoru Antonio Margarito nie uzyskał jeszcze zezwolenia na start od miejscowej komisji bokserskiej, jednak "Polski Wściekły Byk" zapewnia, że ewentualne przenosiny imprezy do Denver lub Texasu nie będą miały dla niego znaczenia.
- Dla mnie nic się nie zmienia. Wśród swoich zawsze jest dobrze, ale możliwość boksowania w nowym miejscu i zdobycia nowych fanów również mnie cieszy. Na podobnej zasadzie wolę być skazywany na porażkę niż być faworytem. Te sprawy nie zależą jednak ode mnie - mówi notowany w czołówce rankingu WBO wagi junior średniej Paweł Wolak.
> Add a comment>
Do najefektowniejszego zakończenia pojedynku w drugiej kolejce zawodowej ligi bokserskiej World Sereis of Boxing doszło w Moskwie, gdzie reprezentujący tamtejsze Dynamo, Arslanbek Machmudow (kat. ciężka) brutalnie znokautował zawodnika indyjskiej drużyny Mumbai Fighters, Trenta Rawlinsa.
http://www.youtube.com/watch?v=75s9uG0cbyg
>
13 stycznia na gali w Elizabeth w stanie Indiana na bokserski ring powróci Eric Esch (77-8-4, 58 KO). Słynny "król czterorundówek" znany lepiej pod pseudonimem "Butterbean" skrzyżuje rekawice, oczywiście na dystansie czterech rund, z Curtem Allanem (7-1-1, 3 KO). Dla Escha, który ostatnio próbował swoich sił głównie w MMA, będzie to pierwszy pojedynek pięściarski od października 2009 roku.
We wrześniu ubiegłęgo roku "Butterbean" gościł w Polsce na gali KSW 14, podczas której zmierzył się z Mariuszem Pudzianowskim. Starcie, już w pierwszej odsłonie, zakończyło się zwycięstwem siłacza znad Wisły. Od tamtej pory Esch stoczył jeszcze trzy pojedynki MMA, wygrał dwa, a jeden przegrał.
Jako bokser Eric Esch ma na swoim koncie 89 występów, w tym 77 zwycięskich (58 zakończonych nokautem).
> Add a comment>
Za nami druga kolejka drugie sezonu organizowanej przez AIBA zawodowej ligi bokserskiej, World Series of Boxing. W najciekawszym z punktu widzenia polskiego kibica meczu, drużyna Dolce & Gabbana Milano Thunder z debiutującym w tych rozgrywkach aktualnym mistrzem Polski seniorów w wadze ciężkiej, Michałem Olasiem (nasz reprezentant pokonał na punkty Irlandczyka Seana Turnera) zwyciężyła zespół Los Angeles Matadors w stosunku 4-1.
Mediolańczycy, których sponsorem jest renomowany dom mody, zajmują obecnie drugie miejsce w grupie A.
Oto wyniki pozostałych spotkań jakie zostały rozegrane w ramach drugiej kolejki ligi WSB:
Grupa A:
Dynamo Moskwa - Mumbai Fighters 5-0, Astana Arlans - Bangkok 5-0
Grupa B:
Istanbul Bosphorus - Baku Fires 2-3, Mexico City - Paris United 4-0. Wuxi Dragons - Leipzig Leopards (mecz odwołano)
> Add a comment>
Bracia Kliczko i Sylvester Stallone promujący musical "Rocky" oparty na scenariuszu serii filmów o tym samym tytule. Światowa premiera przewidziana jest na listopad 2012 roku.
> Add a comment>
Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) w rozmowie z filipińskimi dziennikarzami powiedział, że nie jest zadowolony ze swojego występu w pojedynku z Juanem Manuelem Marquezem (53-6-1, 39 KO).
Podkreśla jednak, że dał z siebie wszystko w tej walce i że nie zawsze da się wyraźnie pokonać swojego przeciwnika.
- Moim rodakom mogę powiedzieć tylko tyle, że zawalczyłem w tym pojedynku najlepiej jak było to możliwe. Broniłem swojego tytułu i udało mi się wygrać. Tego samego nie można powiedzieć o moim rywalu, który przez 12 rund przede mną uciekał, unikał walki i czekał na moje ataki, żeby mieć okazję do kontry - powiedział Pacquiao. - Moje zwycięstwo było mało przekonujące, ale nikt mi nie powie, że nie dałem z siebie wszystkiego. Nie stoczyłem pojedynku, którego oczekiwali ode mnie kibice. Nie da się jednak zawsze wygrywać łatwo i wyraźnie.
> Add a comment>
Wygraną przez nokaut zapowiedział podczas pierwszego spotkania z australijskimi dziennikarzami Krzysztof Włodarczyk (45-2-1, 32 KO), który 30 listopada w Perth zmierzy się z bohaterem miejscowej publiczności Danny Greenem (31-4, 27 KO) w walce o tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBC. "Diablo" przekonywał, że Green, który w swoim ostatnim występie przegrał przed czasem z Antonio Tarverem, tym razem zejdzie z ringu jeszcze bardziej poobijany.
- Ja biję mocniej niż Traver, bo Tarver nie jest prawdziwym junior ciężkim, po mistrzowski tytuł sięgał w kategorii półciężkiej - przypomniał Włodarczyk, zapewniając jednocześnie, że jest w wybornej formie: - Nie mogę doczekać się walki, miałem udane treningi i sparingi, przygotowany jestem absolutnie perfekcyjnie.
"Diablo" podkreślił, że nie zlekceważy przeciwnika, który jego zdaniem będzie groźny do ostatniego gongu. - Danny jest szybki, odważny, lubi prawdziwą walkę, w każdym pojedynku jest niebezpieczny do samego końca - stwierdził jedyny obecnie polski mistrz świata w boksie.
> Add a comment>
1 października na gali w Neubrandenburgu Yoan Pablo Hernandez (25-1, 13 KO) pokonał techniczną decyzją punktową Steve'a Cunninghama (24-3, 12 KO), zdobywając tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji IBF. Prezentujemy migawkę z treningu Kubańczyka, który decyzją International Boxing Federation musi najpóźniej do 9 lutego dać Cunninghamowi rewanż.
http://www.youtube.com/watch?v=Gv4nuVKIAdY
> Add a comment>
Tomasz Adamek (44-2, 28 KO) po przegranej walce z Witalijem Kliczką poświęcił się treningom, które mają poprawić jego technikę. Polak nie ma zamiaru odpuszczać i chce dostać jeszcze jedną szansę walki o mistrzowski pas. - Trzeba szybko wrócić. Poprawić błędy i technikę. Nie byłem sobą w tej walce - powiedział w rozmowie z Programem Trzecim Polskiego Radia polski pięściarz.
- Dałem tyłka i nie walczyłem tak jak trzeba. Chcę powrócić mocniejszy - stwierdził stanowoczo Tomasz Adamek. - Moim marzeniem jest w 2013 roku dostać kolejną szansę walki o mistrzostwo świata. Obiecałem sobie, że nie spocznę na tym co osiągnąłem w sporcie. Chcę zdobyć trzeci pas. Mam cały czas zdrowie i jeśli będę wygrywać, myślę, że dostanę jeszcze raz swoją szansę.
Jak na razie nie wiadomo jednak kto będzie kolejnym rywalem "Górala". - Żadnych dat nie ma. Teraz mam trenować. Przyjdzie nowy rok zaczniemy rozglądać się za rywalem i miejscem walki. Niedawno pojawiły się pogłoski o tym, że szansę rewanżu chciałby otrzymać Andrzej Gołota (41-8-1, 33 KO). - Coś słyszałem na ten temat, ale trudno mi odpowiadać za niego. Nie znam jego myśli, ale jestem gotowy walczyć z każdym. Kiedyś powiedziałem, że nie będę więcej walczyć Polakiem, bo jesteśmy wszyscy rodakami i przyjaciółmi, ale Andrzejowi, gdyby tego chciał trzeba by było dać szansę rewanżu. W końcu raz go pobiłem - komentuje doniesienia pięściarz.
Niewykluczone, że dojdzie również do rewanżowego pojedynku z Chrisem Arreolą (34-2, 29 KO). - Są takie rozmowy, ale to nie nastąpi wcześniej niż w lecie. Potrzebuję czasu na przetarcie i odbudowanie swojego, nazwiska. Teraz pracujemy cały czas nad techniką, Roger (Bloodworth - przyp. red.) ma specjalne rękawice i codziennie ćwiczymy z ich użyciem - powiedział Tomasz Adamek.
> Add a comment>
Choć ostatnimi czasy dużo mówi się o możliwej walce niepokonanego Tysona Fury'ego z jednym z braci Kliczko, zdaniem byłego czempiona wagi ciężkiej w wyścigu do mistrzowskiej konfrontacji z Ukraińcami Irlandczyk zostanie wyprzedzony przez innego dwumetrowca z Wysp Brytyjskich Davida Price'a (11-0, 9 KO).
W opinii "Hayemakera" mający w swoim dorobku brązowy medal olimpijski Price to wielki talent i już wkrótce sięgnie po tytuł czempiona Starego Kontynentu. W najbliższym czasie, 21 stycznia, Anglika czeka jednak konfrontacja z doświadczonym Johnem McDermottem, która ma potwierdzić jego mistrzowskie aspiracje.
- Price za dwa lata będzie mistrzem Europy. Jeśli pokona McDermotta, dowiedzie, że jest lepszy od całej reszty, która może zastopować Kliczków - twierdzi David Haye, który być może sam zmierzy się w marcu ze starszym z ukraińskich mistrzów.
> Add a comment>
Coraz więcej informacji pojawia się w kwestii ewentualnej walki byłego mistrza świata wag junior ciężkiej i ciężkiej Davida Haye (25-2, 23 KO) z aktualnym czempionem WBC królewskiej dywizji Witalijem Kliczką (43-2, 40 KO). Do starcia Anglika z Ukraińcem miałoby dojść na początku marca przyszłego roku.
Wczoraj na antenie Sky Sports w sprawie powrotu na ring "Hayemakera", który nieco ponad miesiąc temu ogłosił zakończenie kariery, wypowiedział się jego trener i menadżer Adam Booth. - Faktycznie były telefony i negocjacje [z obozem Kliczków], ale nie zapadła jeszcze żadna decyzja i David nadal jest na sportowej emeryturze. Tylko tyle mogę powiedzieć na tę chwilę - stwierdził Booth, dodając jednak, że Haye ma już za sobą pierwsze bokserskie próby od czasu lipcowej porażki z Władimirem Kliczką.
- Wczoraj byliśmy w gymie, by obejrzeć trening George'a Grovesa. David nagle wyjął ze swojej torby ochraniacz na zęby, postanowił się przyłączyć i poboksował trochę z Georgem. Po tym długim okresie nieaktywności widać było w tych dwóch rundach, ile jeszcze pracy jest do wykonania przed mistrzowską walką - powiedział Adam Both.
> Add a comment>
Paweł Polski, 15-letni wicemistrz Europy kadetów w boksie został w niedzielę znaleziony martwy we własnym pokoju. Młody zawodnik prawdopodobnie odebrał sobie życie. Policja prowadzi śledztwo.
Pochodzący z Karlina bokser zapowiadał się na nadzieję polskiego pięściarstwa. W wieku piętnastu lat, w węgierskim mieście Keszthely, sięgnął po wicemistrzostwo Europy w wadze do 52 kilogramów. W niedzielę, jego ciało odkrył w pokoju brat, podobnie jak Paweł Polski, zawodnik Róży Karlino.
- Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci. Nic nie wskazywało, by mogła wydarzyć się taka tragedia. Paweł pochodził z normalnej rodziny, nie miał żadnych problemów, a na koncie już kilka sukcesów. Myślę, że to musiał być nieszczęśliwy wypadek - powiedział w rozmowie z Onet Sport, trener Pawła Polskiego, Tomasz Różański.
>
http://www.youtube.com/watch?v=JD6fRJBgAv8
Wszystko o walce Włodarczyk - Green: materiały video, wywiady, informacje >>
> Add a comment>
Dzień przed walką zjada wielki kawał sernika. To nagroda przyznawana sobie za ścisłą dietę podczas przygotowań. Do ringu wchodzi z zawieszonym na szyi różańcem, który własnoręcznie wykonał dla niego mistrz olimpijski z 1964 r. z Tokio Marian Kasprzyk. Z 26 stoczonych walk żadnej nie przegrał. W październiku zdobył tytuł mistrza Europy, w przyszłym roku powalczy o wymarzone mistrzostwo świata. Na co dzień prowadzi szkółkę bokserską dla dzieciaków i zasiada w radzie nadzorczej Banku Spółdzielczego w Węgierskiej Górce. Jej mieszkańcy, górale, tak go pokochali, że chcą mu postawić zbójnicki pomnik. Takiego boksera jak Grzegorz Proksa jeszcze w Polsce nie było. Ani pod względem stylu walki, ani stylu życia.
Eksperci nie mają wątpliwości, że walczy jak legenda boksu Roy Jones Junior. Hala w Neubrandenburgu w październiku 2011 r.: 26-letni Proksa tanecznym krokiem przy dźwiękach reggae wchodzi na ring i staje do walki z faworytem gospodarzy, byłym mistrzem świata Sebastianem Sylvestrem. Nie reaguje na gwizdy publiki, wręcz prowokacyjnie nadstawia ucha. Wybija gong oznaczający początek starcia, lecz Polak nie przestaje tańczyć. Z nonszalancko opuszczonymi rękami, balansując ciałem, unika uderzeń rywala. Zgrabnie uskakuje, ale też co chwila na Sylvestra spada grad ciosów. Proksa znakomicie wyczuwa dystans i bije tak, że Niemiec nawet nie próbuje się bronić. W trzeciej rundzie przeciwnik ma już tak poobijaną twarz, że jego ekipa rzuca biały ręcznik. Walka skończona, a Polak zostaje mistrzem Europy. „Proksa zamienił Huragan w lekki zefirek" - komentuje niemiecka prasa. „Huragan" to pseudonim Sylvestra. Proksę nazywają „Super G".
- Wcale nie walczę nonszalancko, w boksie nie ma miejsca na lekceważenie rywala. Po prostu jedni wyczuwają dystans rękami, ja nogami. Sylwester trzymał ręce wysoko, twarz za podwójną gardą. A jak wyglądał po trzech rundach? Muhammad Ali czy Roy Jones Junior walczyli i walczą jak ja - mówi. I dodaje: - W moich walkach w każdej sekundzie może być nokaut. Kibice to uwielbiają. A ja lubię grać na ludzkich emocjach. To właśnie przyciąga fanów przed telewizory i na trybuny - tłumaczy.
>
- Jestem mistrzem świata i nie po to ciężko trenuję, by bać się rywali, czy unikać walki. Ta moja ostatnia walka z Francisco Palaciosem wyglądała fatalnie. Mam nadzieję, że w dalekiej Australii zmyję ze swojego wizerunku tę brzydką plamę - powiedział Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (45-2-1, 32 KO), pięściarz grupy 12round KnockOut Promotions, w rozmowie z Onet Sport przed wylotem do Australii, gdzie 30 listopada stoczy walkę w obronie pasa mistrza świata wagi juniorciężkiej prestiżowej federacji WBC z Dannym Greenem (31-3, 27 KO).
Przygotowania w Polsce przed walką w obronie mistrzowskiego pasa z Danny Greenem zakończone. Zadowolony jest pan z nich?
- Tak. To był bardzo dobry okres. Wszystko przebiegało tak, jak powinno.
Ostatnim etapem była Wisła. Z dala od stolicy, z dala od dziennikarzy. Miał pan zatem potrzebny spokój do tego, by jak najlepiej przygotować się do starcia z Australijczykiem.
- Cieszę się, że nie była to Warszawa. W stolicy non-stop ktoś by mnie wyciągał. Pewnie wielokrotnie padałyby propozycje wyskoczenia "na miasto", a tak miałem ciszę i spokój. To był wielki plus tych przygotowań.
Mówił pan w jednym z wywiadów, że "jedzie do jaskini lwa". Mistrz świata, broniący tytułu musi być jednak gotowy, by walczyć w każdych warunkach. Tego wymaga się od wielkich pięściarzy. Czy dla pana ta australijska obrona pasa będzie jedną z najtrudniejszych walk w karierze?
- Myślę, że tak. Tym bardziej, że rywal jest naprawdę wymagający. To szybki i dynamiczny zawodnik, który nie odpuszcza innym i co najważniejsze nie stroni od walki. Na pewno postawi twarde warunki, tym bardziej, że będzie walczył przed własną publicznością.
Sparingpartnerem Greena był Andrzej Fonfara. Ile razy w ostatnim czasie pan z nim rozmawiał?
- Nie rozmawiałem i nie wiem, czy będę rozmawiał (śmiech). Wydaje mi się, że gdyby Andrzej miał mi do przekazania naprawdę coś istotnego, to pewnie byłby jakiś kontakt. W jednym z wywiadów zresztą powiedział, że Green potrafi mocno uderzyć. Nic bardziej konkretnego nie mówił, ale pewnie obowiązuje go klauzula poufności.
Nie zmartwiło pana to, że Fonfara w jednym z wywiadów ocenił szanse w tej walce 50 na 50?
- Nigdy nie sparowałem z Andrzejem Fonfarą. Nie wie on zatem, z jaką siłę ja biję. Może mnie oceniać tylko na podstawie tego, co widzi na walkach. Ja oceniłbym swoje szanse 60 do 40. Jestem w końcu naturalnym zawodnikiem kategorii cruiser w przeciwieństwie do rywala.
>
3 marca podczas gali w Dusseldorfie powróci na ring mistrz świata WBC wagi ciężkiej Witalij Kliczko (43-2, 40 KO). Ukrainiec czyni starania, aby zakontraktować pojedynek z byłym czempionem królewskiej dywizji Davidem Hayem (25-2, 23 KO).
Brytyjczyk w lipcu przegrał jednogłośnie na punkty z młodszym z braci Kliczko – Władymirem. Starszy z ukraińskiego rodzeństwa we wrześniu znokautował Tomasza Adamka na gali we Wrocławiu.
>