Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


 

- Mogę w tym wywiadzie obiecać, że już na ring nie wrócę - powiedział były pretendent do tytułu mistrza świata Andrzej Fonfara. "Polski Książę" w wieku 30 lat zakończył sportową karierę.

Nadeszła zaskakująca informacja, dla wielu osób szok, postanowił pan zakończyć bokserską karierę. Skąd taka decyzja?
Andrzej Fonfara: Na pewno to był szok, dla mnie to też nie jest łatwa decyzja. Całe życie to robię, to wciąż moja pasja i kocham boks, ale od teraz już w trochę innym wydaniu. Zakończyłem karierę dlatego, że mogę to zrobić i chciałem już tego. Boksuję od 20 lat, to ciężki sport. Jeżeli nie jestem w stanie tego robić na 100 proc., to nie warto wchodzić do ringu i oszukiwać ludzi dookoła i samego siebie. Lepiej skończyć trochę wcześniej niż za późno. Jest w tym wszystkim nostalgia, myślenie, że może mogłem zostać. Cieszę się jednak ze swojej decyzji, jestem szczęśliwy. Powiedziałem nie i do ringu jako zawodnik już nie wejdę.

Długo dorastała w panu ta decyzja?
Trwało to już jakiś czas. Na pewno pojawiły się wątpliwości po drugiej porażce z Adonisem Stevensonem. Wróciłem jeszcze na walkę w Polsce z Siłłachem, zmieniłem kategorię wagową, poszedłem w nowym kierunku, ale już wtedy coś chodziło z tyłu głowy. Po tej drugiej porażce z Adonisem były na pewno takie myśli. W późniejszym czasie trochę nie boksowałem, były inne obowiązki. Następnie wróciłem do treningów, ale dochodziły do tego zmiany terminu walki, zmieniłem również trenera. Miałem nadzieję, że nowe otoczenie pobudzi mnie do działania, ale im bliżej było walki, tym bardziej nie czułem tego wszystkiego. Po prostu podjąłem męską decyzję, być może wielu ludzi by takiej nie podjęło. Przemyślałem wszystko podczas pobytu w Los Angeles, postanowiłem stanąć i powiedzieć, że to koniec. To było dla mnie trudne, ostatni tydzień przysporzył mi wielu emocji.

W Polsce kategoria junior ciężka jest z pewnością najmocniej obsadzona. Nie było propozycji, bądź nie kusiło, aby zmierzyć się z którymś z Polaków?
Większość tych zawodników to moi koledzy, nie było takiej propozycji ani ja nie z taką inicjatywą nie wychodziłem. Chciałem boksować w Stanach Zjednoczonych i rozwijać swoją karierę dalej tutaj. Decyzja zapadła jednak inna, mogę w tym wywiadzie obiecać, że już na ring nie wrócę. Jak się zrobi jeden krok, to nie można robić kolejnego wstecz. To definitywny koniec, mam co robić, na pewno znajdę sobie nowe zajęcia, mam masę pomysłów w głowie. Jeszcze o mnie usłyszycie.

Pełna treść artykułu na Sportowefakty.wp.pl >>