Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

W styczniu przeprowadziłeś się z Nowego Jorku do Miami. Jak ta zmiana wpłynęła na twoją formę i przygotowania do walki?
Adam Kownacki: Bardzo dobrze. Jestem bardzo wdzięczny Asi Jędrzejczyk, że pozwoliła mi trenować ze sobą w jej klubie. Tam poznałem Mirosława Babiarza, z którym przeprowadzałem treningi siłowe. Efekty są świetne. Dobrze się czuję, a moja siła bardzo wzrosła. Poza tym lubię tamtejszy klimat. W Nowym Jorku jest gorąco tylko przez parę miesięcy w roku. A tam jest ciepło codziennie.

Jak podchodzisz do walki z Demirezenem? Turek z walki na walkę jest coraz mocniejszy.
Do tego pojedynku podchodzę z ogromnym skupieniem. To dla mnie być, albo nie być. Pamiętam, że kiedyś miałem podobną sytuację, kiedy w 2014 roku walczyłem Charlesem Ellisem. On też miał przeciętny rekord - 9 zwycięstw i jedna porażka. Wtedy również ważyły się losy mojej przyszłości. Jeżeli teraz wygram, to znowu będę w czołówce wagi ciężkiej i znowu będzie o mnie głośno. Zbliżę się do walki o mistrzostwo świata. Jeżeli jednak przegram, to trzeba będzie się zastanowić co dalej.

Wydaje się, że największą zaletą Turką jest wytrzymałość. Gdzie upatrujesz swojej szansy?
Przede wszystkim jest szybki i bardzo twardy. Na jego korzyść przemawia doświadczenie, bo to były olimpijczyk. Postaram się jednak jako pierwszy go znokautować.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>