Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Otto Wallin (20-1, 13 KO) zgadza się z opinią części kibiców, że gdyby w sobotę w ringu na miejscu jego rywala Tysona Fury'ego (29-0-1, 20 KO) był inny pięściarz, to walka zostałaby zastopowana na prośbę lekarza. Fury już w trzeciej rundzie doznał głębokiego rozcięcia łuku brwiowego i choć kontuzja wyglądała groźnie, pozwolono mu boksować do ostatniego gongu.

- Naprawdę sądziłem, że przerwą pojedynek, ale rozumiem, że on był faworytem, gwiazdą i atrakcją dla kibiców - stwierdził w rozmowie z TMZ Wallin. - Oni nie mogli zastopować tej walki, Fury walczył dalej i walczył dobrze, mimo tych rozcięć. Ale na pewno gdyby to był kto inny, to by to przerwali.

Szwedzki pięściarz zapytany o swoje niesportowe zachowanie, gdy celowo roztarł rękawicą ranę Fury'ego odparł: - To jest boks, to jest walka, robiłem wszystko, co mogłem, by wygrać. Fury też mnie ściągał, bił poniżej pasa, grał nieczysto.

- Na pewno chciałbym rewanżu, ale nie spodziewam się, że go teraz dostanę - dodał Wallin, którego akcje na bokserskim rynku po sobotnim występie znacząco wzrosły.