Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Dillian Whyte nie ma wątpliwości, że Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) postąpił źle, zwalniając przed trzecią walką z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) jednego ze swoich trenerów Marka Brelanda. "Bronze Bomber" miał do Brelanda wielkie pretensje o to, że ten poddał go w lutowym pojedynku z "Królewm Cyganów".

- Wilder to idiota - mówi bez ogródek Whyte cytowany przez Sky Sports. - Niech mu się dalej wiedzie, może sobie robić, co chce, ale popełnił duży błąd. Breland jako jedyny w jego ekipie naprawdę znał się na boksie. 

- Tylko Breland tak naprawdę boksował i tylko on był mistrzem świata. On nie dbał o sławę i pieniądze, widział wszystko przez pryzmat emocji, bo rozumiał, co się dzieje, martwił się o zdrowie Wildera i postąpił słusznie, rzucając ręcznik, bo mogło tam się stać coś poważnego - dodaje "The Body Snatcher".

Po zwolnieniu Marka Brelanda Deontay Wilder kontynuuje treningi z Jayem Deasem, z którym pracuje od czasów amatorskich. W ekipie byłego czempiona WBC wagi ciężkiej jest także Malik Scott.