Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO) twierdzi, że decyzja Tysona Fury'ego (27-0-1, 19 KO) o podpisaniu kontraktu z ESPN, co tymczasowo uczyniło rewanż pięściarzy niemożliwym, wcale go nie dziwi.
- Po pierwszej walce rozmawialiśmy i ustaliliśmy, że chcemy drugiej. Wszystko wyszło naturalnie. Ja nie musiałem boksować z Furym, ale chciałem walczyć z najlepszymi - powiedział "Bronze Bomber" podczas podcastu Richarda Poxona. - Chciałem dać kibicom emocje, udowodnić, że jestem najlepszy.
- Ja nie mam wpływu na wybory innych pięściarzy. Oni wybierają to, co dla nich najlepsze. Walka ze mną to wysokie ryzyko dla ich zdrowia i karier - przekonuje Wilder, który ostatecznie powróci na ring 18 maja walką z Dominikiem Breazealem (20-1, 18 KO).