Andriej Riabiński, promotor Aleksandra Powietkina (32-1, 23 KO), przyznał w rozmowie z agencją Tass, że w konsekwencji dopingowej wpadki swojego podopiecznego z grudnia ubiegłego roku musi wpłacić na rzecz federacji WBC grzywnę wysokości 250 tys. dolarów.

U Powietkina przed odwołaną ostatecznie walką o tymczasowe mistrzostwo World Boxing Council wagi ciężkiej z Bermanem Stivernem wykryto zakazaną ostarynę. Ostatecznie obozowi Rosjanina udało się przekonać WBC, że substancją zanieczyszczony był jeden z suplementów, które zażywał pięściarz.

- Nigdy nie czułem się winny. Dobrze, że sprawiedliwości stał się zadość. Teraz cała moja ekipa będzie dokładniej sprawdzać odżywki i myślę, że nie będzie już żadnych problemów - komentuje sprawę Powietkin, który od 6 grudnia będzie mógł znów uczestniczyć w pojedynkach sankcjonowanych przez WBC.

Aleksander Powietkin kolejną walkę stoczy 15 grudnia na gali w Jekaterynburgu. Przeciwnikiem Rosjanina będzie Christian Hammer (22-4, 12 KO).