Były mistrz świata dwóch najcięższych kategorii zawodowego bosku David Haye (25-2, 23 KO) zaprzeczył informacjom o odrzuceniu propozycji walki z Witalijem Kliczko (44-2, 40 KO). Ukrainiec twierdził, że złożył Brytyjczykowi ofertę stoczenia pojedynku we wrześniu, jednak "Hayemaker" odmówił.
- To nieprawda, że odrzuciłem tę propozycję. Powiedziałem Witalijowi, że w lipcu pobiję Chisorę, a we wrześniu zmierzę się z nim. Nie widzę w tym żadnego problemu. Walkę z Chisorą traktuję jako rozgrzewkę - tłumaczy Anglik.
- Właśnie po to wróciłem na ring. Nie zrobiłem tego dla Chisory, ale dla Kliczki. Z tego co pamiętam ich menadżer zgodził się kilka miesięcy temu, aby moja walka z Chisorą pełniła rolę eliminatora do starcia z Witalijem. Ja jestem gotowy walczyć we wrześniu i Kliczko dobrze o tym wie - zapewnia Haye, który ostatni zawodowy pojedynek stoczył w lipcu.
- Witalij jest już prawie na emeryturze, będzie unikał prawdziwych wyzwań. On teraz będzie obijał pięściarzy z nadmuchanymi rekordami, aż zapewni sobie ciepłą posadę w strukturach politycznych Ukrainy. Natychmiast po tym jak podpisałem kontrakt na walkę z Chisorą zadzwoniłem do menadżera Kliczki i zostawiłem mu wiadomość o mojej dyspozycyjności. Nigdy nie doczekałem się odpowiedzi - zakończył Brytyjczyk.
Nieoficjalne źródła podają, że były mistrz świata dwóch kategorii wagowych David Haye (25-2, 23 KO) może zarobić nawet 3,5 miliona funtów za walkę z Derekiem Chisorą (15-3, 9 KO). Do starcia dwóch Anglików dojdzie 14 lipca w Londynie na 40-tysięcznym stadionie piłkarzy West Ham United.
Haye będzie stroną, która zgarnie większość zysków wygenerowanych przez pojedynek dwóch brytyjskich skandalistów. Dla londyńczyka będzie to pierwszy zawodowy występ od porażki z Władymirem Kliczko.
http://www.youtube.com/watch?v=KM_6SsEKbmE
Złoty medalista olimpijski z Aten Audley Harrison oraz Ali Adams spotkali się na konferencji prasowej, poprzedzającej sobotnią walkę pięściarzy. Harrison zapowiedział, że w przypadku porażki na dobre zakończy swoją przygodę z zawodowym boksem.
Przed kilkunastoma dniami, uważany swego czasu za duży bokserski talent, Aleksander Dimitrenko (32-2, 21 KO) po raz kolejny rozczarował swoich kibiców, przegrywając tym razem przed czasem w jedenastej rundzie z Bułgarem Kubratem Pulevem, w pojedynku którego stawką było mistrzostwo Europy w wadze ciężkiej. Zdaniem trenera pięściarza, Scotta Welcha jego podopieczny miał zbyt mało czasu by prawidłowo przygotować się do tej konfrontacji.
- Mieliśmy tylko pięć tygodni na wspólny trening, a to bardzo krótki okres. Teraz Dimitrenko uda się do mnie do Anglii, gdzie przez dwa tygodnie będziemy mieli okazję wspólnie popracować. Niestety tamte kilka tygodni nie wystarczyło, pamiętajmy też, że Aleksander występował ostatnimi czasy bardzo nieregularnie. Sądzę też, że powinien zrzucić jeszcze trochę masy (...) Chciałbym aby Dimitrenko pod moją opieką mógł rozłożyć skrzydła. Kiedy rozpocząłem z nim pracę zdałem sobie sprawę, że on zostanie jeszcze czempionem, ma wszystkie atrybuty potrzebne by zostać mistrzem - oznajmił Welch.
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Witalij Kliczko (44-2, 40 KO) ujawnił, że miesiąc temu zaproponował Davidowi Haye'owi (25-2, 23 KO) stoczenie walki we wrześniu na terenie Niemiec, jednak Brytyjczyk odrzucił ofertę i zdecydował się na pojedynek ze swoim rodakiem Derekiem Chisorą. Ukrainiec twierdzi, że "Hayemaker" w swoim wyborze kierował się przede wszystkim strachem.
- To pojedynek pomiędzy dwoma przegranymi. Jeden przegrał ze mną, drugi z moim bratem. Oferowaliśmy Haye'owi walkę we wrześniu, ale odmówił. Wolał propozycję ze strony obozu Chisory. Ta walka jest bezwartościowa pod względem sportowym - twierdzi starszy z braci Kliczko.
- To bardzo zły przykład dla młodych ludzi. Haye oraz Chisora będą walczyć na luksemburskich licencjach i nie poniosą winy za swoje skandaliczne wybryki. To jest przykład pokazujący, że im gorzej się zachowujesz, tym więcej pieniędzy jesteś w stanie zarobić. My staramy się pokazać inną drogę do sukcesu - skomentował z kolei Władymir Kliczko, posiadacz mistrzowskich pasów federacji IBF, WBO oraz WBA.
http://www.youtube.com/watch?v=OSuHOWMZZBc
W sobotę Denis Bachtow zastopował w drugiej rundzie Ukraińca Sergieja Babicza, byłego zawodnika grupy KnockOut Promotions. 2 czerwca podczas gali "Wojak Boxing Night" w Bydgoszczy Bachtow skrzyżuje rękawice z Andrzejem Wawrzykiem.
Lista potencjalnych rywali, którzy mogą 7 lipca podczas gali w Anaheim skrzyżować rękawice z Sethem Mitchellem (25-0-1, 19 KO) powiększyła się o dobrze znanego polskim kibicom Jonathona Banksa (28-1-1, 18 KO). Wcześniej jako możliwych przeciwników dla Mitchella wymieniano Chuancy Wellivera oraz Rusłana Czagajewa.
Banks ostatni raz boksował w lutym, kiedy to pokonał na punkty Nicolaia Firthę. Mitchell w kwietniu zastopował Chazza Witherspoona.
Dereck Chisora (15-3, 9 KO) odebrał dziś luksemburską licencję bokserską, na której 14 lipca w Londynie boksował będzie z Davidem Hayem (25-2, 23 KO) o interkontynentalne pasy federacji WBA i WBO wagi ciężkiej.
Jesse Oltmans (10-2, 7 KO) będzie ostatecznie rywalem kroczącego od nokautu do nokautu Deontaya Wildera (21-0, 21 KO) podczas sobotniej gali w meksykańskim Cancun. Walka została zakontraktowana na osiem rund.
Dla Wildera będzie to drugi tegoroczny występ. W przypadku wygranej, pięściarz z Alabamy w czerwcu skrzyżuje rękawice z doświadczonym Owenem Beckiem, który kilka miesięcy temu przegrał z Arturem Szpilką.
David Haye (25-2, 23 KO) po raz kolejny wydał grę na iPhone'a, w której użytkownik wcielając się w postać "Hayemakera", może urwać głowę jego rywalowi. Tym razem ofiarą ciosu Londyńczyka pada oczywiście Dereck Chisora (15-3, 9 KO), a "narzędziem zbrodni" jest butelka, stanowiąca czytelne nawiązanie do bójki pomiędzy bokserami, do której doszło w marcu na konferencji prasowej w Monachium.
- Tyle było szumu przez tę butelkę w mojej dłoni w Monachium, że postanowiłem sobie z tego zażartować - skomentował nową aplikację Haye, dodając: - Niektórzy pewnie będą kręcić nosami, ale dla nich mam prosty przekaz: pozostawcie kasę w swoich kieszeniach, nie kupujcie tego.
Dereck Chisora jest drugim zawodnikiem, którego fani Haye'a mogą zmasakrować na wyświetlaczu swojego telefonu. Poprzednim był Władimir Kliczko, który jednak w prawdziwym ringu okazał się lepszy od Anglika. Do starcia Haye - Chisora dojdzie 14 lipca w Londynie.
Z walki na walkę coraz wyżej stoją akcje niepokonanego na zawodowych ringach Davida Price'a (13-0, 11 KO). W sobotę brytyjski dwumetrowiec efektownie znokautował swojego rodaka Sama Sextona, robiąc kolejny krok na drodze do pojedynku o mistrzostwo świata wagi ciężkiej.
Samemu Price'owi do potyczki o najwyższe laury nie jest jednak tak spieszno. - Nie spieszy mi się, wciąż się rozwijam, może przyjdzie na to czas za 18 miesięcy. Pośpiech nie jest w moim stylu. Jaki byłby sens dojść do walki o pas i przegrać? I potem co, znów wracać do poziomu krajowego? - tłumaczy podopieczny Franka Maloneya, który liczy, że 7 lipca zadebiutuje w USA pojedynkiem na gali z udziałem Amira Khana.
- Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie i Amerykanie będą mogli zobaczyć, co potrafię - mówi David Price.
Doskonale znany polskim kibicom Chris Arreola (35-2, 30 KO) stoczy swój kolejny zawodowy pojedynek 23 czerwca podczas gali w Las Vegas. Dla Amerykanina ma to być ostatnia próba przed planowaną na listopad walką z królem wagi ciężkiej Władymirem Kliczko.
Czerwcowy rywal Arreoli nie jest jeszcze znany. W tym roku pięściarz z Kalifornii stoczył jedną walkę, w której już w pierwszej rundzie znokautował Erica Molinę.
Dereck Chisora (15-3, 9 KO) znów wzbudza kontrowersje. Tym razem "Del Boy" naraził się organizatorom wczorajszej gali w Liverpoolu, na której David Price znokautował Sama Sextona.
Chisora jako widz przybył na imprezę w koszulce kanału BoxNation, co nie spodobało się pracownikom ochrony gali transmitowanej przez stację Sky Sports. Początkowo "Del Boya" wyproszono z Upton Park, jednak po jakimś czasie ostatecznie pozwolono mu wejść, gdy przywdział czarną kurtkę zasłaniającą t-shirt konkurencji.
Słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi David Haye (25-2, 23 KO) cały czas stara się podgrzewać atmosferę przed zaplanowaną na 14 lipca w Londynie walką z Derekiem Chisorą (15-3, 9 KO). Tym razem "Hayemaker" w rozmowie z angielską prasą przypomniał bójkę z obozem Chisory podczas lutowej konferencji prasowej po pojedynku z Witalijem Kliczko. Haye twierdzi, że złamał wówczas szczękę szkoleniowcowi swojego najbliższego rywala.
- Trener Chisory to idiota, on zaoferował mi walkę. Twierdził, że nie kupi tego żadna telewizja, ale on z chęcią skopie mi tyłek. To ciekawe, pamiętając o tym, że już złamałem jego szczękę - chwali się były mistrz świata dwóch kategorii wagowych.
- Jakim trzeba być idiotą, aby mieć na karku 50 lat i pchać się z rękami do kogoś kto chwilę wcześniej powalił twojego 28-letniego kolegę. Można zobaczyć na video jak bardzo ucierpiał jego trener. Czy ktoś wyobraża sobie tych dwóch idiotów w trakcie treningu? Musi być jak w cyrku - stwierdził Haye, dla którego pojedynek z Chisorą będzie powrotem na ring po rocznym rozbracie z zawodowym sportem.
Denis Bachtow (35-7, 24 KO) pokonał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie doskonale znanego polskiej publiczności Sergieja Babicza (10-5, 8 KO). Były zawodnik grupy KnockOut Promotions stoczył w ten sposób pierwszy zawodowy pojedynek od ponad dwóch lat.
Bachtow odniósł swoje drugie tegoroczne zwycięstwo. 2 czerwca podczas gali "Wojak Boxing Night" w Bydgoszczy skrzyżuje rękawice z Andrzejem Wawrzykiem.
