Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Musimy zrobić wszystko, by sprawę wyjaśnić, ale jeśli wyniki badań się potwierdzą, zostaję przy swoim stanowisku w sprawie dopingu - mówi znany z bezwzględnego stosunku do niedozwolonego wspomagania w sporcie trener Fiodor Łapin, komentując informację o wykryciu zakazanego stanozololu w organizmie Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO), który 25 lutego miał stanąć do walki o pas WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO). 

Jak przyjął pan wiadomość o dopingu wykrytym u Andrzeja Wawrzyka przez VADA?
Fiodor Łapin: To dla mnie bardzo dziwna informacja, rozmawiałem już o tym z Andrzejem. Mówi, choć oczywiście mówi tak każdy ze złapanych, że nie mieli prawa znaleźć czegoś takiego w jego organizmie, nawet jako domieszkę jakiejś amerykańskiej odżywki, które zresztą odstawił dwa miesiące temu. Z tego co teraz wyczytałem na temat tego środka, to Andrzej nawet nie ma takiej figury, żeby podejrzewać go o zażywanie czegoś takiego.

Co będzie dalej? Otwarcie próbki B?
Dziś rano zwróciliśmy się do polskiej agencji antydopingowej, do dyrektora Wójcika, o przebadanie się w Polsce, jednak podobno nie ma takiej możliwości, bo takie badanie byłoby podważeniem badań wykonanych przez inną federację czyli VADA. Ten środek długo pozostaje w organizmie, a próbki były pobrane półtora tygodnia temu. 

Współpracuje pan z Andrzejem Wawrzykiem od dawna, nie zauważył pan ostatnio u niego jakichś zmian, które wzbudziłyby pana podejrzenia?
Kompletnie nic, co mogłyby sugerować, że czymś się wspomaga - ani w jego mięśniach ani w sile. On rzeczywiście nabrał masy mięśniowej, ale to bardzo dawno temu, gdy był po wypadku samochodowym i nie mógł chodzić. Wtedy ćwiczył na siłowni i rozbudował górę ciała, ale nogi pozostały szczupłe. Ja chciałbym zbadania próbki B, bo o Andrzeja chciałbym powalczyć na tyle na ile można. Chcę po prostu mieć pewność, czy u Andrzeja faktycznie coś było. On dobrze wiedział, że będzie badany i wiedział, jakie odżywki może przyjmować.

Niedawno w magazynie "Puncher" po raz kolejny podkreślił pan, że jest za bezwzględną walką z dopingiem w sporcie i surowym karaniem dopingowiczów...
I nic w tej kwestii się nie zmieniło. Jeśli będzie udowodnione, że środek był w organizmie Andrzeja, to nic nie zmieniam w swoim stanowisku wobec dopingu. Musimy zrobić wszystko, by sprawę wyjaśnić. Jeśli wyniki badań się potwierdzą, zostaję przy tym, co powiedziałem. Każdy zawodnik chcący boksować w naszej grupie musi być czysty.