Deontay Wilder (39-0, 38 KO) czuje się niedoceniany przez rodzimych kibiców. Mistrz świata WBC wagi ciężkiej twierdzi, że za brak szerszego zainteresowania jego osobą wynika z kwestii rasowych i zachowanie amerykańskich dziennikarzy.

- Ludzie obawiają się grać kartą rasistowską, ale je jestem realistą - powiedział "Bronze Bomber" dziennikowi The Guardian. - Widzę co się dzieje, Gdybym nie był czarny, byłoby inaczej.

- Problemem jest to, że amerykańskie media dyskredytują amerykańskich pięściarzy, mamy ekspertów, którzy właśnie tak postępują. Zwykli fani trafiają do boksu i słuchają tak zwanych ekspertów, którzy dołują naszych pięściarzy, a wychwalają obcokrajowców. To duży problem. W innych krajach stawia się na swoich zawodników - stwierdził Deontay Wilder.