Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Bob Arum w rozmowie z Danem Rafaelem opublikowanej na World Boxing News podzielił się swoimi refleksjami po odwołaniu lipcowego terminu walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Pojedynek został przełożony na 9 października, bo Brytyjczyk zachorował na koronawirusa.

- Byłem mocno wkur***ny! - przyznał promotor Fury'ego. - W gymie nie było żadnej kontroli. Każdy sparingpartner przyprowadzał kogoś ze sobą, SugarHill [Steward] miał tych swoich Rosjan [których trenuje], nie przedsięwzięto żadnych środków ostrożności, co było w dużej mierze naszą winą. Teraz nie wpuścimy do gymu nikogo, kto nie będzie tam niezbędny. Żadnej prasy i nikogo, kto nie będzie miał szybkiego testu na Covid.

Arum zdradził też, w jakim stanie był Fury, gdy zdiagnozowano u niego koronawirusa. - Miał wtedy problemy, ale nie z oddychaniem, jednak jego płuca były wypełnione śluzem czy czymś takim. Rozmawialiśmy, stojąc na przeciwległych końcach pokoju, mieliśmy założone maseczki. Tyson był ospały. Nie żeby się nadawał na OIOM, ale miał przytkane płuca - powiedział szef grupy Top Rank.