Przez ostatnie tygodnie promotor Josepha Parkera (24-0, 18 KO) z lubością opowiadał w mediach o "szklanej szczęce" rywala swojego podopiecznego Anthony'ego Joshuy (20-0, 20 KO). Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Londynie anonsującej marcową walkę o trzy pasy kategorii ciężkiej Nowozelandczyk zdecydowanie bardziej ważył już słowa, a swoje wcześniejsze komentarze tłumaczył próbą lepszego "sprzedania" pojedynku.

- Wygląda to tak, jakby wszyscy byli w szoku, że wskazujemy słabości Joshuy - mówił Higgins pytany w obecności AJ-a o swoje wcześniejsze wypowiedzi. - A to nie było nic osobistego, to była informacja na temat faktów. W większości krajów mówienie o wadach rywala jest normalne, w Wielkiej Brytanii, jak widać, zaskakuje. 

- Wiele osób uważa, że to będzie gonitwa z udziałem jednego konia, dla mnie to jest walka 50 na 50. Joseph Parker ma szybsze ręce, lepszą pracę nóg, mocniejszą szczękę i jest silniejszy psychicznie. Wiemy, że jeden z nich nigdy nie był liczony, a drugi był - stwierdził Higgins, jednak Joshua przerwał jego przemowę.

- Byłem zamroczony albo na deskach trzy razy - jako amator na mistrzostwach Europy, ale wtedy byłem bez formy, miałem pusty bak i nie mogłem walczyć, po wyjściu z więzienia przewrócił mnie David Price, który ma potężny cios i ostatnio leżałem z Kliczką. Jednak z tych doświadczeń wyciągnąłem taki wniosek, że trzeba kogoś więcej niż człowieka, by mnie zatrzymać! - oznajmił niepokonany Wyspiarz.

Walka Anthony'ego Joshuy z Josephem Parkerem, której stawką będą mistrzowskie tytuły federacji WBO, IBF i WBA, odbędzie się 31 marca na stadionie w Cardiff.