Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Brytyjski złoty medalista z Londynu niedawno zdobył pas zawodowej federacji IBF. Niespełna 27-letni Anthony Joshua uważany jest za pięściarza, który może zdominować wagę ciężką. - Zdaję sobie sprawę, że to niebezpieczny sport. Nie boję się jednak śmierci na ringu. Bardziej obawiam się, że doznam uszkodzenia mózgu - mówi.

Joshua w przeszłości miał sporo problemów. Był w więzieniu, a karierę sportową rozpoczął dość późno. Teraz zdecydowanie wyszedł na prostą i wygląda na to, że jeszcze długo będzie niepokonany. Pięściarz wie, że za każdym razem wchodząc do ringu ryzykuje bardzo dużo.

- Zdaję sobie sprawę z dwóch rzeczy. Pierwsza to taka, że stracę wszystko nad czym tak ciężko pracowałem i nie będę w stanie zapewnić odpowiedniej przyszłości mojemu synowi. Druga sprawa to wpływ boksu na to, co stanie się z moim mózgiem. Wiem, że jeśli nie będę na siebie uważał, to za kilka lat możecie nie zrozumieć tego, co mówię. Będę seplenił, ale nie dlatego, że będę pijany, tylko przez to, co ten sport zrobił z moją głową - mówi Joshua. - To mnie naprawdę przeraża. Nie obawiam się śmierci, ale tego, że stracę zmysły.

Brytyjczyk przyznał, że był wielkim fanem zmarłego niedawno Muhammada Alego. Legendarny mistrz zmarł po długiej walce z chorobą Parkinsona.

O boksie przeczytasz także na Eurosport.onet.pl >>