Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kliczko Haye

Pewnością siebie emanował mistrz świata WBA wagi ciężkiej David Haye (25-1, 23 KO) podczas wczorajszego pokazowego treningu przed zaplanowaną na 2 lipca walką z czempionem WBO i IBF Władimirem Kliczką (55-3, 49 KO).

- Mój klucz na tę walkę jest oczywisty, muszę trafić go moimi mocnymi bombami jak najszybciej - mówił "Hayemaker". - Gdy mi się uda, Władimir straci głowę. On jeszcze nie boksował z kimś o mojej sile i kondycji. Przywykł do walk z przecenianym grubaskami, których ulubionym sposobem na trening jest obżeranie się fast foodem.

Anglik zapewniał, że nie sprawdzi się prorokowany przez część ekspertów scenariusz, według którego w drugiej połowie walki górę weźmie doświadczenie wieloletniego mistrza z Ukrainy. - Wiele razy już dowodziłem, że czym dłużej trwa walka, tym mocniejsze są moje ciosy. Chciałbym, żeby to było jasne, zrobię wszystko, by wygrać! - przekonywał Haye.

Pięściarz z  Londynu podkreślił też ponownie, że zamierza zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zawiesić rękawice na kołku przed swoimi 31. urodzinami. - To naprawdę może być moja ostatnia walka. Zdecydowanie chcę zakończyć karierę w październiku, więc jeśli Witalij Kliczko nie będzie chciał walczyć ze mną, po tym jak szybko uporam się z Władimirem, to będzie już dla mnie koniec. Zawsze się chce, by twoja ostatnia walka była tą najlepszą, a to bez wątpienia będzie mój najlepszy występ.

- Teraz cel mam tylko jeden - pokonać Władimira Kliczkę. Znokautuję go w jego przybranym rodzinnym mieście - Hamburgu! - zakończył David Haye.