Shane Mosley (46-6-1, 39 KO) wydaje się głównym kandydatem do pojedynku z jednym z dwóch najlepszych obecnie bokserów na świecie, Mannym Pacquiao (52-3-2, 38 KO).

Jak oznajmił znany ekspert telewizji HBO, Harold Lederman, Mosley w najlepszym okresie kariery mógłby być prawdziwym zagrożeniem dla Filipińczyka, jednak obecnie w jego opini Mosley czeka tylko na dużą wypłatę i najprawdopodobniej nie będzie wyzwaniem dla Pacquiao.

- Myślę, że Pacquiao go zdeklasuje. 'Sugar' nie jest młodzieniaszkiem, a ma walczyć z tak groźnym rywalem. Moim zdaniem Pacquiao, o ile wydatnym stopniu nie przeszkodzi mu praca w kongresie, uczyni z Shanem w takim wieku to samo, co w walkach z Antonio Margarito czy Joshuą Clotteyem. To będzie bardzo ciężka walka dla Shane'a Mosleya - powiedział Lederman

- Mam nadzieję, że Naazim Richardson będzie wstanie odpowiednio przygotować Shane'a. Jednak Mosley ma 39 lat i w ostatnim czasie wyraźnie jest na fali spadkowej. Jak dla mnie wszystko wskazuje na to, że Mosley czeka tylko na ostatnią dużą wypłatę.

- Mosley w 'prime' mógłby być równorzędnym przeciwnikiem dla Pacquiao. Shane Mosley w czasie pierwszej walki z Oscarem De la Hoyą był zagrożeniem dla każdego półśredniego. Mosley w formie z walki z Philipem Holidayem w limicie kategorii lekkiej byłby świetnym przeciwnikiem dla Pacquiao.