Witalji Kliczko (40-2, 28 KO) udał się do Sankt Petersburga, gdzie wraz z żoną spędza swój wolny czas, a przy okazji znalazł trochę czasu by spotkać się z potencjalnym rywalem - Nikołajem Wałujewem (50-2, 34 KO).

- Byłem umówiony na kilka spotkań. Przyjechałem tu razem z żoną, bo zostaliśmy zaproszeni na festiwal muzyczny w Teatrze Maryjskim. Korzystając z okazji spotkałem się z potencjalnym rywalem i mam tu oczywiście na myśli jednego z bardziej popularnych sportowców z Sankt Petersburga - Nikołaja Wałujewa. Zawsze lepiej jest porozmawiać bez pośredników- powiedział Kliczko

Kliczko złożył Wałujewowi ofertę opiewającą na 1.5 miliona dolarów. Jest to oferta ostateczna - Kliczko nie ma zamiaru dalej negocjować i jeżeli nie zostanie ona przyjęte to Ukrainiec zdecyduje się na innego rywala z rankingu WBC.

- Złożyłem Wałujewi ofertę walki za 1.5 miliona amerykańskich dolarów. Nie mam zamiaru się licytować. Jak jej nie przyjmie, to zawalczę z innym rywalem, który jest wysoko w rankingu. To powinna być wystarczająca motywacja dla Wałujewa. Daje mu szansę walki o najbardziej prestiżowy pas, którego bronili tacy mistrzowie jak Muhammad Ali, Mike Tyson czy Lennox Lewis. Poza tym Wałujew nigdy nie dostał za walkę takich pieniędzy jakie ja mu oferuję - nawet wtedy kiedy był mistrzem - powiedział Kliczko.