Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Już dziś wieczorem na ringu w Londynie mistrz wagi półśredniej Kell Brook (36-0, 25 KO) stanie przed szansą napisania kolejnego rozdziału w historii boksu, krzyżując rękawice z siejącym postrach wśród najlepszych zawodników kategorii średniej mistrzem WBA, WBC i IBF Gienadijem Gołowkinem (35-0, 32 KO). Zdaniem Janusza Pindery sensację w stolicy Anglii trudno jednak sobie raczej wyobrazić.

"Moim zdaniem prawdopodobieństwo, że Brook nie zostanie znokautowany jest znikome. Wszystko zależy od taktyki: jeśli pójdzie na wymianę z Kazachem, to nie dotrwa do końcowego gongu, ale jeśli będzie ostrożny, to kto wie, może wytrzyma pełen dystans, choć ja w taki scenariusz nie wierzę." - pisze w felietonie na polsatsport.pl ceniony ekspert  bokserski, który z rezerwą podchodzi do zachwytów nad pięściarskimi atutami Brytyjczyka.

"30-letni Brook jest bardzo dobrym pięściarzem, ale jak czytam, że jest lepszym technikiem od cztery lata starszego Gołowkina i w ogóle ma po swojej stronie więcej argumentów czysto bokserskich, to wiem, że niewiele ma  to wspólnego z logiką." - ocenia Pindera.

W Polsce bezpośrednią transmisję z całej gali, odbywającej się w Londynie, przeprowadzi Polsat Sport - początek programu o godz. 20.00.

Cały felieton Janusza Pindery na polsatsport.pl >>