Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Giennadij Gołowkin dalej jest królem wagi średniej, ale Daniel Jacobs pokazał, że wygrana z Kazachem jest możliwa. Prawie 20 tysięcy widzów w Madison Square Garden, to dowód na to, że boks jeszcze nie umarł, można nawet zaryzykować stwierdzenie, iż ma się całkiem dobrze.

Wielu przyszło, by zobaczyć kolejny nokaut w wykonaniu 34 letniego Kazacha, który ostatni raz na pełnym dystansie walczył w 2008 roku. Na pewno nie brakowało też wietrzących sensację i wygraną nowojorczyka z Brooklynu, cztery lata młodszego Jacobsa, którymi ostatnimi czasy też regularnie nokautował swych rywali.

Mierzący 183 cm Jacobs jest 5 cm wyższy od Gołowkina, ma 7,5 cm większy zasięg ramion, do tego mocno bije, ma szybkie nogi i ręce, więc nadzieje te nie były zupełnie bezpodstawne, choć żelaznym faworytem był jednak „GGG”.

- Trzeba być twardym psychicznie, by go pokonać, a ja w swoim życiu dowiodłem, że jestem twardy – mówił przed walką z Kazachem, Daniel Jacobs. Amerykanin sześć lat temu stoczył najtrudniejszy pojedynek w swoim życiu, gdy zdiagnozowano u niego nowotwór kości. Wydawało się, że nie wróci już do sportu, istniało nawet realne zagrożenie jego życia. Ale pokonał śmiertelną chorobę i wrócił silniejszy, co pokazała walka z Gołowkinem.

To był bardzo dobry, równy pojedynek, który nieznacznie wygrał „GGG” (115:112, 115:112, 114:113), ale notowania Jacobsa mimo porażki wzrosły. Amerykanin pokazał, że wygrana z Kazachem jest możliwa. Leżał wprawdzie na deskach w czwartej rundzie, ale nie dal się zdominować. On sam uważa, że należało mu się zwycięstwo, ale trudno mieć pretensję do sędziów. Gołowkin zasłużył na wygraną, choć był to dla niego najtrudniejszy pojedynek w zawodowej karierze.

Po 23 z rzędu wygranych przez nokaut, odniósł punktowe zwycięstwo i dalej jest królem wagi średniej. Rywala miał trudniejszego niż oczekiwano i choć starał się za wszelką cenę go znokautować, nie dał rady. Za wcześnie jeszcze pisać, że jego czas powoli mija, bo tak nie jest.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Tom Loeffler, promotor króla wagi średniej Gienadija Gołowkina (37-0, 33 KO), powiedział, że jego podopieczny da rewanż swojemu sobotniemu rywalowi Danielowi Jacobsowi (32-2, 29 KO), jednak do pojedynku nie dojdzie w najbliższym czasie. "GGG" wczoraj po bardzo zaciętej walce pokonał Jacobsa na punkty. Bokser z Kazachstanu po raz pierwszy w karierze potrzebował do zwycięstwa pełnych dwunastu rund.

- Nie powiedziałbym, że do rewanżu dojdzie od razu, ale Daniel dał z siebie wszystko, wyrobił sobie markę, zyskał fanów. Myślę, że kiedyś znów zobaczymy ich razem w ringu - powiedział dyrektor grupy K2.

Stawką starcia Gołowkina z Jacobsem były mistrzowskie pasy federacji WBA, WBC i IBF. Ekipa niezwyciężonego Kazacha chciałaby doprowadzić jesienią do wyczekiwanego przez kibiców starcia z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO).

Add a comment

- Fakty są takie, że Giennadij Gołowkin miał na koncie 23 nokauty z rzędu. Po raz ostatni wygrał na punkty w 2008 roku w Danii. Także dziewięć lat trzeba było czekać na to, by ktoś ponownie wytrzymał z nim pełen dystans. Ba! Daniel Jacobs postawił Kazachowi tak twarde warunki, że myślę, iż mnóstwo kibiców na całym świecie chciałoby zobaczyć walkę rewanżową - skomentował główne wydarzenie gali w Nowym Jorku Mateusz Borek.

Przemysław Garczarczyk: W Madison Square Garden zakończyła się historyczna gala nie tylko dlatego, że zobaczyliśmy pierwszą przegraną Romana Gonzaleza (46-1, 38 KO), ale też przez to, co się stało w ostatniej walce wieczoru. Zacznijmy jednak od twoich wrażeń nt. do tej pory niepokonanego zawodnika z Nikaragui.
Mateusz Borek: Fajny wieczór dzisiaj przeżyłem, bo kompletnie inne obowiązki, a w zasadzie ich brak. Koncentrowałem się na mediach społecznościowych i spokojnym, swobodnym oglądaniu poszczególnych walk. Jeśli chodzi o "Chocolatito", pojedynek bardzo "ciasny". Taj Wisaksil Wangek postawił wielkiemu mistrzowi nieprawdopodobnie ciężkie warunki. Gonzalez nie przegrał przecież na ringu amatorskim, ani na ringu zawodowym. Do dziś. Ale jak dla mnie i tak dwa, trzy punkty dla mistrza. Sędziowie jednak siedzą bliżej, widzą lepiej i zdecydowali się przyznać zwycięstwo Tajowi.

Natomiast ta główna walka wieczoru, bo tutaj kontrowersji podejrzewam, że będzie więcej.
Walka uważam, że fantastyczna w wykonaniu Daniela Jacobsa. Był kapitalnie przygotowany, miał wiele pomysłów na ten pojedynek, potrafił zmieniać pozycje, a przy Gołowkinie wyglądał, jak zawodnik kategorii półciężkiej. Trochę mu zabrakło paliwa w tych ostatnich rundach. Gdyby był w stanie troszkę tam jeszcze podkręcić tempo, to być może inaczej by to wyglądało na kartach. Fakty są jednak takie, że Gołowkin miał na koncie 23 nokauty z rzędu. Po raz ostatni wygrał na punkty w 2008 roku w Danii. Także dziewięć lat trzeba było czekać na to, by ktoś ponownie wytrzymał z nim pełen dystans. Ba! Jacobs postawił Kazachowi tak twarde warunki, że myślę, iż mnóstwo kibiców chciałoby zobaczyć walkę rewanżową.

Cały wywiad wideo na polsatsport.pl >>

Add a comment

Wynik sobotniej walki o mistrzowskie pasy wagi średniej pomiędzy Gienadijem Gołowkinem (37-0, 33 KO) i Danielem Jacobsem (32-2, 29 KO) wywołał wiele dyskusji. Ostatecznie po dwunastu rundach sędziowie zgodnie przyznali zwycięstwo Gołowkinowi. Czy słusznie? Zapraszamy do udziału w naszej sondzie! 

Sonda ringpolska.pl
Kto był lepszy w walce Gołowkin - Jacobs?

Gienadij Gołowkin
Daniel Jacobs
Walka była remisowa
Add a comment

- Oczywiście jestem gotów na walkę z Canelo, chcę tego pojedynku i będę w nim jak bestia. Dam Jacobsowi szansę na rewanż - powiedział Gienadij Gołowkin (37-0, 33 KO) po kolejnej obronie tytułu mistrza świata wagi średniej. Kazach wczoraj w Nowym Jorku pokonał na punkty bardzo wyrównanej walce Daniela Jacobsa (32-2, 29 KO). 

- Mam respekt dla Jacobsa, zrobił dobrą i czystą robotę, szanował moją drużynę i moich kibiców - przyznał po pojedynku "GGG".

- Daniel Jacobs to mój ulubiony rywal, boksuje czysto i na wysokim poziomie, to bardzo dobry pięściarz. To jest boks, szanuję team mojego przeciwnika. Tak czasem jest w boksie, potrzebne mi było zwycięstwo punktowe, choć nie sądziłem, że przeboksuję tym razem dwanaście rund. To była moja pierwsza dwunastka. Potrzebowałem takiego dobrego pojedynku, nie po prostu dwunastu rund - dodał Gienadij Gołowkin.

Add a comment

Choć Daniel Jacobs (32-2, 29 KO) bardzo wysoko zawiesił poprzecznkę Gienadijowi Gołowkinowi (37-0, 33 KO), nie udało mu się zrzucić niepokonanego Kazacha z tronu wagi średniej. Amerykanin po ostatnim gongu był jednak przekonany, że zrobił wystarczająco dużo, by zasłużyć na zwycięstwo. 

- Myślę, że wygrałem tę walkę i fani wspierają mnie w tej opinii - powiedział Jacobs. - Sądzę, że wygrałem co najmniej dwoma punktami. Nie jestem zwolennikiem remisów. Chcieli wielkiej walki z Canelo, to wywalili Jacobsa. Ja to wygrałem, ale jedyne co mogę teraz zrobić to być pokorny w zwycięstwie i w porażce. 

- Po nokdaunie powiedziałem mu, że będzie mnie musiał zabić. Wstałem i pomyślałem sobie, czy to jest wszystko, na co go stać? Wiele razy w tym pojedynku biłem się z nim cios za cios, bo wiedziałem, że mogę sobie na to pozwolić i sądzę, że zwyciężyłem. Wstałem, walczyłem i wygrałem. Czekam teraz, co dalej. Myślę, że zdobyłem sobie wielu kibiców. Mam dobry styl, da się mnie polubić. Sądzę, że wygrałem - dodał 30-latek z Brooklynu.

Add a comment

Giennadij Gołowkin (37-0, 33 KO) po dyskusyjnej decyzji sędziów pokonał na punkty Daniela Jacobsa (32-2, 29 KO) w pojedynku na szczycie wagi średniej. Statystyki ciosów pokazują, że pojedynek był wyrównany. Gołowkin dominował w lewych prostych, ale w mocnych uderzeniach przewagę miał Jacobs.

Giennadij Gołowkin - Daniel Jacobs
231/615 (37,6%) ciosy ogółem (trafione/wyprowadzone) 175/541 (32,3%)
105/356 (29,5%) ciosy proste przednią ręką (trafione/wyprowadzone) 31/170 (18,2%)
126/259 (48,6%) pozostałe mocne ciosy (trafione/wyprowadzone) 144/371 (38,8%)

Add a comment

Giennadij Gołowkin (37-0, 33 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Daniela Jacobsa (32-2, 29 KO) w głównym wydarzeniu gali w Nowym Jorku, broniąc pasów WBC, WBA i IBF wagi średniej. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 114-113 i dwukrotnie 115-112 dla pięściarza z Kazachstanu.

Początek pojedynku był wyrównany i zachowawczy z obu stron. Jacobs był szybszy, ale mocniesze ciosy wyprowadzał Gołowkin. Amerykanin w czwartym starciu znalazł się na deskach po serii ciosów prostych z prawej ręki. Jacobs szybko wstał i nie pozwolił się zdominować przeciwnikowi.

Od piątej rundy Amerykanin nie tylko wrócił do gry, ale zaczął zaznaczać swoją przewagę, która rosła z minuty na minutę. Jacobs skutecznie się bronił i dobrze kontrował. Gołowkin miał problemy z trafieniem rywala, który świetnie poruszał się na nogach.

Gołowkin miał swój dobry moment pod koniec dziewiątej rundy, ale to Jacobs zdominował drugą połowę walki. Ciosy Kazacha nie robiły wrażenia na Amerykaninie, z kolei Gołowkin po uderzeniach Jacobsa często się cofał. Ostatecznie po dwunastu rundach sędziowie przyznali wygraną Gołowkinowi, dla którego była to zdecydowanie najtrudniejsza walka na zawodowych ringach. Decyzja została przyjęta przez kibiców w Madison Square Garden z mieszanymi uczuciami.

Add a comment

Daniel Jacobs (32-1, 29 KO) nie pojawił się na dzisiejszym przewidzianym przez regulamin IBF ważeniu kontrolnym przed wieczorną walką z Gienadijem Gołowkinem (36-0, 33 KO). "GGG" 12 godzin po oficjalnym piątkowym ważeniu zanotował 169,6 funta.

- Gołowkin będzie bronił pasa IBF, jednak Jacobs nawet w przypadku wygranej nie zdobędzie tytułu, bo nie wziął udziału w obowiązkowej wadze - oświadczył, komentując zaistniałą sytuację Lindsey Tucker z IBF.

Zgodnie z regulaminem International Boxing Federation pięściarz rano w dniu walki nie może ważyć więcej niż 10 funtów powyżej limitu swojej kategorii wagowej, czyli powyżej 170 funtów dla dywizji średniej. Federacje WBC i WBA, których posiadaczem także jest Gołowkin, nie przewidują ważenia w dniu pojedynku, więc obydwa trofea pozostaną dla Jacobsa stawką sobotniej potyczki.

Add a comment

Były dominator wagi średniej Bernard Hopkins jest przekonany, że w czasach swojej świetności byłby w stanie pokonać aktualnego króla limitu do 160 funtów Gienadija Gołowkina (36-0, 33 KO). Filadelfijczyk przewiduje także, że dziś w Nowym Jorku "GGG" dozna porażki z rąk Daniela Jacobsa (32-1, 29 KO).

- Wiem, jak bym sobie z nim poradził - mówi "Kat" cytowany przez boxingscene.com. - Gołowkin to gnębi i przytłacza swoich rywali w ringu, jego celem jest namierzyć i zniszczyć, z wykorzystaniem siły i ciągłej presji. Mi dobrze szło z tego rodzaju przeciwnikami, bo miałem dużą dyscyplinę mentalną i potrafiłem im odebrać ich największe atuty. 

- Danny Jacobs jest ostrzejszy i dokładniejszy w swoich ciosach od Gołowkina. Gołowkin to raczej taki kolos z ciężkimi rękoma, taki mniejszy George Foreman, który wali cię w głowę. Ja nigdy nie miałem takiej siły, ale radziłem sobie z takimi zawodnikami. Joe Lipsey był taki, Robert Allen i Antwun Echols również - tłumaczy Hopkins i dodaje: - Według mnie Jacobs kompletnie wyboksuje GGG w pierwszej połowie pojedynku, a potem zacznie się prawdziwa walka. Poczekajmy!

Add a comment