Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

O wielkim triumfie nowego mistrza świata WBC wagi ciężkiej Tysona Fury’ego opowiada jego współautor. To właśnie trener Javan SugarHill Steward powiedział Brytyjczykowi, jak powinien walczyć z Deontayem Wilderem. 22 lutego w Las Vegas Amerykanin stracił tytuł na rzecz „Króla Cyganów” po porażce przez techniczny nokaut w siódmej rundzie.

Jaki był obóz z Furym w Las Vegas?
SugarHill Steward: Przypomniałem sobie stare lata. Zresztą obaj cieszyliśmy się jak dzieci. Byłem szczęśliwy, że mogłem przekazać mu wiedzę. Każdy w boksie mówi tylko o pieniądzach. A tu nie chodziło o żadną kasę. Pewnie, dobrze jest mieć pieniądze, ale gdy widzisz, jak drugi człowiek robi dobry użytek z twoich wskazówek i osiąga sukces, to dopiero jest wartość! A ja nie należę do samolubów.

Postawienie na agresję i dążenie do nokautu – co zaskoczyło niemal wszystkich – było pana autorskim pomysłem czy taka inicjatywa wyszła od Fury’ego?
Przyznam się, to byłem ja. Powiedziałem Tysonowi, co powinien zrobić, żeby wykorzystać warunki fizyczne, potencjał i talent. Nie zaprotestował. Odparł: „Okej, jeśli to ma zadziałać, tak zrobię”. Każdy myślał, że jesteśmy szaleni.

Nikt wam nie wierzył.
Ludzie sądzili, że albo zwariowaliśmy, albo robimy wszystkich w konia. A to była nasza strategia. Mówiliśmy o niej otwarcie każdemu.

Zaskoczyło pana, że Wilder wyglądał na tak bezbronnego?
To wynikało z naszej taktyki. Zakładaliśmy, że tak będzie. Mógłbym być zaskoczony, gdybyśmy wybrali inny plan walki, a on wyglądałby równie słabo. Jednak ta strategia była konkretna, wybraliśmy ją specjalnie przeciwko Wilderowi.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>