Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) mimo wielkiego rozczarowania postawą Marka Brelanda w walce z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) nie zwolni go z funkcji drugiego trenera. Breland był osobą, która rzuciła ręcznik w siódmej rundzie sobotniego pojedynku. Poddany "Bronze Bomber" przekonywał jednak, że chciał boksować dalej. 

- Jestem wojownikiem. Dalej czuję się tak jak w dniu walki - jeśli mam przegrać, to chcę, żeby mnie wynieśli. Rozumiem jednak, że mój narożnik chciał dla mnie jak najlepiej. Mark Breland wciąż jest członkiem Team Wilder i czekamy na rozpoczęcie przygotowań do trzeciej walki z Furym - powiedział ESPN zdetronizowany czempion WBC wagi ciężkiej. 

Do trzeciej konfrontacji Wildera z Furym dojść ma w lipcu lub sierpniu. Z oświadczenia Amerykanina nie wynika, czy dalsza współprca z Brelandem oznaczała będzie także dalszą obecność dwukrotnego mistrza świata w narożniku w trakcie walki.