Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


W jednym z ciekawszych pojedynków jutrzejszej gali Wojak Boxing Night w Opolu, niepokonany Andrzej Sołdra (9-0-1, 5 KO) zmierzy się z solidnym Vincentem Feigenbutzem (9-1, 8 KO). "Przeciwnik jest ograniczony technicznie, ale nadrabia to siłą" – przekonuje 28-letni pięściarz z Nowego Sącza.

Kamil Kierzkowski: Pierwsza myśl, gdy stało się jasne, że to Vincent Feigenbutz będzie twoim najbliższym rywalem?
Andrzej Sołdra: Po prostu - kolejny przeciwnik, do którego trzeba się przygotować. Później wygrać i myśleć o kolejnych, coraz poważniejszych wyzwaniach.

- Polscy kibice mieli okazję bliżej poznać twego rywala w listopadzie. Wówczas – już w 3. rundzie – zastopował niepokonanego wcześniej Macieja Miszkina…
…tak, oglądałem tę walkę. Maciek prowadził praktycznie przez całe spotkanie. Oczywiście do momentu, gdy Niemcowi udało się go trafić. Widać, że ma mocny, solidny cios. Myślę jednak, że jest dość ograniczony technicznie, co stara się po prostu nadrabiać siłą.

- Widząc porażkę Maćka – przeszło Ci już wtedy gdzieś przez głowę, że chciałbyś się z nim zmierzyć?
Nie, wtedy chyba jeszcze nie. Miałem swojego rywala pod którego się przygotowywałem. Natomiast po wygranej – pewnie tak.

- Do walki przygotowywałeś się pod okiem nowego trenera: Andrzeja Liczika, który zastąpił tym samym Piotra Wilczewskiego. Co sądzisz o tej zmianie?
Z Andrzejem trenuje mi się dobrze, tak samo jak dobrze trenowało mi się z Piotrem. Myślę jednak, że to trochę za częste – jak na tak krótki okres – zmiany. Z pewnością nie są zbyt korzystne dla zawodnika. Każdy trener ma inne poglądy i szkoli, trenuje inaczej. To jednak działka mojego promotora i oczywiście te decyzje akceptuję.

- Sądzisz, że może wpłynąć to negatywnie na twoje przygotowania?
Prawdę mówiąc nawet o tym nie myślę. Tak jak mówiłem: promotor ma swoją pracę, a ja mam swoją. Moim zadaniem jest dawać z siebie wszystko na treningach i wygrywać kolejne walki. Na pewno potrzebowałem chwili, by poznać się z danym trenerem. W tej chwili rozumiemy się dobrze, nie przewiduję więc problemów.

- Specjalna taktyka, plan na walkę?
Wyjść i wygrać (śmiech). Przygotowaliśmy kilka rzeczy specjalnie pod Vincenta, omawiamy z trenerem wciąż pewne koncepcje, taktykę, przerabiamy dane elementy. Wszystko pokażę w ringu.

- Jakie mocne i słabe strony jesteś w stanie wskazać u swego rywala?
Jego mocną stroną jest na pewno siła fizyczna. Z drugiej strony miewa przestoje podczas walk, choć później potrafi przejść do furiackiego ataku. Trzeba na to uważać. Jest jednak ograniczony technicznie, więc dam sobie radę.

- Twoje typy na walkę Rekowski-McCall i Wawrzyk-Williams?
Obu czeka poważna przeprawa, a zwłaszcza Rekowskiego. Obaj jednak powinni wygrać swoje walki.