Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Już w najbliższą sobotę na gali w Londynie Tyson Fury (23-0, 17 KO) zmierzy się z Christianem Hammerem (17-3,10 KO). Dla notowanego na pierwszej pozycji rankingu WBO wagi ciężkiej Anglika starcie z Hammerem ma być próbą generalną przed mistrzowską potyczką z Władimirem Kliczką. Rywal dwumetrowca z Wilmslow nie zamierza jednak tanio sprzedawać skóry.

- Tyson Fury nie wytrzyma ze mną pełnego dystansu, zostanie ciężko znokautowany i po walce będzie go trzeba zbierać do kupy! - odgraża się Hammer. - Jestem w życiowej formie i on nie jest w stanie mi nic zrobić. Wziąłem tę walkę, bo wiem, że gdy wygram, dostanę pojedynek z Kliczką. Kliczko teraz mówi o Furym, ale gdy ja znokautuję Fury'ego, zacznie mówić o mnie!

Fury ze spokojem przyjmuje groźby przeciwnika i zwraca uwagę na fakt, że choć Hammer ma swoje atuty, to nigdy nie musiał się zmierzyć z naprawdę dużym wyzwaniem. - On ma dobrą pracę nóg, szybkość, dobrze bije kombinacje ciosów, ale nie był w ringu z kimś takim jak ja. Boksował tylko z wysokim Mariuszem Wachem, ale Wach to duży sztywniak - mówi Tyson Fury, przypominając porażkę przeciwnika z "Polskim Wikingiem" z 2010 roku.

Sobotni bój Fury'ego z Hammerem obejrzy na żywo szef HBO Ken Hershman, który podobno ma sondować sytuację przed starciem Fury - Kliczko planowanym wstępnie na lato w Wielkiej Brytanii. W Polsce transmisję z londyńskiej imprezy przeprowadzi Polsat Sport.