Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


SzpilkaTo już pewne - 23 lutego podczas gali bokserskiej w Gdańsku, której główną atrakcją będzie starcie Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą, dojdzie do pojedynku dwóch niepokonanych polskich pięściarzy wagi ciężkiej - Artura Szpilki (12-0, 9 KO) i Krzysztofa Zimnocha (13-0-1, 10 KO).

Ostatnią kością niezgody w negocjacjach pomiędzy obozami bokserów pozostawał jeszcze niedawno zapis w kontraktach dotyczący liczby rund - Szpilka chciał walki dziesięciorundowej, Zimnoch o dwie rundy krótszej. Ostatecznie przychylono się do opcji proponowanej przez "Szpilę".

Szpilce plany zrewanżowania się Zimnochowi za porażkę z czasów kariery amatorskiej pokrzyżować może jeszcze Mike Mollo (20-3, 12 KO), z którym 23-latek z Wieliczki zaboksuje 1 lutego w Chicago. - Słyszałem, że Szpilka trzy tygodnie po starciu ze mną zakontraktował sobie już kolejny pojedynek... Żeby się nie zdziwił, bo ze mną czeka go bardzo ciężka przeprawa! - odgraża się Amerykanin.

- Nie lekceważę Mollo, uważnie studiuję jego walki, bardzo zależy mi na walce z Zimnochem, ale żeby do niej doszło, muszę najpierw wygrać z Mikem. Będę gotowy! - uspokaja Szpilka.


http://www.youtube.com/watch?v=3FWh6s5Ue80

http://www.youtube.com/watch?v=Rx-T17QwGoQ

Add a comment

Mollo- Wiem, że Szpilka to taki młody zadziorny byczek, który lubi prowokować. Niech tego nie robi na ważeniu albo konferencji, bo wyjdę 1 lutego do pustego ringu. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że to nie jest puste gadanie. Na pewno będzie miał za sobą wielu kibiców w Chicago, choć gdybym miał oceniać na podstawie tego, co piszą i mówią moi polscy przyjaciele w Stanach, to większość tych, którzy mnie znają, błaga mnie, bym go ciężko znokautował i uciszył jego gadanie - mówi 32-letni  Mike Mollo(20-3, 12 KO), który pierwszego lutego na ringu UIC Pavilion w Chicago będzie chciał przetestować 23-letniego Artura Szpilkę (12-0, 9 KO). Jak poinformował rzecznik prasowy gali, Bernie Bahrmasel, walka Szpilka - Mollo, która odbędzie się podczas wieczoru "Friday Night Fights", nie będzie pokazywana w ramach ESPN w USA, ale będzie jej bezpośredni przekaz do Polski.

- Ostatni raz kiedy się widzieliśmy byliśmy prawie dokładnie cztery lata temu w chińskim Chengdu, gdzie walczyłeś w eliminatorze WBC. Od walki o tytuł byłeś o jedną, najwyżej dwie walki. Później, przynajmniej boksersko, zapadłeś się pod ziemię. Z jednego z najszybciej wspinających się w rankingu pięściarzy, w kogoś zupełnie zapomnianego.
Mike Mollo:
Tak było, nie ma co zaprzeczać. Załatwili mnie nie inni bokserzy, ale fatalne kontrakty managerskie i promocyjne. Miałem już podpisane kontrakty na walki z Chrisem Arreolą, Sethem Mitchellem i Franklinem Lawrence. Były oba podpisy na kontraktach. Arreola wycofał się bo miał taką zachciankę, cała gala na której miałem walczyć z Mitchellem została odwołana, a ekipa Lawrence'a wymyśliła, że jestem niezdolny do walki ze względów lekarskich, bo spodziewali się, że przyjedzie gruby Mike Mollo. Co to była za przewałka...

- Opowiedz więcej, bo to było jedno z głównych pytań podczas rozmów prowadzących do kontraktu z Arturem Szpilką.
Ekipa Franklina wzięła walkę ze mną, bo myśleli, że wyskoczę na badania z piwnym brzuchem, a wyskoczyłem z "six-packiem", w super formie. Przeszedłem pełne testy, wszystko jest OK, a tu nagle okazuje, że coś im nie pasuje na zdjęciach prześwietlenia głowy. Najlepsze jest to, że ci lekarze nie mówią, że coś jest źle, że mnie nie dopuszczają tylko, że... nie mają odpowiednich kwalifikacji, żeby to ocenić. Więc zaraz wysłałem zdjęcia do lekarza-specjalisty, który w ciągu godziny potwierdził, że wszystko jest w porządku, ale dla organizatorów sprawa była już zamknięta. Myślałem, że szlag mnie trafi. Każda z tych walk - Arreola, Mitchell, Lawrence - była odwoływana na nie więcej niż tydzień przed wyjściem na ring. Trenowałem po nic. Można się było załamać.

- Nie można mówić o tobie, bez wspomnienia walki z Madison Square Garden z Andrzejem Gołotą.
Wariacka walka w Nowym Jorku. Miałem rozwalone żebra po lewej stronie nie w trakcie walki, tylko już przed. Nie mogłem sparować, byłem odwodniony i przed ważeniem zjadłem chyba ze trzy obiady i wypiłem parę galonów wody, żeby nie wyjść na wagę jakiś odchudzony. I tak miałem tylko 215 funtów, to był śmiech... Nie mogłem nic mocnego strzelić z lewej ręki, dlatego polowałem na Andrzeja tylko prawą. Byłeś tam, widziałeś, jak wyglądało jego oko. Gdyby to było dzisiaj, i gdyby to nie był Gołota, to walka byłaby zatrzymana. Ale nie mam żalu do werdyktu - tego dnia Gołota był lepszy.

- Co wiesz o Arturze Szpilce?
Prawie nic. Wiem, że jest leworęczny. Widziałem parę walk, ale nie ma żadnego materiału porównawczego. Bo ja nie walczę jak Jameel McCline, który go prawie znokautował. Najbliższy tego, kim ja jestem w ringu, był dla niego Owen Beck. Tylko, że Beck powinien przestać walczyć dekadę temu. Nic specjalnego u Polaka nie zauważyłem - nie ma za mocnego ciosu, odkrywa się w trakcie zadawania ciosów, ale dobrze się porusza, bije z ciekawych pozycji i dlatego wiele mu uchodzi bezkarnie. Wiem jeszcze, że jest to taki młody zadziorny byczek, który lubi prowokować. Niech tego nie robi na ważeniu albo konferencji, bo wyjdę 1 lutego do pustego ringu. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że to nie jest puste gadanie. Na pewno będzie miał za sobą wielu kibiców w Chicago, choć gdybym miał oceniać na podstawie tego, co piszą i mówią moi polscy przyjaciele w Stanach, to większość tych, którzy mnie znają, błaga mnie bym go ciężko znokautował i uciszył jego gadanie. Na razie mam małe problemy, żeby znaleźć podobnych do jego stylu leworęcznych sparingpartnerów, ale  się znajdą. Chcę ważyć około 230, maksymalnie 235 funtów. To powinna być idealna waga na Szpilkę.

Add a comment

Czytaj więcej...

23 lutego na gali Goota vs Saleta dojść ma do pojedynku dwóch niepokonanych polskich ciężkich - Artura Szpilki (12-0, 9 KO) i Krzysztofa Zimnocha (13-0-1, 10 KO). Zadaniem Pawła Skrzecza, drugiego trenera grupy KnockOut Promotions, pojedynek ten nie będzie miał zdecydowanego faworyta.

http://www.youtube.com/watch?v=Y_Qu30xYOn8

Add a comment

Czytaj więcej...

SzpilkaArtur Szpilka (12-0, 9 KO) jest bardzo pewny siebie przed planowanym wstępnie na 23 lutego pojedynkiem z Krzysztofem Zimnochem (13-0-1, 10 KO). "Szpila" starcie z byłym kolegą z reprezentacji narodowej traktuje bardzo osobiście, bo białostoczanin był jednym z niewielu pięściarzy, którzy pokonali go za czasów amatorskich.

Drugi trener grupy KnockOut Promotions - Paweł Skrzecz, który oglądał na żywo amatorski bój Szpilki z Zimnochem, a po podpisaniu przez obu bokserów kontraktów zawodowych miał okazję obserwować ich sparingi, zaleca jednak 23-latkowi z Wieliczki spokój i rozwagę.

- Artur pali się do wyrównania rachunków, ale ja bym tu raczej studził Artura, bo Krzysiek jest zawodnikiem dobrze ułożonym, dobrze boksującym ciosami prostymi, ma bardzo dobry lewy sierp. Artur w tej walce będzie musiał mieć zimną głowę - twierdzi Skrzecz.

Starcie Szpilki z Zimnochem ma być jedną z głównych atrakcji gali, na której rękawice skrzyżują Andrzej Gołota i Przemysław Saleta.

Add a comment

SzpilkaWbrew wcześniejszym obawom lutowy termin walki pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem (47-2-1, 33 KO) i Jeanem Markiem Mormeckiem (36-5, 22 KO) nie powinien pokrzyżować planów startowych Artura Szpilki (12-0, 9 KO).

"Szpila" 1 lutego w Chicago zmierzyć ma się z Mikem Mollo (20-3-1, 12 KO), a zaledwie osiem dni później na ringu w Gwinei Równikowej Włodarczyk - to już pewne - bronił będzie pasa WBC wagi junior ciężkiej w konfrontacji z Mormeckiem. W związku z bliskimi terminami obydwu pojedynków powstała wątpliwość, czy sztab szkoleniowy grupy KnockOut Promotions zdoła poradzić sobie logistycznie z napiętym grafikiem.

Andrzej Wasilewski, współwłaściciel największej polskiej stajni bokserskiej, jest jednak dobrej myśli. - Faktycznie terminy walk nie są odległe, duża odległość dzieli natomiast Chicago od Gwinei, ale myślę, że wszystko będzie dobrze i pojedynek Artura z Mollo raczej dojdzie do skutku - uspokaja promotor "Diablo" i "Szpili".

Add a comment

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Artura Szpilkę (12-0, 9 KO) czeka pracowity początek roku. Niepokonany ciężki KnockOut Promotions na gali w Chicago 1 lutego skrzyżować ma rękawice z Mikem Mollo (20-3-1, 12 KO), a trzy tygodnie później w Polsce zmierzyć się z Krzysztofem Zimnochem (13-0-1, 10 KO). Zapraszamy do wysłuchania rozmowy ze "Szpilą".

http://www.youtube.com/watch?v=3FWh6s5Ue80

Artur Szpilka: materiały video, wywiady, informacje >> Add a comment

Czytaj więcej...

Mike MolloMike Mollo (20-3-1, 12 KO) ostatni zawodowy pojedynek stoczył ponad dwa lata temu, jednak już od kilku tygodni ostro trenuje przed walką z Arturem Szpilką (12-0, 9 KO). Pojedynek pięściarzy odbędzie się 1 lutego podczas gali w Chicago.

- Nawet w Święta nie odpuszczam, trenuję cały czas, wstaję o 5 rano i biegam, potem odbywam jeszcze co najmniej jeden trening. Cały czas pozostaję aktywny, jestem trenerem personalnym, więc nie siedzę w domu z założonymi rękami. Mam teraz ogromną motywację, aby pokonać Artura Szpilkę - mówi 32-letni pięściarz z Chicago.

Walka "Szpili" z Mollo została zakontraktowana na osiem rund. Pięściarz z Wieliczki w przypadku wygranej trzy tygodnie później zmierzy się z Krzysztofem Zimnochem.

Add a comment

SzpilkaTrwają rozmowy na temat planowanego na 23 lutego w Gdańsku pojedynku Artura Szpilki (12-0, 9 KO) i Krzysztofa Zimnocha (13-0-1, 10 KO). Wszystko wskazuje na to, że do starcia dwóch niezwyciężonych polskich "ciężkich" ostatecznie dojdzie.

Choć obaj zawodnicy są "na tak", jeśli chodzi o lutową walkę, czasem w negocjacjach pojawiają się małe różnice zdań. Jedna z nich dotyczy liczby rund, na jaką bój miałby zostać zakontraktowany. Szpilka twierdzi, że wolałby zaboksować na dystansie dziesięciu rund, podczas gdy Zimnoch opowiada się za "ósemką".

Zarówno Zimnoch jak i Szpilka tylko raz mieli okazję jako zawodowcy boksować więcej niż cztery starcia. "Szpila" ma jednak na swoim koncie jedną "dziesięciorundówkę".

Add a comment

Artur Szpilka spodziewa się, że jutro na gali w Bethlehem Tomasz Adamek (47-2, 29 KO) łatwo poradzi sobie w rewanżowej walce ze Stevem Cunninghamem (25-4, 12 KO). "Szpila" podkreśla przede wszystkim, że Amerykanin nie jest zawodnikiem zbyt odpornym na ciosy, co może w starciu z zadomowionym już w wadze ciężkiej Adamkiem kosztować go przegraną przez nokaut.

http://www.youtube.com/watch?v=w3s14ZgMo7A

Wszystko o walce Tomasz Adamek - Steve Cunningham >>

Add a comment