Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Dillian Whyte (27-1, 18 KO) nie wierzy w przypadkowe spotkanie na wakacjach Anthony'ego Joshuy (23-1, 21 KO) i Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO). W lipcu dwaj byli mistrzowie wagi ciężkiej wpadli na siebie w hiszpańskim kurorcie Marbella, a ich wspólne zdjęcie szybko pojawiło się we wszystkich sportowych mediach.

- To ewidentnie wyglądało na ustawkę - stwierdził "The Body Snatcher" w rozmowie ze Sky Sports. - Zjawili się nagle w tym samym miejscu i o tej samej porze i na luzie sobie pogadali? Patrząc na to, co piszą do siebie w mediach społecznościowych, to powinni chcieć zrobić sobie krzywdę. To było ustawione!

- Ja się z tego śmiałem. Myślałem sobie: patrzcie na tych dwóch błaznów! Gdyby ktoś o mnie źle gadał, mówił, że zrobi mi to czy tamto, to gdybym go spotkał, miałbym do niego takie samo nastawienie. Nie siedziałbym sobie w aucie [jak Fury] ani nie stał na chodniku [jak Joshua] i sobie gadał. Bez jaj! - dodał Whyte, który 22 sierpnia w pierwszej obronie pasa WBC Interim zmierzy się z Aleksandrem Powietkinem (35-2-1, 24 KO).