Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


James Toney (72-6-3, 44 KO) przyzwyczaił już chyba wszystkich kibiców szermierki na pięści do swojego niewybrednego i ciętego języka. Legendarny "Lights Out", który niedawno zaliczył przykry w skutkach debiut w MMA, ciągle nie spuszcza z tonu, wyzywając w specyficzny dla siebie sposób na pojedynek poszczególnych pięściarzy. Tym razem najbardziej oberwało się Antonio Tarverovi, który w miniony piątek stoczył pierwszą w karierze walkę w "królewskiej kategorii":

- Nie potrafi uderzać w wadze ciężkiej, nie umie się bronić i do tego jest brzydki jak cholera... Mógłbym sprawić, że będzie wyglądał jeszcze gorzej. Tarver mówi, że będzie walczył na antenie Showtime. Niech wobec tego powie im, że chce teraz pojedynku z Jamesem Toneyem! TnT - Tarver i Toney. Chyba ma jakiś wpływ na tę telewizję. Niech to wykorzysta. Nie pozwólmy mu walczyć z kolejnym Aguillerą, czas obijania kelnerów dobiegł końca.

Pozostający nieaktywny na zawodowych ringach od ponad roku pięściarz chce ponadto zmierzyć się z całą czołówką dzisiejszej wagi ciężkiej, tłumacząc jednocześnie, dlaczego należy mu się kolejna duża walka:

- Oprócz Tarvera, chciałbym spotkać się w ringu z siostrami Bitchschko, Davidem Gaye i Tomaszem Assdamkiem [...] Wygląda to tak: Shitsora ma 14 zawodowych pojedynków na koncie. Jaką on ma szansę by pokonać Władymira?  Muszę przyklasnąć decyzji trenera Atlasa, który wycofał Powietkina z tego pojedynku, tłumacząc, że jego zawodnik nie jest jeszcze gotowy. Jeśli Rosjanin z 20 walkami w dorobku, nie był jeszcze gotowy, to jakim cudem gotowy ma być ten dzieciak? Audley Harrison zawalczy o pas, bo pokonał faceta o rekordzie 32-12, swoją dużą szansę dostaje Maddalone, choć przegrał dwie z czterech swoich ostatnich walk, a Shannon Briggs po rozbiciu klubu "Bum miesiąca" otrzymuje propozycje od Witalija....