Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) i Luis Ortiz (31-1, 26 KO) nie mogą doczekać się sobotniej walki o pas WBC wagi ciężkkiej. Obaj zapowiadają mnóstwo emocji i rozstrzygniecie przed czasem.

- Mówiłem to już wcześniej i mówił to Deotay: to nie potrwa dwunastu rund! - powiedział wczoraj na konferencji prasowej kubański "King Kong". - On znokautuje mnie albo ja jego. Dla mnie najlepiej byłoby, gdyby w ogóle nie było gongów na zakończenie rund, moglibyśmy bić się wtedy bez przerwy. To będzie wojna!

- Nie mam więcej nic do dodania - stwierdził Wilder, który pierwszą walkę z Ortizem wygrał przez nokaut w dziesiątej rundzie, jednak w siódmej sam był był bliski porażki.

- Będzie się działo! Chcę pokazać wam wszystko, co potrafię, Luis też da z siebie wszystko, tak jak i inni zawodnicy na tej gali. Nic więcej nie trzeba do szczęścia. Ciężko trenowaliśmy, by być gotowi na wojnę i będzie wojna! - oświadczył "Bronze Bomber".