Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Spory oddźwięk wywołał ostatnio wpis szefa TVP Sport Marka Szkolnikowskiego, który na Twitterze "podziękował za współpracę" Arturowi Szpilce (24-4, 16 KO) po kontrowersyjnej wypowiedzi pięściarza z Wieliczki na temat jakości komentarza telewizyjnego do marcowego pojedynku z Sergiejem Radczenką. Wczoraj Szkolnikowski doprecyzował swoje stanowisko w magazynie "Ring", odpowiadając na pytanie, czy to już definitywny koniec Szpilki w TVP.

- To jest pytanie takie filozoficzne, bo nigdy nie wiadomo, co się w życiu wydarzy - stwierdził szef TVP Sport. - Po walce z Radczenką wydawało się, że Artur pewne rzeczy zrozumiał i w sposób dojrzały podszedł do sprawy. Te słowa [w programie Etoto] trochę zabolały bo mimo wszystko moim zdaniem Telewizja Polska wyciągnęła do niego rękę i w bardzo trudnej sytuacji wielokrotnie Artura wspomagaliśmy, wielokrotnie dając mu antenę w TVP 1, maineventy i de facto pompowaliśmy człowieka, a na koniec gdy się okazało, że nie do końca wszystko wyszło OK, to zostaliśmy w jakiś sposób zaatakowani.

- Nie chciałbym mówić, że nie gryzie się karmiącej ręki, ale trochę tak jest i było to po prostu głupie i niedojrzałe zachowanie. Ja nie pozwolę, żeby ktoś obrażał, mówiąc górnolotnie, "moich ludzi", z którymi się zgadzam. Absolutnie mówienie o tym, że Artur wygrał walkę, a komentatorzy mówią głupoty, jest mocno przesadzone. Na teraz na pewno nie widzę Artura, nie wiem też, jak jego kariera się dalej potoczy, bo z Raczenką pokazał, że raczej jest to równia pochyła i nie wiem, czy dla niego najlepszym pomysłem nie byłoby przejście do KSW czy MMA i tyle - dodał Marek Szkolnikowski.

Artur Szpilka aktualnie wraca do zdrowia po przebytej na początku kwietnia operacji barku. Jednocześnie były challenger WBC wagi ciężkiej toczy rozmowy z Andrzejem Wasilewskim na temat swojej dalszej obecności w grupie KnockOut Promtions.