Otto Wallin (21-1, 14 KO), który w ubiegłym roku o mały włos nie wygrał przez techniczny nokaut z mocno krwawiącym Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), przekonuje, że byłby dużo lepszym rywalem dla "Króla Cyganów" niż proponowani w ostatnich dniach Carlos Takam i Agit Kabayel.
- Myślę, że oni nie mają tak dobrej pracy nóg jak ja, a to jest niezbędne w walce z Furym. Na niego trzeba naciskać i szybko się ruszać, bo on jest bardzo ruchliwy. Bez szybkich nóg może być z nim bardzo trudno - ocenia szwedzki pięściarz, który gotów jest także skrzyżować rękawice z (podobno) czekającym na rewanż z Furym Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO).
- Wilder jest związany z PBC, ja boksuję na Showtime, możemy zrobić tę walkę. Ja sobie jednak poradziłem z Furym lepiej od niego, więc nie wiem, czy Wilder będzie tego chciał - dodaje prowokująco Wallin.
Tyson Fury wczoraj oficjalnie zakomunikował, że powróci między liny 5 grudnia na gali w Londynie. Nazwisko przeciwnika ma zostać anonsowane już niebawem.