O walce pomiędzy obecnym czempionem WBC wagi ciężkiej Witalijem Kliczko (41-2, 38 KO) a najwyższym w historii boksu posiadaczem pasa mistrzowskiego Nikołajem Wałujewem (50-2, 34 KO) mówi się już od dawna. Ostatnio temat ukraińsko-rosyjskiej konfrontacji powrócił w kontekście planowanego na marzec przyszłego roku kolejnego występu "Dr Żelaznej Pięści". Wałujew stwierdził jednak, że do jego walki z Kliczką nie dojdzie, dopóki nie otrzyma od Ukraińca satysfakcjonującej oferty finansowej.

Zdaniem Kliczki kwestia wysokości gaży jest dla "Bestii ze Wschodu" jedynie wymówką. - Wałujew skarży się, że pieniądze nie są wystarczające, by zorganizować naszą walkę. Briggs boksował ze mną za dużo mniej niż dawaliśmy Nikołajowi. Miliony dolarów Wałujew uważa za żałosne... to tylko tłumaczenie, by nie wyjść ze mną do ringu - komentuje postawę rosyjskiego olbrzyma Kliczko.

Póki co jednak nie wiadomo, czy Wałujew w ogóle powróci na ring, bo prawdopodobnie czeka go niebawem kolejna operacja kontuzjowanej ręki.