Były mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) przeanalizował już szczegółowo przyczyny swojej lutowej porażki z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) i doszedł do wniosku, że jego słaba dyspozycja wynikała jednak ze spożycia zatrutej wody, a nie - jak twierdził wcześniej - masywnego kostiumu, w którym wychodził do ringu.
- Kostium był ciężki, ale nie na tyle ciężki, by mnie osłabić. Ja czuję tę różnicę, kiedy po prostu masz osłabione nogi, po koszykówce czy seksie a kiedy jesteś pod wpływem czegoś - oznajmił "Bronze Bomber" w wywiadzie z Brianem Custerem.
Amerykanin stwierdził też, że tak naprawdę nie przegrał z Furym swojego pasa. - Zostałem z niego po prostu okradziony - powiedział olbrzym z Alabamy, dodając: - Jestem tak dobry, że Fury musiał oszukiwać, by ze mną wygrać!