Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Artur Szpilka (22-4, 15 KO) skomentował informacje o możliwej wpadce dopingowej Dilliana Whyte'a (26-1, 18 KO) przed sobotnią walką z Oscarem Rivasem (26-1, 18 KO) na gali w Londynie. Polak także stoczył pojedynek podczas tej imprezy i wbrew swoim wcześniejszym ustaleniom, nie został poddany żadnym testom dopingowym.

- Nie byłem ani razu badany, a to był podpunkt, która ja chciałem. Miałby być testy VADA - zdradził Szpilka.

Polak odniósł się także do niepokojących wydarzeń z ostatnich miesięcy w bokserskim środowisku. W kwietniu na dopingu trzykrotnie przyłapano Jarrella Millera, a po piątkowej porażce na gali w Oxon Hill, zmarł Rosjanin Maksim Dadaszew.

- Mam nadzieję, że po tych wpadkach Millera, Whyte'a i niedawnej śmierci 28-latka zrobią w końcu z tym porządek! Wszystko idzie do przodu, a przede wszystkim nauka, a co za tym idzie? Jeszce raz powtarzam, boks to nie sport - podsumował "Szpila".