Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


 

Dwa tygodnie pozostały do Twojej walki z Geraldem Washingtonem. Obóz przebiega tak jak byś sobie tego życzył?
Adam Kownacki: Jestem bardzo zadowolony z obozu, wszystko przebiegło pomyślnie, obyło się bez większych kontuzji. Jestem właśnie na etapie sparingów, pomagają mi Nkosi Solomon – mistrz amatorski na całe USA, Michael Coffie – w boksie zawodowym ma już pięć walk i wszystkie wygrane, oraz oczywiście mój przyjaciel Jarrell Miller. Pomimo tego, że sparuje z Big Baby już ponad 10 lat i znamy się jak łyse konie to wciąż obaj potrafimy siebie zaskoczyć na sparingu.

Ostatnio opublikowałeś zdjęcie właśnie z wcześniej wspomnianych sparingów. Może to tylko takie złudzenie, ale stojąc obok Millera wyglądałeś jakbyś boksował w cruiser. Jak stoisz z wagą?
W tym momencie waga jest dość porównywalna do tej z ostatniej walki, około 263 funtów. Mam jeszcze dwa tygodnie, trzymam się diety, coś na pewno zgubię, docelowo na walkę ma być to około 255 funtów. Tak jak mówisz, kawał konia z Jarrella, on jest naprawdę ogromny(śmiech). Jest pomiędzy nami duża różnica jeśli chodzi o wagę, z tego co kojarzę Big Baby ma teraz około 325 funtów. Zrzuciłem trochę w porównaniu do tego co kiedyś było, stąd pewnie nagle taka rozpiętość. Myślę, że kiedyś nie było widać pomiędzy nami tak dużej różnicy, gdyż ja potrafiłem ważyć około 280, a Miller był trochę chudszy i nosił około 310, to masz różnice 30 funtów, teraz ona wynosi ponad 60.

Czołówka robi się coraz ciaśniejsza. Oprócz Wildera i Joshuy pojawił się Fury, który jak się okazało może być ogromnym zagrożeniem dla obu panów. Pojawił się temat powrotu Władimira Kliczki, mowa o starciu z Dillianem Whytem w kwietniu na Wembley. Wierzysz w powrót Ukraińca?
Wydaje się, że tym razem to naprawdę może być prawda. Kliczko w ukryciu pewnie trenuje od dłuższego czasu. Wciąż może być w niezłej formie, jeśli bardzo ciągnie go do boksu to na pewno wróci. Dla kibica powrót Władimira to dobra wiadomość, dla nas pięściarzy to kolejny krok do zawężenia czołówki. Wyobraź sobie, że Kliczko pokonuje Whyte'a w kwietniu i automatycznie trafia do wąskiego czteroosobowego grona. Jest bardzo ciasno w czołówce, ale to tylko motywuje nas do większej pracy.

Pełna treść artykułu na Boks24.com.pl >>