Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Dillian Whyte (25-1, 18 KO) ma już za sobą spotkanie z szefem WBC i oczekuje decyzji w sprawie swojego statusu. Brytyjczyk liczy, że wkrótce zostanie uznany za obowiązkowego pretendenta do mistrzowskiego tytułu w kategorii ciężkiej. 

- To była pogawędka w dobrej atmosferze - relacjonuje rozmowę z Sulaimanem Whyte, liderujący od wielu miesięcy rankingowi World Boxing Council. - To on jest prezydentem. Ja przedstawiłem swoje stanowisko a on swoje. Mieliśmy coś postanowić do piątku, jednak oni się spóźniają. Nie jestem tym zaskoczony, zobaczymy, co się wydarzy.

Mistrz WBC królewskiej dywizji Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO) kolejną walkę w obronie pasa stoczy 18 maja, krzyżując rękawice z Dominikiem Breazelem (20-1, 18 KO). "The Body Snatcher" chciałby, aby federacja nakazała zwycięzcy tego pojedynku walkę z nim. 

- Breazeale jest teraz challengerem, a nie zrobił nic. Dlaczego jest obowiązkowym pretendentem? Jak to się stało? To jest właśnie polityka w boksie. Niestety w boksie dzieje się wiele takich rzeczy, nie ma co nad tym płakać. Ja mam za sobą mocną ekipę, która pracuje za kulisami, dokręcając śruby - twierdzi Whyte, który na ring powróci 13 lipca w Londynie.