Artur Szpilka (22-3, 15 KO) wziął udział w finałowej konferencji prasowej przed sobotnią galą w Londynie. Jedną z głównych atrakcji tej imprezy będzie pojedynek Polaka z Derekiem Chisorą (30-9, 21 KO).
- Jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem. Czuję podekscytowanie walkę. Nie przyjechałem tutaj gadać, tylko chcę wojny. Mam więlką motywację przed tą walką i nie mogę się jej doczekać - mówił Szpilka.
- Mam dużo szacunku dla Chisory. Zawsze kiedy oglądam jego walki, to widzę, że on zostawia w ringu całe serce. Lubię walki, którym towarzyszą duże emocje. Wtedy motywuję się najlepiej - dodał pięściarz z Wieliczki.
Na środowy trening medialny Chisora przybywał z dużym opóźnieniem i nie zamierzał prezentować w ringu niczego. Podczas czwartkowego spotkania z mediami Brytyjczyk był w lepszym nastroju.
- Znam Szpilkę od jakiegoś czasu, myślałem o walce z nim od dawna. Wszyscy mówią, że on pójdzie na wojnę i oby tak było. Ja nie umiem boksować, ale lubię się bić. Boksowanie wychodzi mi słabo, ale jeśli będziemy sie bić, to stworzymy dobre widowisko - odpowiedział "Del Boy".
Główną atrakcją sobotniej gali będzie walka o tymczasowe mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej pomiędzy Dillianem Whytem i Oscarem Rivasem. Transmisja w TVP Sport.