Już w sobotę dojdzie do przetargu, który wyłoni organizatora walki o mistrzostwo świata WBA wagi średniej pomiędzy Giennadijem Gołowkinem (33-0, 30 KO) i Danielem Jacobsem (32-1, 29 KO). Szanse na to, że obie strony wypracują wcześniej porozumienie są niewielkie.

Od jakiegoś czasu negocjacje w sprawie pojedynku pomiędzy Kazachem i Amerykaniem stoją w miejscu, choć amerykańskie media spekulują, że to może być przemyślana taktyka promotorów Jacobsa, którzy szykują się do wygranej w przetargu.

Wtedy pojedynek zostałby zorganizowany na gali pokazywanej w USA przez telewizję Showtime, a to mogłoby zmusić Gołowkina do rezygnacji z pasa mistrzowskiego, ponieważ Kazach ma podpisany kontrakt na wyłączność z konkurencyjną stacją HBO. "GGG" poza pasem WBA posiada także tytuły mistrzowskie federacji IBF i WBC.

Pieniądze zalicytowane w przetargu zostaną podzielone w stosunku 75 do 25 na korzyść Gołowkina. Obóz Jacobsa chciał, żeby podział został zmieniony na 60 do 40 dla Kazacha, jednak osoby reprezentujące interesy "GGG" nie zgodziły się.