Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Adam Kownacki wreszcie doczekał się rywala po lipcowym nokaucie na Arturze Szpilce. 20 stycznia w Nowym Jorku zmierzy się z anonimowym w USA, ale mogącym napsuć mu bardzo dużo krwi Iago Kiladze. Polak najchętniej od razu walczyłby o mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem.

- Chcę być aktywny. Po Szpilce nie walczyłem już pięć miesięcy, więc cieszę się, że w ogóle mogę boksować. Jeśli będę się bił tylko dwa razy w roku, to spowolni rozwój mojej kariery. Chcę walczyć często, sprawdzać się z wymagającymi rywalami, takimi jak Kiladze - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Adam, mieszkający obecnie na Long Island pod Nowym Jorkiem.

- Widziałem fragment jednej walki, walczył z małym gościem, który wyglądał tak, jakby dopiero wyszedł z taksówki. Kiladze dobrze się rusza, ma szybkie ręce. To na pewno nie będzie gość na jeden strzał. Jeśli dmuchnę, to się nie przewróci. Ciężko trenuję i chcę się pokazać z jak najlepszej strony. Zawsze chcę wygrać przed czasem - deklaruje Adam.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>