Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) jest pewny zwycięstwa w planowanym wstępnie na 22 lutego rewanżu z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO).

- Już raz tego głupka znokautowałem, ale dostał błogosławieństwo od sędziego, to był prezent - mówi czempion WBC kategorii ciężkiej, wspominając dwunastą rundę pierwszej walki z "Królem Cyganów".

Zanim jednak Wilder rozpocznie przygotowania do walki rewanżowej z Furym, musi wcześniej - 23 listopada - pokonać unikanego przez czołówkę królewskiej dywizji Luisa Ortiza (30-1, 26 KO).

- Luis nie bez powodu uważany jest za postrach wagi ciężkiej. Wszyscy mówią, że on jest stary, ale jakoś nikt z tym staruszkiem nie chce walczyć. Ja czuję, że jest to mój mistrzowski obowiązek. Tym pojedynkiem pokażę wszystkim, ile jestem wart - zapowiada "Bronze Bomber".