Minęło 6 tygodni od kiedy rozpocząłeś współpracę z nowym trenerem Andrzejem Gmitrukiem. Jesteś zadowolony z tego okresu?
Artur Szpilka: Jestem bardzo zadowolony. Ja jestem zajarany trenerem, ale mam też takie wrażenie, że dla trenera nasza współpraca też jest czymś fajnym. Przyznam, że bardzo polubiłem trenera jako człowieka. Na początku tego tygodnia wyjechałem na Święta i trenuję sam. Biegam, ruszam się, ale też hoduję brzuszek.

W jakim celu?
Żeby było później z czego zrzucać, to jest waga ciężka. W trakcie przygotowań do walki waga i tak będzie spadać. Nie chcę już dopuszczać do sytuacji, kiedy w walkach będę ważył 101-102 kg. Ważąc 115 kg bije silniej, a nie tracę na szybkości i dynamice uderzeń. Potwierdza to trener Gmitruk. Kibice nie zobaczą już takiego wyżyłowanego Szpilki jak kiedyś.

Nie jesteś przez to cięższy na nogach?
Jestem, ale spokojnie. To jest waga ciężka. Na walkę chcę ważyć w okolicach 108 kg.

Zdradzisz, kto będzie czuwał teraz nad twoim przygotowaniem kondycyjnym i siłowym?
Mam od tych spraw trenerów w Warszawskim Centrum Atletyki, ale na razie nie robię nic konkretnego, bo jeszcze sam sobie nie dałem zielonego światła na pełne obciążanie ręki po operacji.

Możesz tą ręką uderzać?
Nie, próbowałem, ale dostałem zapalenia. Teraz ręka jeszcze odpoczywa.

Jak długo to będzie trwało?
Lekarz powiedział mi, że on chciałby, żeby ta ręka odpoczęła jeszcze pół roku. Już nigdy nie przystąpię do walki, jeśli nie będę pewny, że mam zdrową rękę. W przeszłości wychodziłem do walk z kontuzjowaną ręką i to wszystko się nawarstwiało. Teraz zrobiliśmy porządek z tą ręką, ale lekarz powiedział mi, że jak jej nie wyleczymy teraz, to już nigdy jej nie wyleczymy i będę mógł sobie dać spokój z boksem.

Czyli cierpliwie czekasz.
Tak, dwa czy trzy miesiące w jedną czy drugą stronę absolutnie nic nie zmienią. Ta ręka musi zostać rozruszana, bo przy każdym uderzeniu, zwłaszcza przy dużej sile w wadze ciężkiej, w stawach zachodzą przeciążenia. Po takiej operacji, kiedy ten mój układ ręki się zmienił i usztywnił, ja muszę w ogóle nauczyć się bić tą ręką na nowo. Powtarza mi też to lekarz.

Ile jest prawdy w tym, że w przyszłym roku możesz zadebiutować w KSW?
Sto procent. Naprawdę poważnie o tym myślę i nie będę zaprzeczał, że bardzo realnym scenariuszem jest moja jedna walka rocznie na gali KSW. Zacznę od nowego roku treningi MMA i będę powoli poznawał ten świat.