Sylwetka Adama Kownackiego (16-0, 13 KO), który dziś na gali na Brooklynie zmierzy się z Iago Kiladze (26-1, 18 KO), wywołała uśmiech na twarzach komentujących wczorajszą ceremonię ważenia ekspertów telewizji Showtime Paula Malignaggiego i Steva' Farhooda. "Babyface" na wagę w Barclays Center wniósł aż 117,9 kg czyli 8 kilo więcej niż przed lipcową walką z Arturem Szpilką.

- Adam zawsze wygląda na pulchnego i ma się wrażenie, że nie trenuje zbyt ciężko. On naprawdę ciężko trenuje, tylko może powinien poprawić dietę - tłumaczył Polaka Malignaggi, który od lat przyjaźni się z łomżaninem.

- Obaj jesteśmy z Brooklynu, pamiętam dosłownie jego pierwszy dzień w gymie. Miał dziecinną buzię, ale od początku był twardy i patrząc na niego w ringu myślało się, że ten gość jest dużo twardszy niż wygląda - wspominał "Magic Man". - Potem Adam stawał się coraz lepszy, wygrał Złote Rękawice, przeszedł na zawodowstwo. Fajnie jest widzieć rozwój zawodnika, którego zna się od początku, choć sam czuję się przez to stary. Adam ma przyzwoite umiejętności, mógłby być pewnie lepszy w obronie, ale on lubi się bić i przełamuje cię w końcu psychicznie. On uwielbia patrzeć, jak jego rywal wymięka. Oczywiście taka bitka w wadze ciężkiej jest ryzykowna, jednak dobrze się go ogląda.

Farhood, komentując niedawny nokaut Kownackiego na Szpilce stwierdził: - To był szok! Jeśli ktoś nie zna Kownackiego, to patrzy na niego i myśli że jest za ciężki, ale tu nie o to chodzi, on zadaje masę ciosów i efektownie walczy. Ten nokaut sprawił, że wszyscy postrzegają Kownackiego inaczej. Nagle znalazł się w czołówce i być może jest blisko walki o tytuł.

Pojedynek Kownackiego z Kiladze rozpocznie się około godz, 01.00 w nocy czasu Polskiego. Walka będzie transmitowana na kanałach Youtube i Facebook Showtime, choć nie ma pewności, czy będzie dostępna dla widzów w Polsce.