Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


 

Sobotni występ na gali w Chicago był prawdopodobnie ostatnią zawodową walką Tomasza Adamka (53-6, 31 KO) - poinformował w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Mateusz Borek, promotor byłego mistrza świata dwóch kategorii wagowych. Polski pięściarz z weekend został znokautowany przez Jarrella Millera, ponosząc szóstą porażkę na profesjonalnych ringach. Borek przyznał, że wiosną chciał zorganizować Adamkowi pożegnalny pojedynek przez polską publicznością, jednak ten plan raczej nie zostanie zrealizowany.

- Pogadaliśmy sobie długo w nocy i doszliśmy do wniosku, że nie zorganizujemy pożegnalnej walki. To nie ma sensu. Zaprosiłem go na galę 17 listopada do Radomia. Jeśli Dorota, żona Tomka, dostanie urlop, przylecą do Polski. Chciałbym zaprosić władze boksu olimpijskiego i zawodowego, telewizje, które go pokazywały i przyjaciół. Odśpiewamy: „Sto lat” i podziękujemy za lata emocji - mówi właściciel grupy MB Promotions.

Adamek w sobotę przegrał przed czasem po raz trzeci w zawodowej karierze. Po raz pierwszy walka z udziałem "Górala" zakończyła się tak szybko. Miller na zwycięstwo potrzebował zaledwie czterech minut.

- Nie chcę szukać większej filozofii w samej walce. Dostał za ucho, poczuł ten cios i tyle. Z drugiej strony, walka dlatego budziła zainteresowanie, bo nie spotykał się z bumem, tylko z czołowym zawodnikiem wagi ciężkiej. Tomek chciał spróbować wielkiego wyzwania, bo wiedział, że jest na ostatniej prostej. Może jednak przeszacowaliśmy nasze możliwości - powiedział Borek.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>