Adam Kownacki (17-0, 14 KO) słono zapłacił za efektowne zwycięstwo z Iago Kiladze (26-2, 18 KO) podczas sobotniej gali na Brooklynie. Waleczny "Babyface" opuścił ring mocno poobijany.

"Złamany nos, 5 szwów nad okiem i wizyta w szpitalu. Tyle kosztowała wygrana Adama nad I.Kiladze. Ale nokaut był extra!" - napisał po pojedynku współpracujący z niepokonanym polskim pięściarzem Łukasz Lichota.

Sam Kownacki mimo wiktorii nie był do końca zadowolony ze swojego występu. - Myślę, że sam sobie bardzo utrudniłem zadanie. To dla mnie kolejna lekcja, ale wygrałem. To najważniejsze - stwierdził notowany na 12. pozycji rankingu WBC wagi ciężkiej łomżanin, który być może niebawem zadebiutuje na gali w Polsce.